WEZWANI PRZED JEGO OBLICZE

David Wilkerson (1931-2011)

„ Któż może wstąpić na górę Pana? I kto stanie na jego świętym miejscu?  Kto ma czyste dłonie i niewinne serce” (Psalm 24:3-4).

Od samego początku Bóg zapraszał świętych ludzi na górę jego obecności, żeby słyszeli głos z nieba. On wezwał Abrahama na górę, żeby go doświadczyć i prowadzić do bliskiej jedności z Sobą (zobacz 1 Mojż. 22:2). Abraham otrzymał poznanie tego kim jest Bóg, kiedy podniósł nóż na swojego syna – a Bóg przygotował barana na ofiarę zamiast Izaaka: „Powiedział, 'nie podnoś ręki na chłopca' . . . Wtedy Abraham podniósł swoje oczy i zobaczył, a oto za nim był baran, który uwikłał się w krzakach” (1 Mojż. 22:12-13).

Mojżesz był pociągnięty przez Boga na górę Horeb, gdzie otrzymał powołanie, aby wyprowadził Izraela z niewoli. Mojżesz był wzywany na górę za każdy razem, kiedy Bóg chciał przemawiać do swojego ludu: „I Mojżesz wszedł na górę do Boga, i Jahve zawołał go z tej góry” (2 Mojż. 19:3, Hebrajska Biblia).

Piotr był na górze w obecności Bożej, kiedy usłyszał głos Pana. „I słyszeliśmy Jego głos, który przyszedł z nieba, kiedy byliśmy z Nim na świętej górze” (2 Piotra 1:18).

Na szczyt góry nie wchodzi się łatwo. Wchodzisz przez komorę modlitwy i zostajesz tam, gotowy zaryzykować wszystko, aby być sam na sam w Bożej świętej obecności dotąd, aż twoja dusza będzie rozpalona. Zdobywa się ją poprzez codzienne przychodzenie, za każdym razem coraz wyżej, poprzez skały i szczeliny opozycji – i nie ma odwrotu dotąd, aż dojdziesz na szczyt. Nikt nie dochodzi na szczyt Bożej obecności poprzez jedną godzinę rozważania. To musi być droga życia.

Objawienie Chrystusa jest zbyt szerokie, żeby go można kiedykolwiek w pełni pojąć. Tylko ci, którzy przebywają sam na sam z Bogiem w modlitwie, z ciągle rosnącym pojmowaniem Chrystusa tak, jak Go objawia Duch Święty w sercu. Więc wróć do komory modlitwy i bądź odnowiony przez chwalebną obecność Pana. Możesz przeżywać „szczyt góry” gdzie odnawiana jest radość, a życie przybiera nowy cel i kierunek.