BEZ SKAZY PRZED TRONEM BOŻYM
„Są to ci, którzy się nie skalali z kobietami; są bowiem czyści. Podążają oni za Barankiem, dokądkolwiek idzie. Zostali oni wykupieni spomiędzy ludzi jako pierwociny dla Boga i dla Baranka. I w ustach ich nie znaleziono kłamstwa; są bez skazy” (Objaw. 14:4-5).
Wraz z moją żoną jedliśmy obiad z przyjaciółką naszej rodziny, którą znamy od wielu lat. Naraz, w czasie naszego posiłku nasza przyjaciółka zaczęła wypowiadać myśli, które słyszałem od chrześcijan w całym kraju. Powiedziała do nas:
„Jak wiecie, mój mąż jest okulistą. Produkuje i wstawia szklane oczy. Oboje ciężko pracowaliśmy przez całe życie i nawet zdołaliśmy odłożyć trochę oszczędności. Zgromadziliśmy też fundusze na emeryturę. Jednak teraz, kiedy myślimy o emeryturze, widzimy rzeczy, które nas przerażają. Narody po całym świecie pogrążają się w depresji ekonomicznej”
„Ameryka sobie z tym nie radzi i dlatego to ją dotyka. Prócz tego jest coraz więcej ataków terrorystycznych. Razem z moim mężem nie możemy już słuchać takich wiadomości. Za każdym razem, kiedy bierzemy do ręki gazetę, czytamy o następnej, strasznej rzeczy, która gdzieś się wydarzyła. Wiem, że chrześcijanie nie powinni się bać, ale trudno jest nie być wystraszonym, kiedy widzi się wszystkie te okropności. Boję się, kiedy myślę o spłacie kredytu za dom czy samochód. Właściwie nie wiemy, czy ludzie dalej będą zamawiać szklane oczy, kiedy ekonomia upadnie?
Muszę codziennie walczyć z tym strachem i czuję się z tym źle, bo wiem, że powinnam ufać Panu. Jednak mówię uczciwie, wszystko staje się tak przerażające, że trudno mi jest utrzymać mój strach pod kontrolą”.
Uważam, że nasza przyjaciółka wyrażała to, przez co przechodzi wiele innych, szczerych chrześcijan; walka, by utrzymać taki strach z dala od ich serc.
Tak, jak ona, większość wierzących, którzy piszą do nas, odczuwa, że nasz naród dezintegruje się i że jakieś złowieszcze nieszczęście pojawi się na horyzoncie. Kiedy słyszą te wszystkie straszne wieści o tym, co dzieje się w Ameryce i po całym świecie, mają trudności z zaufaniem w obietnice o Bożej mocy, która ich może zachować.
Wielu chrześcijan pisze do nas, że nie mogą sobie poradzić z nachodzącymi ich zwykłymi, ludzkimi obawami. Uważają, że nie są przygotowani na cokolwiek, co mogą przynieść okoliczności zapaści ekonomicznej. Inni mówią, że przygotowują się na fizyczne przetrwanie, bo są przekonani, że krach ekonomiczny pociągnie za sobą chaos społeczny.
Prawda jest taka, że bez względu na to, jak sprawiedliwi możemy być, jak mocni w wierze, to te wszystkie zatrważające niepewności pobudzają nasze ludzkie emocje. To wszystko jest straszne. Najgorsze jest to, że w przyszłości będzie jeszcze gorzej.
Ale dla zwycięskiego chrześcijanina, którego grzechy są zakryte przez krew Jezusa, jest bardzo dobra wiadomość. Wierzę, że jeżeli nasze oczy mamy zwrócone na tę dobrą wiadomość i rozmyślamy o niej we dnie i w nocy, to żadna zła wiadomość nas nie przestraszy. Oto ta dobra wiadomość, którą Bóg chce nam przekazać: Wszyscy staniemy przed tronem sędziowskim. Jeżeli wydaje ci się dziwne, że to nazywam „dobrą wiadomością”, ja cię rozumiem, ale prawdą jest, że jeżeli jesteś chrześcijaninem, to takie wiadomości nie powinny być dla ciebie dziwne. Pozwólcie mi to wyjaśnić.
Lud Boży ma dobre powody, by patrzeć poza czasy trudności.
„Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hebr. 9:27). Pismo Święte mówi, że nasze życie na ziemi jest jak trawa. Jednego dnia jesteśmy, rozwijamy się i kwitniemy, a następnego dnia więdniemy i usychamy. Jesteśmy jak para oddechu, którą widać w mroźny dzień: pojawia się na moment i znika. Jestem też przekonany, że w ciągu jednego momentu w wieczności uświadomimy sobie, jak nieważne i przemijające były nasze obecne obawy i doświadczenia. Zobaczymy też, jak nasz Pan był z nami stale, strzegąc nas Jego zbawczą i ochronną mocą.
Wyobrażam sobie, że teraz myślisz, „Jak można oczekiwać ode mnie, że przyjmę to, jako dobrą wiadomość? Próbuję wyrzucić z mojego serca wszystkie obawy o depresję ekonomiczną i o przemoc, która temu może towarzyszyć, a ty mi mówisz, że kiedyś umrę i stanę przed tronem sędziowskim, by zdać rachunek z mojego życia. Cóż to za pociecha? Dzień, w którym staniemy przed tronem Chrystusa, będzie straszny. Będziemy musieli rozliczyć się za każdy uczynek i każdą myśl”.
Wiem, że wielu szczerych chrześcijan ma te same odczucia na temat sądu. Drżą na myśl, że przyjdzie taki dzień.: „Jak mogę kiedyś zdać sprawę ze wszystkich milionów grzesznych myśli, niepodobnych do Chrystusowych, jakie kiedykolwiek miałem? Jak mogę odpowiadać za tysiące tysięcy pustych słów, które wypowiedziałem? Jak mogę zobaczyć wszystkie moje złe czyny, moje grzechy zaniedbania, moją bezmyślność, moje narzekania, moją apatię, moje grzechy przeciwko światłości i grzechy mojej młodości? Jak mogę kiedyś spojrzeć Jezusowi w oczy? Jak mogę nie bać się i nie drżeć, kiedy przyjdzie ten czas?”
Przynoszę wam dobrą wiadomość – wspaniałą wiadomość, która pomoże wam pokonać wszystkie inne złe wiadomości, które słyszeliście. Wierzę, że ta wiadomość przyniesie wam pokój, a nawet radość w duchu i w sercu, pomimo tego wszystkiego, co nadchodzi na tą ziemię. Oto ta dobra wiadomość:
Jeżeli pokutowałeś z któregokolwiek, albo ze wszystkich grzechów i ufasz Jezusowi – wierzysz w Jego oczyszczającą krew, poddajesz się codziennie pod Jego panowanie – staniesz przed Jego tronem bez skazy lub zmazy. Właściwie będziesz przedstawiony przed wszystkimi obecnymi – przed każdym człowiekiem, każdym aniołem i każdym demonem w piekle, jako drogocenna oblubienica Chrystusa.
Mam nadzieję dowieść ci, że nie będziesz musiał odpowiadać nawet za jeden grzech czy upadek, ale będziesz mógł stanąć przed Nim bez skazy. Nie będzie wspominany ani jeden twój grzech. Zamiast tego, tylko twoje dobre uczynki – włącznie z twoją wiarą w Jezusa Chrystusa – to będzie przedstawione zgromadzonym tłumom.
W dniu sądu wszystkie twoje złe czyny będą już osądzone i usunięte.
Nie chcę wdawać się w dyskusję o tym, jak ten sąd będzie wyglądał – czy będzie jeden, czy dwa sądy, ani na inne tematy, o których wykładowcy biblii ciągle toczą debaty. (niektórzy mówią, że będzie tylko jeden sąd, podczas, gdy inni twierdzą, że będą dwa: jeden dla wierzących o osobny dla wszystkich innych. Purytanie i inni teologowie na przestrzeni historii nauczali, że będzie jeden ogólny sąd i że Sądowa Stolica Chrystusowa i „Sąd przed wielkim białym tronem”, to jest to samo).
Niech nam wystarczy to, że wszyscy musimy odpowiedzieć za nasze uczynki, czy to dobre, czy złe. Pismo Święte mówi, „Bóg bowiem odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną - czy dobrą, czy złą” (Kazn. Sal. 12:14). Może powiesz, „Dopiero mówiłeś, że grzechy świętych nie będą wspominane. Jak to możliwe, jeżeli Biblia mówi, że każdy uczynek, dobry czy zły, podlega sądowi? Jak możemy stanąć przed Bogiem bez strachu, jeżeli nasze złe uczynki będą ujawnione?”
Musimy pamiętać, że na sądzie będą dwie grupy: owce i kozły. Te dwie grupy staną przed Panem oddzielnie; jedna grupa po prawicy, a druga po lewicy: święci i grzesznicy, synowie i niewolnicy, wierni i niewierni, mądrzy i niemądrzy, wierzący i niewierzący. Te złe uczynki, które tego dnia będą ujawnione, to uczynki tych grzesznych.
Pismo Święte mówi, że wszystkie ich złe uczynki będą ujawnione w świetle. Każde grzeszna myśl, każde sekretne pragnienie, każda pożądliwość, każda grzeszna wyobraźnia, każde zaparcie się Chrystusa, każde słowo przekleństwa – to wszystko zostanie ogłoszone i osądzone. Kiedy te ukryte uczynki będą ujawnione, one skażą ich wykonawców na wieczne potępienie.
Z drugiej strony, żaden zły uczynek sprawiedliwego nie będzie w tym dniu wspomniany. Zamiast tego będą ujawnione wszystkie dobre uczynki z ich życia: każda święta myśl, każdy czyn miłosierdzia, każda ofiara. Nasz Pan ujawni wszystkim obecnym każde wołanie serca, każdą kromkę chleba podaną głodnemu, każdą sztukę odzienia daną zziębniętym i nagim. On publicznie ujawni wszystko dobre. To będzie wspaniały moment.
Prawdą jest, że kiedy staniemy przed naszym Panem, będziemy doskonali w Nim. To znaczy, że wszystko, co kiedykolwiek uczyniliśmy, włącznie z każdym grzechem, który popełniliśmy, będzie oczyszczone Jego krwią i nigdy już nie będzie wspominane. Mówiąc krótko; nie ma żadnego potępienia dla sprawiedliwych. Jezus mówi nam, „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota” (Jan 5:24). Greckie słowo określające potępienie, to „sąd”. Jezus właściwie mówił, „Jeżeli uwierzycie we Mnie, nie przyjdziecie na sąd, ale przejdziecie ze śmierci do życia”.
Rzeczywiście Pismo Święte mówi nam od jednej okładki do drugiej, że kiedy Pan przebacza grzechy, On wymazuje je z pamięci:
- „Ja, jedynie Ja, mogę przez wzgląd na siebie zmazać twoje przestępstwa i twoich grzechów nie wspomnę” (Izajasz 43:25).
- „Starłem jak obłok twoje występki, a twoje grzechy jak mgłę: Nawróć się do mnie, bo cię odkupiłem” (Izajasz 44:22).
- „Odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę” (Jeremiasz 31:34).
- „Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej” (Hebr. 8:12).
- „Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je, dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej” (Hebr. 10:16-17).
- „Znowu zmiłuje się nad nami, zmyje nasze winy, wrzuci do głębin morskich wszystkie nasze grzechy” (Mich. 7:19).
Jest wspaniała nowina dla każdego chrześcijanina, który kiedykolwiek starał się umartwiać uczynki swojego ciała o własnych siłach. Czy to dotyczy ciebie? Ile razy próbowałeś zacisnąć zęby i ciężko orać, aż do osiągnięcia zwycięstwa w życiu chrześcijańskim? Ile obietnic złożyłeś Bogu, a potem je złamałeś? Ile razy próbowałeś Jemu się przypodobać poprzez zwalczanie swoich pożądliwości i nawyków, by potem na nowo upaść?
Twoja dobra nowina jest zapisana w księdze Micheasza: „Ja, Pan, zmyję wszystkie twoje winy!”. Słowo Boże dało nam wiele przykładów tego, jak On wymazuje nasze grzechy z pamięci: On je usuwa i więcej nie wspomina, zatapia je w morzu, opanowuje je, to znaczy że On je ściga i zabiera. Izajasz nawet powiada, że Bóg bierze nasze przewinienia i przerzuca je poza Siebie: „Poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy” (Izajasz 38:17). To znaczy, że Bóg nigdy więcej nie spojrzy na nasze grzechy i nie wypomni ich.
Teraz zadam wam pytanie: Jeżeli Bóg zapomina nasze grzechy, dlaczego ty czy ja ich nie zapominamy? Dlaczego zawsze pozwalamy diabłu wygrzebywać jakieś brudy z naszej przeszłości i potrząsać nimi prze nasza twarzą, kiedy nasze grzechy są już zakryte krwią Chrystusa? Oczyszczająca i przebaczająca moc krwi Jezusa obejmuje wszystko. Ona przykrywa nasze całe życie.
Tego dnia zostaną otwarte i sprawdzone wszystkie księgi.
Jan pisze o sądzie: „I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach” (Objaw. 20:11-12).
Zauważcie, że Jan mówi o wielu księgach, bo jest też księga sądu. Jakie są pierwsze księgi? To są zapisy życia każdego grzesznika, który stanie przed Sędzią. Widzicie, że każdy niewierzący ma księgę z zapisami uczynków i słów, spisaną w niebie. Każda stronica tej księgi, to zapis tego, jak żył. Czy możecie sobie wyobrazić, jak będzie się czuł przestępca, kiedy tego dnia stanie przed Panem? Każda myśl, słowo i czyn z jego życiu będą ujawnione, jako grzeszne.
A dla sprawiedliwych będzie tylko księga życia. Kiedy ta księga zostanie otwarta, nie usłyszymy ani jednego słowa, ani jednego zapisu o grzechu lub upadku kogokolwiek z ludu Bożego. Dlaczego? Bo wszystkie ich grzechy zostały przykryte krwią Jezusa. Jedyna rzecz zapisana w tej księdze, to nasze imiona. Właściwie to będą nasze nowe imiona, a sam Bóg objawi nam, jakie są te nasze nowe imiona.
Jak nasze imiona są zapisywane w tej księdze życia? Ona są zapisywane w momencie, kiedy uwierzymy całą swoją istotą, że Jezus Chrystus przelał Swoją krew za nas.. To się dzieje, kiedy przyjmujemy Jego zwycięstwo na krzyżu i postanawiamy szukać Go z całego serca, z całej duszy, z całej siły i poddajemy się Jego panowaniu we wszystkim.
Ponadto, Bóg oferuje cudowną obietnicę wszystkim, którzy byli winni okropnych grzechów, których uczynki były zakrwawione trucizną z piekła ... którzy niszczyli swoje ciała alkoholem, narkotykami, perwersjami, wszeteczeństwem ... którzy rumienią się na samo wspomnienie przeszłości... którzy wzdrygają się , kiedy pomyślą, jak byli blisko wieczności w piekle. Bóg obiecuje im, że będą mogli stanąć z wielką radością w dniu sądu, bez cienia strachu. On deklaruje: „Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna” (Izajasz 1:18). Przez pokutę i porzucenie ich grzechów, zaufanie Jego przebaczającej łasce, zostali przez wiarę pojednani z Nim.
Bez względu na to, jaka była twoja przeszłość, Bóg już nie widzi cię takim, jakim byłeś. Nie jesteś już wyrzutkiem w Jego oczach. Nie jesteś alkoholikiem, cudzołożnikiem, prostytutką, oszukującym w podatkach, czy oszustem w interesach. Zamiast tego zostałeś przemieniony w drogocenną oblubienicę, bez skazy. On czeka na ciebie przy stole na weselu Baranka, gdzie będziesz połączony z oblubieńcem.
Powiedzcie mi, czy oblubieniec, oczekujący na dzień wesela, nagle mógłby oskarżyć swoją oblubienicę na sądzie? Żaden pan młody by tego nie zrobił. A może się zastanawiasz, „Ale czy Jezus nie będzie sądził wszelkiej bezbożności? Czy On nie będzie sądził grzechu?” Tak, będzie, ale Chrystus, którego spotkasz tego dnia, jest tym samym Chrystusem, który cię powołał, zbawił, przebaczył ci, wykupił cię Swoją krwią, oczyścił cię, wyrył na twoim czole, że należysz do Niego i orędował za tobą przez te wszystkie lata.
Kiedy staniesz przed Jezusem, zobaczysz Go, jako swojego małżonka, odkupiciela, przyjaciela, obrońcę i wstawiennika. W tym momencie będziesz spełniony w Nim. Będziesz bez skazy, zmazy i winy, święty i bez zarzutu. „I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy” (Kolosan 2:13). „A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały” (Judy 24).
Jesteśmy ciałem Chrystusa: kość z Jego kości i ciało z Jego ciała. Czy myślicie, że On będzie poniżał Swoje ciało przed zastępami diabła i przed grzesznymi ludźmi zgromadzonymi przed tronem Bożym? Nie, nigdy. On nas kocha i troszczy się o nas, którzy tworzymy Jego ciało. Prócz tego, Jezus jest kamieniem węgielnym całego kościoła. Czy myślicie, że On usunie się z tego budynku i zburzy to miejsce, kiedy umieścił tam was w tak strategiczny sposób? To niemożliwe.
Na koniec chcę wam podać Słowo Boże, które rozwieje zupełnie wszelkie pozostałe obawy, kiedy staniemy przed sądową stolicą Chrystusa, byście od teraz mogli oczekiwać tego dnia z wielką radością i wdzięcznością.
Biblia podaje nam trzy pewne powody, dlaczego nie mamy powodu się bać, a mamy powody, by się radować z nadchodzącego dnia sądu.
1. Strach nie pasuje do wszystkich tych wspaniałych relacji, które Pan w Swojej miłości ogłosił dla nas. Bóg określił, kim On jest dla nas i ta definicja nie pasuje do strachu. W całym Piśmie Świętym On opisuje wszystkie cechy relacji z nami: jest naszym Ojcem, bratem, przyjacielem, oblubieńcem, głową, mężem, obrońcą, wykupicielem, zaopatrzeniem, ucieczką, naszym pasterzem i jeszcze o wiele więcej.
On ustanowił wszystkie te wspaniałe relacje z nami poprzez krzyż i chce, byśmy wiedzieli, „Oto, kim jestem dla was”. Czy uważacie, że On naraz zerwie te wszystkie relacje z Jego ludem w dniu sądu? Nigdy. Jak mógłby ojciec odrzucić swoje potomstwo w chwili rozliczania dziecka? Nawet, kiedy księga życia zostanie otwarta, On dalej będzie twoim ojcem, obrońcą i wstawiennikiem. Tej relacji nic nie może usunąć.
2. Strach nie może być obecny w dniu otrzymywania nagrody i koronacji. „Nie postępuje z nami według grzechów naszych, ani nie odpłaca nam według win naszych. Jak daleko jest wschód od zachodu, tak oddalił od nas występki nasze” (Psalm 103:10,12). Nasze umysły nie potrafią pojąć, jak daleko jest wschód od zachodu. To właśnie Bóg mówi w tym wierszu: On usunął nasze grzechy poza nasze zrozumienie, byśmy ich nigdy więcej nie wspominali.
Może zastanawiasz się, dlaczego dzień sądu Bożego nazywam dniem koronacji. Ponieważ Izajasz mówi o tym dniu: „Jak oblubieniec raduje się z oblubienicy, tak twój Bóg będzie się radował z ciebie” (Izajasz 62:5). Kiedy staniesz tego dnia przed Panem, zobaczysz Jego oczy pełne miłości do ciebie. Potem, przed wszystkimi tłumami grzeszników On wyciągnie ręce i obejmie cię, jako oblubienicę. Pytam: jak możesz się bać, kiedy Pan patrzy na ciebie z miłością i radością? Będziesz dalej źrenicą Jego oka.
3. Pan sam uczyni nie mniej, niż wymaga od nas na ziemi. Bóg nie wymaga od nas niczego, czego sam nie czyni. Jednym z takich wymagań jest, by zakrywać i przebaczać grzechy naszych braci i sióstr. „A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego” (Mat. 18:15).
Wierzę, że jeżeli będzie oddzielny sąd dla chrześcijan, jak niektórzy nauczają, to będzie to dotyczyło tej dziedziny życia. Bóg jest urażony, kiedy my rozgłaszamy słabości i braki innych świętych, a szczególnie przed grzesznikami. Wierzę, że ten sąd musi być prywatnym spotkaniem, jeden na jednego. Jezus powie nam z miłością:
„Nie mogę pozwolić, byś ten bagaż zabrał ze sobą. Chcę ci pokazać, czego ci brakowało na ziemi i jak pewne twoje uczynki były wykonywane w ciele, bez Mojego Ducha. Tak, jesteś Moją oblubienicą i przed tobą jest tylko chwała. Jesteś pod przykryciem Mojej krwi, bez skazy i zmazy, ale wszystkie twoje uczynki, dokonane w ciele, muszą spłonąć”.
To będzie tylko po to, by uwielbić Jego miłosierdzie. Zobaczymy wszystkie nasze przeszłe uczynki ciała spalone, jako świadectwo Jego łaski. Jakiż to wielki czas radości z powodu Jego miłosierdzia do nas.
Jego Słowo już nam mówi, „W cierpliwości zaznacza się roztropność człowieka, a chlubą jego jest, gdy zapomina o krzywdach” (Przypow. Sal. 19:11). „Chwałą Bożą jest rzecz ukryć” (25:2). W tym osobistym momencie tego dnia Jezus pokaże nam, jak zakrył i odpuścił nasze grzechy, chociaż na to nie zasługiwaliśmy. Objawi nam, jak Jego miłosierdzie i łaska przeniosła nas ze śmierci do życia. „Nie będzie mu się przypominać żadnych jego przestępstw” (Ezechiel 18:22). Nasze grzechy są na zawsze zmyte przez Jego krew i nigdy już nie będą wspominane. Takie powinno też być nastawienie do naszych braci i sióstr, którzy zawinili względem nas.
Przekazałem wam to przesłanie, by zakotwiczyć wasze dusze i przygotować was na wszelkie, niewidoczne nieszczęścia w dniach, które nadchodzą.
Marcin Luter w czasie najgorszych doświadczeń świadczył: „Panie, teraz, kiedy przebaczyłeś mi wszystko, czyń ze mną, co chcesz”. Luter był przekonany, że Bóg, który był w stanie zmazać wszystkie jego grzechy i zbawić jego duszę, może tez na pewno zatroszczyć się o jego fizyczne ciało i o potrzeby materialne. Luter właściwie mówił: „Dlaczego mam się bać tego, co człowiek może mi zrobić? Służę Bogu, który może mnie oczyścić od wszelkiej nieczystości i dać pokój mojej duszy. Nie ma znaczenia nawet to, gdyby wszystko wokół mnie się zawaliło. Jeżeli mój Bóg ma moc mnie zbawić i zachować moją duszę na wieki, dlaczego nie miałby zatroszczyć się o moje fizyczne ciało, kiedy jestem jeszcze na ziemi? O, Panie, teraz, kiedy mnie ułaskawiłeś i przebaczyłeś mi, mogę stanąć przed Tobą w dniu sądu z wielką radością, czyń ze mną to, co Tobie się podoba”.
Drodzy święci, radujcie się. Obecne życie nie jest końcem wszystkiego. Nasza rzeczywistość, to życie wieczne w obecności naszego błogosławionego Pana. Dlatego bądźmy wierni. Wszystko stacza się w dół – ale my idziemy do góry!