CIERPIĄCY ALE RADOŚNI

Jim Cymbala

Kiedy chodzimy w Duchu, kiedy Duch Święty nas kontroluje, to wytwarza w naszym życiu radość tak, jak wytwarza miłość. Łukasz opisuje Jezusa jako „pełnego radości przez Ducha Świętego” (Łuk 19:21). Wszelka radość pochodzi od Ducha Świętego. Nie możemy jej wyprodukować, przywołać i wytworzyć sami z siebie.

Wielu z nas chodzi z ranami, których nikt nie widzi, ale Jezus mówi, że nie musimy utracić radości, kiedy życie jest bolesne lub kiedy ludzie brzydko nas traktują. Radość jest obiecana nie tylko tym, którzy mają najmniej bólu w swoim życiu. Radość jest dla każdego, kto chce być prowadzony przez Ducha Świętego. Jezus powiedział, „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was nienawidzieć będą i gdy was wyłączą, i lżyć was będą, i gdy imieniem waszym pomiatać będą jako bezecnym z powodu Syna Człowieczego. Radujcie i weselcie się w tym dniu; oto bowiem zapłata wasza obfita jest w niebie” (Łuk 6:22-23). Sugerowanie, że poprzednie cierpienia jakoś dają nam powód do radości, jest jednym ze sposobów na unikanie prawdy.

Nawet Jezus wiedział, co to smutek i co to płacz. Izajasz prorokował, że Jezus będzie mężem smutku (Izajasz 53:3) i to proroctwo się wypełniło. On cierpiał zarówno na krzyżu i poza krzyżem, był wyszydzany, bity i poniżany. Ale to jest tylko połowa obrazu.

W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Bóg namaścił Jezusa olejkiem radości (1:9). Olej jest symbolem Ducha Świętego,  i tak widzieliśmy w Łuk 10:21), Jezus był pełen radości przez Ducha Świętego. Tak więc Jezus był mężem boleści, który wycierpiał krzyż, ale był namaszczony radością. jego radość tak  jak nasza, pochodziła od Ducha Świętego. By właściwie rozumieć Jezusa, nie możemy widzieć go jedynie jako smutnego Zbawiciela, ale musimy to zrównoważyć z prawdą, że był też wypełniony radością i spędzał wiele czasu radując się.

Podstawą duchowej radości jest nasza niezmienna relacja z Chrystusem. „Radujemy się w Panu” (Filipian 3:1) pamiętając i przyjmując wszystkie korzyści, które przygotował na teraz i na potem.

Jim Cymbala założył Brooklyn Tabernacle z mniej niż dwudziestu członkami w małym, zaniedbanym budynku w trudnej części miasta. Urodzony w Brooklynie, jest od wielu lat przyjacielem Dawida i Garego Wilkersonów.