Co Stanie Się z Kościołem, Kiedy Kaznodzieje Nie Będą Już Potępiać Grzechu
Prawdopodobnie znacie historię króla Dawida i jego jednorazową aferę cudzołóstwa z Batszebą. Ten incydent zaowocował ciążą Batszeby. Kiedy tylko ona się o tym przekonała, wysłała wiadomość do Dawida, mówiąc- „spodziewam się dziecka”. Kiedy Dawid przeczytał tę wiadomość, wpadł w panikę. Jego reputacja bogobojnego i prawego człowieka była w niebezpieczeństwie. Oto był człowiek, który napisał ponad 3000 psalmów i pieśni duchowych. Był również Bożym narzędziem w zwalczaniu wrogów Izraela oraz świadectwem dla świata, co to znaczy mieć wielkie serce dla Boga.
Teraz w stanie paniki Dawid myśli nie tylko o swojej reputacji, ale również o Panu. Gdyby jego grzech został ujawniony, byłoby to zniewagą dla imienia Bożego. Dawid w myślach wyobrażał sobie wielki skandal. Dlatego wymyślił plan zatuszowania swojej afery z Batszebą. Zaczął od tego, że wysłał wiadomość do Joaba, generała swojej armii. Ta wiadomość brzmiała, „Przyślij do mnie Uriasza Chetejczyka” (2 Sam. 11:6).
Uriasz był mężem Batszeby i był młodym żołnierzem w armii Izraelskiej. Prawdopodobnie Uriasz należał do jednostki elitarnej, gdyż Pismo Święte wymienia go, jako jednego z trzydziestu najdzielniejszych żołnierzy Dawida (patrz 23:39). Kiedy Joab otrzymał wiadomość od Dawida, musiał się zdziwić, znał bowiem serce Dawida, włącznie z jego pożądliwościami. Jednak ten generał wysłał Uriasza do Jerozolimy, by dowiedział się, czego Dawid od niego chce.
Kiedy Uriasz przybył, Dawid przyjął go w swoim królewskim pałacu i natychmiast zaczął rozmawiać o sytuacji na froncie. Zapytał, „Jak tam idzie wojna? A jak powodzi się twojemu generałowi. Czy odnosicie zwycięstwa”? Uriasz musiał się dziwić, „Co to wszystko ma znaczyć? Ja jestem tylko młodym żołnierzem. Nie zrobiłem nic, by król poświęcał mi tyle uwagi”. Mógł też być podejrzliwy i nawet mógł słyszeć plotki o tej aferze (chociaż Biblia nie mówi, czy to było publicznie znane).
Prawda jest taka, że Uriasz był manipulowany przez Dawida. Król myślał, że jego problem zniknie, gdyby tylko mógł namówić Uriasza, by tej nocy spał ze swoją żoną. Wtedy Uriasz mógłby pomyśleć, że to on jest sprawcą ciąży żony. Dawid powiedział do niego, „staczałeś ciężkie walki i musisz być zmęczony. Idź i odpocznij tej nocy w domu, a ja wyślę ci tam coś dobrego do zjedzenia”. Jednak, kiedy Uriasz wyszedł, nie poszedł do domu. Zamiast tego spał ze strażą przed pałacem.. Kiedy Dawid następnego dnia dowiedział się o tym, przywołał Uriasza i zapytał, „dlaczego nie poszedłeś ubiegłej nocy do swojej żony”?
Uriasz odpowiedział, „Mój dowódca Joab i wojownicy mojego pana obozują w otwartym polu, a ja miałbym pójść do mojego domu, jeść, pić i obcować z moją żoną? Jakoś żyw i jak żyje dusza twoja, że takiej rzeczy nie uczynię” (2 Sam. 11:11). Uriasz myślał tylko o swoich współtowarzyszach. Jego lojalność musiała być jak rozżarzone węgle na głowie Dawida.
Teraz król zaczął panikować jeszcze bardziej. Kazał Uriaszowi pozostać w Jerozolimie jeszcze jedną noc, by zrealizować inny plan. Tego wieczora zaprosił Uriasza, by jadł z nim przy jego stole i podawał dużo wina, by go upić. Jeżeli Uriasz upije się do nieprzytomności, to zapomni o swoich współtowarzyszach na wojnie i pójdzie spać ze swoją żoną.
Czy możecie sobie wyobrazić tego bogobojnego króla, kaznodzieję sprawiedliwości, jak próbuje upić swojego wiernego żołnierza? Tak właśnie Dawid postąpił i ten plan zadziałał: Uriasz się upił. Wtedy Dawid rozkazał straży, „Zabierzcie tego człowieka i zanieście go do jego łóżka”. Jednak Pismo Święte znowu mówi, „Wieczorem (Uriasz) wyszedł, aby się położyć na swoim posłaniu wraz ze sługami swojego pana. Lecz do swojego domu nie poszedł”. (11:13).
Teraz już panika Dawida doszła do szczytu. Wiedział, że musi podjąć drastyczne kroki. Napisał więc list do Joaba, rozkazując mu, by postawił Uriasza na samym przedzie frontu walki. Potem, kiedy nieprzyjaciel zaatakuje, Joab ma wycofać innych żołnierzy, z wyjątkiem Uriasza. Krótko mówiąc, Dawid chciał zabić Uriasza.
Dawid wręczył zapieczętowany list Uriaszowi, by ten doręczył go Joabowi. Lojalny Uriasz nie wiedział, że przyniósł swojemu dowódcy wyrok śmierci na samego siebie. Kiedy Joab przeczytał ten list, przejrzał podstęp Dawida, ale wykonał rozkaz króla i wysłał Uriasza z misją samobójczą. Tak, jak Dawid zaplanował, żołnierz ten zginął w walce.
Aż trudno sobie wyobrazić, że bogobojny i sprawiedliwy człowiek, taki jak Dawid mógł popełnić tak okropny grzech.
Nawet obecnie, kiedy media donoszą o gwałtach, przemocy i morderstwach, historia Dawida wyróżnia się, jako jeden z najgorszych upadków przywódców. Dlaczego? Bo popełnił to mąż Boży, ktoś, kto był prawy i sprawiedliwy.
Chyba pamiętacie, co stało się potem: Batszeba opłakiwała śmieć swojego męża przez siedem dni, zgodnie z zakonem. Potem Dawid wziął ją do swojego pałacu, gdzie dołączyła do jego haremu żon (on już miał pięć). Wreszcie Batszeba urodziła Dawidowi dziecko. Przez cały rok po tym morderstwie Dawid nie okazał ani śladu pokuty za swoje czyny. Nawet usprawiedliwiał przed Joabem śmierć Uriasza, mówiąc, że Uriasz zginął na wojnie: „Miecz pożera raz tego, raz innego”. (11:25).
Dawid potraktował swój grzech lekko, ale Bóg nie. Pismo Święte mówi, „Lecz ten postępek, który popełnił Dawid, nie podobał się Panu”. (11:27).
Prorok Natan był pastorem Dawida. On nie bał się ujawniać grzechów swojej trzody, nawet grzechów samego króla. Ja patrzę na Natana, jako na bogobojnego pasterza, który płacze nad grzechami swojego zboru. Musiało go to bardzo zasmucić, że Dawid, człowiek, na którego wszyscy patrzyli, jako na bogobojnego i sprawiedliwego, ukrywał swój grzech.
Natan dobrze wiedział o wszystkim, co Dawid zrobił, gdyż objawił mu to Duch Święty. Ten podobno sprawiedliwy król przestąpił trzy święte przykazania: pożądał żony swojego bliźniego i ukradł mu ją, popełnił z nią cudzołóstwo i dopuścił się morderstwa, by to wszystko ukryć. Jak Natan zachował się w tej sytuacji? Jak ten kaznodzieja świętości napomniał kogoś, kto ukrywał taki straszny grzech?
Wielu młodych pastorów zadawało mi podobne pytania: „Jak rozprawić się z grzechem w moim zborze? Tyle małżeństw się rozwodzi, a inne żyją w cudzołóstwie. Wiem, że jestem odpowiedzialny za głoszenie Bożej świętości, ale też nie chcę nikogo wypędzać z kościoła”.
Ja zawsze odpowiadam takim młodym kaznodziejom tak samo: „Zbór będzie słuchał wszystkiego, co masz im do powiedzenia, jeżeli będziesz to mówił przez łzy. Nie możesz ich bić po głowach twoim kazaniem. Oni muszą wiedzieć że twoje serce jest złamane. Próbuj ich prowadzić do pokuty, głosząc Boża łaskę. Tak, Jego Słowo jest mieczem obosiecznym, ale musisz go używać w pluszowych rękawiczkach”.
Oczywiście nie wszyscy kaznodzieje są tacy. Ja regularnie otrzymuję listy od chrześcijan, którzy mówią, „Musiałbyś słyszeć takiego oto kaznodzieję. On twardo atakuje grzech”. A jednak bardzo często kazania tych pastorów, to nic innego, jak gniewne tyrady przeciw rzeczom zewnętrznym. Ich przesłanie rzadko zawiera Boże miłosierdzie lub łaskę. Zamiast tego kładą oni ciężkie brzemiona na barki swoich owiec, a sami nawet palcem ich nie dotykają, by im ulżyć.
Ja wierzę, że Natan daje nam wspaniały przykład tego, jak bogobojny sługa ujawnia grzech.
On nie wtargnął przed oblicze Dawida, wymachując rękami i krzycząc. On nie pokazywał w gniewie palcem w twarz Dawida i nie krzyczał, „Jesteś winien”! Nie, on przekazał Boże, niesamowite, obnażające grzech poselstwo z wielką mądrością, mocą przekonującą i miłosierdziem. Użył do tego podobieństwa.
Natan powiedział do Dawida: „ Pewien ubogi człowiek miał jedną małą owieczkę. Była ona ulubienicą całego domu i kochali ją, jak członka rodziny. Ta owieczka kładła się na kolanach każdego i chciała, by ją głaskać. Człowiek ten wychowywał ją, jak jedno ze swoich dzieci. Ten biedny człowiek miał bogatego sąsiada, który miał wiele owiec. Pewnego dnia ten bogaty człowiek miał gościa. By przygotować posiłek, wysłał swojego sługę, aby zabił owieczkę. Powiedział jednak temu słudze, by nie brał tej owieczki z jego dużych stad, ale by ukradł owieczkę temu sąsiadowi, zabił ją i przyrządził posiłek dla gościa”.
Kiedy Dawid to usłyszał, wybuchnął wielkim gniewem na owego męża i rzekł do Natana: Jako żyje Pan, że na śmierć zasługuje mąż, który tak postąpił. Za owieczkę zapłaci w czwórnasób, dlatego że taką rzecz uczynił i że nie miał litości. (2 Sam. 12:5-6).
W tym momencie Natan musiał już mieć łzy w oczach. Z drżeniem powiedział do Dawida, „Ty jesteś tym mężem... ty odrzuciłeś przykazania Pana... ty zabiłeś Uriasza Chetejczyka mieczem i ty wziąłeś jego żonę, by była twoją żoną” (12:7,9).
Natan mówił, „Dawidzie, czy tego nie rozumiesz? Opowiadam ci twoją historię. Ty miałeś pięć żon, a jednak ukradłeś jedyną żonę innego człowieka. Nie miałeś nad nim litości. Wysłałeś go do walki, by zginął, byś ty mógł wziąć tę jego owieczkę. Stałeś się cudzołożnikiem, mordercą i złodziejem. Zlekceważyłeś Słowo Boże”. Natan ujawnił każdy szczegół grzechu Dawida, ale nie zrobił tego w furii, a raczej mówił spokojnie i prosto do króla: „Natan powiedział do Dawida” (12:7, pokreślenie moje).
To uderzyło Dawida tak, że został złamany. Kiedy czytamy Psalmy Dawida napisane od tego czasu, widzimy jego złamane serce: „Moje kości są słabe. Nie mogę spać. Każdej nocy zlewam moje posłanie łzami”. To Duch Święty pobudzał serce Dawida i prowadził go do pokuty. Dawid nie potrafił uciec przed miłosiernym Bożym działaniem.
Kiedy przestudiowałem ten urywek, zacząłem wołać do Boga: „Panie, czy będziesz dla mnie też tak miłosierny, jak dla Dawida? Czy poślesz do mnie mocne, ujawniające grzech słowo tak, jak do niego? Boże, proszę, gdybym kiedyś poszedł na kompromis, napomnij mnie przez Bogobojnego proroka, który nie boi się ujawniać grzechu”.
Wierzę, że jednym z największych darów Bożych dla Jego kościoła są wierni kaznodzieje, którzy w miłości ujawniają nasze grzechy i napominają nas. Dziękuję Bogu za takich „kaznodziejów Natanów”, ludzi, którzy nie boją się urazić starszych, diakonów lub bogatych członków kościoła. Tacy stają twarzą w twarz z każdym, kiedy trzeba obnażyć ich nieprawości, ale robią to delikatnie i z miłością.
Oczywiście, nie wszyscy chcą takiego napominania. Niektórzy nasi czytelnicy napisali: „Nie lubię otwierać listów od ciebie, bo czytając je, zawsze czuję się niewygodnie. One mnie denerwują. Ja nie mogę służyć takiemu Bogu, jak ty, który zawsze dotyka mojej duszy i coś ujawnia. Musisz zmiękczyć twoje kazania, bo ja ich nie znoszę”.
Jako miłujący pasterz wiem, że muszę ostrożnie dobierać ton, ale nie mogę przepraszać za głoszenie przekonującej prawdy. Mam pytanie, co stanie się z kościołem, jeżeli pastorzy nie będą już pokazywać ludziom ich nieprawości? Jak potoczyło by się życie Dawida, gdyby Natan nie pokazał mu jego grzechu?
Musicie zrozumieć, że Natan był świadom, iż ten potężny król mógłby go pozbawić życia w każdej chwili. On widział już kilka razy rozgniewanego Dawida. To dlaczego Natan nie powiedział, „Chcę być przyjacielem Dawida. Będę się o niego modlił i będę blisko niego, kiedy będzie mnie potrzebował. Ufam, że Duch Święty go przekona”. Co by się wtedy stało?
Najgorszy sąd to taki, kiedy Bóg odda cię pod pręgierz twojego grzechu i zaprzestanie oddziaływania Ducha Świętego w twoim życiu. Tak dzieje się obecnie w życiu wielu chrześcijan. Oni postanowili słuchać tylko miękkich, głaszczących ciało kazań. Tam, gdzie nie ma przekonującego Słowa, tam nie ma Bożego smutku z powodu grzechu, a tam, gdzie nie ma smutku z powodu grzechu, nie może być pokuty. Tam, gdzie nie ma pokuty, jest tylko zatwardziałość serca.
Apostoł Paweł napisał do zboru w Koryncie:” Teraz jednak cieszę się, nie dlatego, że byliście zasmuceni, ale że byliście zasmuceni ku upamiętaniu; zasmuceni bowiem byliście po Bożemu.... Albowiem smutek, który jest według Boga, sprawia upamiętanie”. (2 Kor. 7:9-10). Paweł powiada, że jego napominanie z powodu grzechu Koryntian spowodowało smutek po Bożemu, a to doprowadziło ich do opamiętania. To z kolei spowodowało w nich nienawiść do grzechu, święty strach przed Bogiem i pragnienie, by żyć właściwie. To by się nigdy nie stało, gdyby on nie głosił im ostrego, przeszywającego i osądzającego słowa.
Powód dla którego Paweł mówił tak ostro do Koryntian był, „aby u was wyszła na jaw gorliwość wasza o nas przed obliczem Bożym” (7:12). Inaczej mówiąc: „Ja nie chciałem was zdenerwować ani potępić. Ujawniłem wasz grzech, byście wiedzieli, jak bardzo was kocham i jak mi na was zależy. Kiedy Duch Święty puka do serca, czasem wydaje się, że to jest nieprzyjemne walenie, ale tak naprawdę to Bóg okazuje wam Jego delikatną miłość”.
Bez takiego słowa Dawida czekałby straszny sąd. On już przeżył cały rok, zajęty swoimi sprawami, nawet nie myśląc o tym, co zrobił. Nie słyszał żadnych słów napomnienia ani potępienia. Z każdym dniem było mu łatwiej usuwać z pamięci jego grzech. Ponadto jego armia dalej odnosiła decydujące zwycięstwa. Na zewnątrz wydawało się, że wszystko układa mu się dobrze. Ale ja jestem pewien, że Dawid nie mógł spać po nocach. Prawdopodobnie budził się każdego dnia z ciemną chmurą wiszącą nad nim. Prawda jest taka, że nikt, kto ma bliską społeczność z Bogiem, nie może czuć się wygodnie, jeżeli żyje w grzechu.
Podam wam przykład: Udzielałem porady drogiemu chrześcijaninowi, którego podejrzewałem o zdradę małżeńską. Kiedy go o to zapytałem, zaprzeczył zdecydowanie. Jakiś miesiąc później, późnym wieczorem poprosił mnie o spotkanie. Kiedy go spotkałem, był złamany i płakał. Wtedy dopiero wyznał, „Pastorze, przez wiele tygodni żyłem w piekle. Okłamałem ciebie i Boga. Żyłem w cudzołóstwie. W uszach brzmiały mi wszystkie kazania, wszystkie słowa ostrzeżenia i nie mogłem tego uciszyć”. Duch Święty stale przypominał temu człowiekowi wszystkie kazania na temat grzechu, które słyszał. To doprowadziło go do opamiętania, ponieważ kiedyś usłyszał te słowa.
Podam jeszcze inny przykład. Pewna siostra w Chrystusie napisała do mnie, „Bracie Dawidzie. Jestem mężatką już 20 lat. Kocham mojego męża, ale teraz chyba będę musiała go opuścić, chociaż tego nie chcę. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego ten mąż Boży, który regularnie chodzi ze mną do kościoła, tak bardzo zmienia swój charakter. Zaczął być nieuczciwy względem mnie i między nami powstał jakby mur. Wkrótce stał się dla całej rodziny obcy. Nie mogłam wskazać palcem, co to jest. Modliłam się i robiłam wszystko, co mogłam, próbując zrozumieć, dlaczego on tak się zmienił. Wreszcie odkryłam powód: on był uzależniony od pornografii już od czasu, kiedy się pobraliśmy, a nawet jeszcze wcześniej. Dalej uważa się za chrześcijanina i chodzi ze mną do kościoła, ale z tego nie chce zrezygnować”.
Ten człowiek straci swoją rodzinę i dom. Uważa, że jest narodzony na nowo i idzie do nieba. Czy uważacie, że on potrzebuje poklepania po plecach i słowa pochwały? Czy powinien usłyszeć jakiegoś kaznodzieję, który mu powie, „Jesteś w porządku, Jezus cię kocha”? Nie! Nigdy! On potrzebuje Natana, kogoś, kto mu powie, „Ty jesteś winien”! On musi zostać obudzony. Pod nim musi się zapalić ogień Ducha Świętego. W innym przypadku on wróci do swojego grzechu i w końcu to go zniszczy.
Kiedy Dawid usłyszał pełne miłości, ale przeszywające słowa Natana, przypomniał sobie, jak poprzedni król był ostrzegany przez proroka. Dawid wiedział o wszystkich ostrzeżeniach Samuela skierowanych do króla Saula. Słyszał też o dwuznacznej odpowiedzi Saula, który mówił, „zgrzeszyłem”. (Ja nie wierzę, że Saul wołał z głębi duszy, jak Dawid, „Zgrzeszyłem przeciw Panu”).
Dawid widział osobiście ruinę Saula. Kiedyś bogobojny, prowadzony Duchem król odrzucił słowa napomnienia od Ducha Świętego, przekazane przez świętego proroka. Wkrótce Saul zaczął chodzić swoim drogami, w goryczy i buncie. Wreszcie Duch Święty odszedł od niego: „Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem” (1 Sam. 15:23). „Pan odstąpił od Saula” (18:12). Saul na koniec udał się do wróżki po poradę. Wyznał przed nią, „Bóg odstąpił ode mnie i już nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sny; przywołałem więc ciebie, abyś mi oznajmił, co mam czynić” (28:15).
Dawid pamiętał wściekłość i terror tego człowieka, który odrzucił Słowo Boże. Nagle ta prawda przeszyła jego serce: „Bóg nie ma względu na osoby. Ja zgrzeszyłem tak, jak Saul. Teraz tu jest inny prorok, który przekazuje mi Słowo od Boga tak, jak Samuel przekazał Saulowi. O, Panie, zgrzeszyłem przeciw Tobie! Nie zabieraj ode mnie Ducha Świętego, jak zabrałeś od Saula”.
Dawid napisał, „Ja bowiem znam występki swoje I grzech mój zawsze jest przede mną. Przeciwko tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach twoich... Serce czyste stwórz we mnie, o Boże... Nie odrzucaj mnie od oblicza swego I nie odbieraj mi swego Ducha świętego”!(Psalm 51:3-11).
Pewien komentator sugeruje, że pomimo pokuty Dawid nigdy nie otrząsnął się z tego upadku. Wskazuje, że od tego czasu Biblia niewiele mówi o zwycięstwach Dawida. Sugeruje raczej, że Dawid usunął się w cień aż do śmierci. Prawdą jest , że Dawid poniósł ciężkie konsekwencje za swój grzech. Nawet wypowiedział sam nad sobą sąd: Powiedział do Natana, że ten bogaty człowiek, który ukradł owieczkę temu biednemu, zapłaci cztery razy tyle. Tak się stało w życiu Dawida: dziecko, które urodziła Batszeba, zmarło za kilka dni. Również trzech synów Dawida – Amnon, Absalom i Adonijasz zmarli śmiercią tragiczną. Tak więc Dawid zapłacił za swój grzech czterema własnymi owcami.
Biblia wyraźnie pokazuje, że kiedy my zwracamy się do Pana w szczerej, serdecznej pokucie, Bóg odpowiada i daje nam pełne pojednanie i odnowienie. Nie musimy skończyć tak, jak Saul, staczając się w szaleństwo i terror. Nie musimy też „wycofywać się z życia”, spędzając nasz czas w zawstydzeniu, czekając aż Pan nas zabierze do domu. Wprost przeciwnie, prorok Joel zapewnia nas, że Bóg natychmiast odpowie, jeżeli zwrócimy się do Niego. „Rozdzierajcie swoje serca... i nawróćcie się do Pana, swojego Boga, gdyż On jest łaskawy i miłosierny, nierychły do gniewu i pełen litości, i żal mu karania”! (Joel 2:13).
Bóg potem daje nam Swoje niesamowite obietnice: „I wynagrodzę wam szkody lat, których plony pożarła szarańcza. Wtedy będziecie jeść obficie i nasycicie się, i wysławiać będziecie imię Pana, swojego Boga, który dokonał u was cudów, i mój lud nigdy nie zazna wstydu” (2:25-26). Pan obiecał, że wynagrodzi nam wszystko. Musicie zrozumieć, że kiedy to proroctwo było przekazane,, Bóg już ogłosił sąd nad Izraelem. Kiedy ludzie pokutowali, Bóg powiedział, „Teraz Ja uczynię dla was wspaniałe rzeczy. Przywrócę wam wszystko, co diabeł wam ukradł.
Kochani, Boże miłosierdzie pozwala nawet najgorszemu grzesznikowi powiedzieć, „Nie jestem narkomanem, nie jestem alkoholikiem, nie jestem cudzołożnikiem. Jestem dzieckiem Boga żywego i wszystkie prawa nieba są w mojej duszy. Już nie żyję pod potępieniem, gdyż moja przeszłość jest za mną. Nie muszę płacić za żadne przeszłe grzechy, gdyż Jezus zapłacił za mnie pełną cenę. Ponadto powiedział, że On przywróci mi wszystko.
Tu jest prawda o tym, co stało się z Dawidem: On posłuchał Słowa Bożego przekazanego przez Natana, pokutował i był posłuszny, a w wyniku tego przeżył resztę swojego życia, wzrastając w poznawaniu Boga. Pan wlał wielki pokój w życie Dawida i wreszcie wszyscy jego wrogowie zostali uciszeni.
Jednak najwyraźniejszym dowodem odnowienia w życiu Dawida jest jego własne świadectwo. Przeczytajcie, co Dawid napisał przed śmiercią:
„Pan jest opoką moją i twierdzą moją, i wybawicielem moim, Bóg skałą moją, jemu ufam, Tarczą moją, rogiem zbawienia mojego” (2 Sam. 22:2-3). „Mój Bóg.. słyszał mój głos... wyciągnął mnie z wielkiej toni.. postawił mnie na miejscu przestronnym... wybawił mnie, bo ma we mnie upodobanie” (22:7,17,20) Prześledziliśmy to, co Dawid uczynił i to nie podobało się Bogu, ale nawet po tym Dawid mógł powiedzieć, „Pan ma we mnie upodobanie”.
Dlaczego Dawid będzie zawsze znany, jako „człowiek według serca Bożego”? Ponieważ on szybko i szczerze pokutował ze swoich grzechów. Przypowieści mówią nam: „Kto zważa na karcenie, ten jest czczony” (Przypow. 13:18). Bóg uczci tego, kto kocha i przyjmuje Boże napomnienia.
„Nie chcieli mojej rady, gardzili każdym moim ostrzeżeniem. Dlatego muszą spożywać owoc swojego postępowania i sycić się swoimi radami, gdyż odstępstwo prostaków zabija ich” (1:30-32). Jeżeli zamkniesz ucho na Boże napomnienia, to cię zniszczy.
„Drogą życia są napomnienia do karności” (6:23). Mówiąc prosto, Boże Słowo, które osądza, przynosi życie.
Drodzy święci, „twarde kazanie”, które jest przekazywane ze łzami, to kazanie o łasce. Jeżeli jesteś doświadczany przez Słowo Boże, jeżeli Duch Święty nie pozwala ci siedzieć wygodnie w grzechu, to jest łaska i miłosierdzie. To głęboka miłość Boża w działaniu, przenosząca cię ze śmierci do życia.
Czy odpowiesz na to tak, jak Dawid? Jeżeli tak, to zaznasz prawdziwego odnowienia i pojednania. Bóg też przywróci ci wszystko, co nieprzyjaciel ci wykradł. Halleluja.