Głos trąby słychać, a nikt nie reaguje
Ze wszystkich proroków Starego Testamentu, Amos mówi najwyraźniej o naszych czasach. Przekazywane przez niego proroctwo skupia się na naszej generacji tak, jakby było to publikowane w dzisiejszym wiadomościach. Rzeczywiście przesłanie Amosa, to podwójne proroctwo. Było przeznaczone nie tylko dla ludzi w jego czasach, ale również dla kościoła w naszych czasach.
Amos określił Boga, jako ryczącego lwa, gotowego uderzyć sądem na Izrael. „Gdy lew zaryczy, któż by się nie bał?” (Amos 3:8). Prorok ogłosił, „Bóg powstał, jak lew ryczący, gotowy do ataku na ofiarę, a kiedy ja słyszę ten głos lwa, muszę ostrzegać."
Bóg używał Amosa do przebudzenia Izraela. Jakie było jego przesłanie? Bóg miał zamiar zesłać sąd na jego lud, za ich wielkie zło i zepsucie.
Oczywiście, Pan nigdy nie sądzi ludzi, jeżeli najpierw nie użyje proroków, by ich ostrzec. „Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom” (3:7). Kiedy Amos widział zbierające się chmury sądu, musiał przemówić: „Czy nie lęka się lud, gdy w mieście zabrzmi trąba? Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan nie wywołał?” (3:6). Przesłanie Amosa jest przygnębiające: „Głos trąby Bożej brzmi i ostrzega Jego lud, ale nikt się tym nie przejmuje."
Właśnie teraz niewielu chce słuchać przesłania, które mówi o sądzie. Nasz naród już jest wystraszony. Boimy się następnego ataku terrorystycznego w każdej chwili. Ekonomia wygląda bardziej czarno, niż kiedykolwiek przedtem. Ludzie mówią, „więcej już nie wytrzymam."
Jednak Pan mówi wtedy, kiedy chce, a Jego Duch daje nam siłę do słuchania Jego Słowa, które jest przekazywane przez Jego namaszczonych sług. Nasz Pan jest wierny i da Swojemu ludowi siłę do przetrwania wszystkiego, co może przyjść.
Amos kieruje swoje proroctwa głównie do ludu Bożego, do kościoła w kompromisie.
Kiedy Amos prorokował, zwracał się do narodów pogańskich, otaczających Jerozolimę. Na pewno ci poganie narażali się na Boży gniew. Oni zmieniali granice Izraela, wszczynając wojny i zabijając ich dzieci.
Jednak teraz Amos powiedział, „Słuchajcie tego słowa, które wypowiedział Pan o was, synowie Izraela” (Amos 3:1). Lew ryczy na samego Izraela. Lud Boży miał być ukarany za to, że nie oddawali Panu chwały w czystości. „Tylko o was zatroszczyłem się spośród wszystkich pokoleń ziemi, dlatego was będę karał za wszystkie wasze winy” (3:2).
W całym Piśmie Świętym rozlega się głos prawa Bożego. Mówi tak, „Czym większa miara łaski okazanej ludziom, tym większy sąd spadnie na tych ludzi, którzy zlekceważyli Bożą łaskę.” Jeżeli ludzie poznali więcej prawdy, to mają większą odpowiedzialność. Jeżeli zniekształcą prawdę, ich kara będzie podwójna.
Właśnie teraz Bóg sądzi Amerykę za jej bezbożność. Myślę o tych wszystkich przypadkach, kiedy nasz naród usunął Jego imię z życia publicznego. Jako dziecko, byłem uczony, że Ameryka była krajem chrześcijańskim, założonym przez bogobojnych ludzi, którzy starali się oddawać cześć Bogu w prawdzie. Oczywiście Południowa Afryka i inne kraje mówią o takich samych początkach.
Nie mam wątpliwości, że Bóg błogosławił pewne narody takie, jak Ameryka, by pomogły ewangelizować świat. Na początku ten kraj wysyłał najwięcej misjonarzy na świecie. Ameryka wysyłała pastorów, nauczycieli i ewangelistów na cały świat. W tym czasie święci ludzie w naszym kraju nie dopuszczali do zalewu nieprawości. Bogobojni przywódcy, oddani kaznodzieje i gorliwe zbory stały na straży poszanowania imienia Pańskiego.
Jednak nieprawość zaczęła się rozmnażać, a imię Boże było wyszydzane i nasz naród zaczął kochać przyjemności. Zwróciliśmy się do bożków bogactwa, powodzenia i zdobyczy materialnych. Szybko utraciliśmy naszą gorliwość i współczucie dla ginących. Już nie jesteśmy wielkim krajem, wysyłającym misjonarzy. Zamiast tego eksportujemy ewangelię sukcesu i chciwości.
W swojej wielkiej miłości i mądrości Pan chciał oczyścić nasz naród poprzez poważne ostrzeżenia. Dopuścił susze, powodzie, kryzysy finansowe, tornada, huragany i drastyczne zmiany pogody. Głos trąby Bożej brzmi głośno, ale nikt się tym nie przejmuje.
Wielu kaznodziejów twierdzi, że „Bóg taki nie jest. On nie stoi za żadną z tych tragedii. Wszystko to jest sprawą diabła”. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak bardzo tacy kaznodzieje mnie irytują. Oni nie znają Biblii. Zwróćcie uwagę na następujące słowa Amosa:
- „A chociaż to Ja zesłałem na was klęskę głodu we wszystkich waszych miastach i pozbawiłem was chleba we wszystkich waszych siołach, jednak nie nawróciliście się do mnie — mówi Pan” (4:6). Bóg mówi Jego ludowi wyraźnie, że ma zamiar spowodować wśród nich upadek ekonomiczny.
- „I chociaż to Ja wstrzymałem wam deszcz na trzy miesiące przed żniwami i spuściłem deszcz na jedno miasto, a na drugie miasto go nie spuściłem, jedno pole było zlane deszczem, a drugie, na które deszczu nie zesłałem, uschło” (4:7). Pan wyraźnie panuje nad wszelką pogodą, dobrą czy złą.
- „Wtedy ciągnęli z dwóch, trzech miast do jednego miasta, aby się napić wody, a pragnienia nie zaspokojono” (4:8). Bóg rządzi również suszami. Właśnie teraz poszczególne stany muszą racjonować wodę z powodu poważnych braków.
- „Smagałem was posuchą i rdzą, spustoszyłem wasze ogrody i wasze winnice, i szarańcza pożarła wasze drzewa figowe i oliwne” (4:9). W ostatnich miesiącach Nowy Jork został zaatakowany przez chmary japońskich chrząszczy. One niszczą drzewa w parku centralnym oraz wiele hektarów lasów w stanie Nowy Jork.
- „Smagałem was” (4:9). Kto jest odpowiedzialny za to wszystko? Bóg chce, by to było dla nas absolutnie jasne, że za tym stoi On. „Zesłałem na was mór jak na Egipt, wybiłem mieczem waszych młodzieńców, pozwoliłem uprowadzić wasze konie i sprawiłem, że zaduch waszych obozów dostał się do waszych nozdrzy, a jednak nie nawróciliście się do mnie — mówi Pan” (4:10).
Nie powiecie mi, że Pan nie stoi za tymi wszystkimi sądami, jakie przeżywamy. Wielu kaznodziejów przedstawia Boga, jako dobrodusznego, zdziecinniałego dziadka. Oczywiście, Pan jest miłosierny i łaskawy. Jednak ci pasterze nie rozumieją, że Boże sądy są wyrazem Jego miłosierdzia i łaski. On mówi, „Wróćcie do Mnie. To Ja posłałem te kary, by oczyścić wasz naród, by zwrócić waszą uwagę. Zgrzeszyliście tak bardzo i zostaliście zaślepieni. Teraz sąd jest jedynym językiem, który zrozumiecie. To wszystko dlatego, że was kocham."
Amos prorokował o podwójnym sądzie; nad narodem i nad kościołem.
Amos mówi o sądzie Bożym, jako „wielkim zamieszaniu i ucisku wśród nich” (3:9). Inaczej mówiąc, naród będzie przeżywał chaos i nieład z powodu wielkich ataków, przemocy i terroru.
„Nie umieją postępować uczciwie — mówi Pan — w swoich pałacach gromadzą skarby ze zdzierstwa i grabieży” (3:10). Co Amos ma na myśli, mówiąc o pałacach? Mówi o tym, co my nazywamy wielkim biznesem lub korporacjami.
Pomyślcie o obecnych wydarzeniach w naszym narodzie. Wiele z najbardziej szanowanych biznesów w historii jest sądzone za „okradanie w swoich pałacach.” Instytucje, którym ufano, okłamywały swoich udziałowców poprzez nieuczciwe praktyki księgowe. Tysiące pracowników straciło pracę. W międzyczasie oni uwili sobie olbrzymie gniazda dla siebie. Doprowadzając innych do ubóstwa, gromadzili dla siebie bogactwa na przyszłość.
Amos ogłasza, „Splądrowane będą twoje pałace” (3:11). Te, kiedyś pewne korporacje są teraz bankrutami. Wall Street się chwieje. Jednak najstraszniejsze ze wszystkich jest to, co przepowiada Amos, czyli ataki terrorystyczne od wybrzeża do wybrzeża. „Dlatego tak mówi Wszechmogący Pan: Wróg otoczy kraj i pozbawi cię twojej mocy” (3:11). Czy słowa proroka mogą być bardziej na czasie? On ostrzega, „Wróg pozbawi cię twojej korony i splendoru. Te pałace siły i bogactwa, którymi się szczyciłeś, będą zrównane z ziemią."
Po tym wszystkim pojawi się ekonomiczny lew, który będzie pożerał bogactwo i dostatek tych wszystkich, którzy wzbogacili się na kradzieży. „Jak pasterz wyrywa z lwiej paszczęki dwa podudzia lub chrząstkę z ucha, tak zostaną wyrwani synowie Izraela. Wy, którzy siedzicie w Samarii na brzegu dywanu, a w Damaszku na wezgłowiach” (3:12).
Kiedy lew pożera swoją ofiarę, nie zostawia nic, prócz kości. To właśnie, jak mówi Amos, ten nieprzyjaciel zrobi z tymi luksusowo bogatymi. Nie zostawi nic, tylko resztki z ich nieuczciwie zdobytych bogactw. Amos mówi do nich, „Myśleliście, że jesteście bezpieczni, bo macie zabezpieczenie w milionach, ale ryczący lew to wszystko pożre. Kiedy skończy, nie zostanie nic, prócz szkieletu.
Kochani, głos tej samej trąby rozbrzmiewa ponownie w Ameryce, ale nie wielu ludzi jest tym poruszonych.
Bóg mówi, że kiedy będzie nawiedzał narody sądem, nawiedzi również kościół.
Pismo Święte mówi, że sąd rozpocznie się od domu Bożego. Zanim Pan uderzy jakiś naród, objawi Swój gniew w Swoim kościele: „Słuchajcie i świadczcie przeciwko domowi Jakuba — mówi Wszechmogący Pan, Bóg Zastępów; W dniu, w którym karać będę zbrodnie Izraela, nawiedzę też ołtarz Betelu” (Amos 3:13-14). Tu dom Jakuba reprezentuje kościół, czyli lud Boży.
Pomyśl o tym, co prorokował Amos dotychczas: Bóg z całą pewnością osądzi każdy naród, który odwrócił się od Niego. On pozwoli bezbożnym przeciwnikom ograbić i terroryzować te narody. Każdy człowiek, który zwrócił się do bezbożnych przyjemności i rozwiązłości, będzie upokorzony i poniżony. Jednak wśród tych rzeczy, w centrum zainteresowania Bożego był kościół. On interesował się Swoim ludem, tymi, którzy nazywają się od Jego imienia.
Nie ma znaczenia, czy nasz rząd usunie imię Boga z naszych monet, z naszych sądów, szkół czy miejsc publicznych. Nic z tych rzeczy nie smuci Boga tak bardzo, jak nieprawość w Jego kościele. Bóg śmieje się z niegodziwych prób wypchnięcia Go ze społeczeństwa. Dzień odpłaty już się zaczął. Już teraz są oznaki Jego gniewu. Jednak najbardziej szkodzi Bogu Jego rodzina. On jest najbardziej raniony przez bezbożność Jego dzieci.
Pan zwrócił uwagę na to, co dzieje się przy ołtarzu Izraela. Nazwa Betel oznacza „dom Boży, miejsce oddawania czci.” Kiedyś mówiono o tych ołtarzach, „Pan jest na tym miejscu” (1 Mojż. 28:16). Jakub nazwał Betel miejscem strasznym (patrz 28:17). Miał na myśli miejsce święte, gdyż Bóg objawił tam Swoją obecność.
Betel, to miejsce, w którym Jakub widział drabinę sięgającą do nieba. Było to miejsce święte, miejsce oddawania czci, gdzie Bóg spotykał się z tymi, którzy szukali Go w świętości. Często w historii Izraela Pan określał Siebie, jako „Bóg z Betel.” Kiedyś kazał Jakubowi wrócić do Betel, by odbudować tam ołtarze.
Krótko mówiąc, Bóg mówił do Izraela, „Ja będę sądził wasz bezbożny naród. Świat będzie drżał z powodu wojen i przemocy, które przyjdą na was. Ześlę powodzie, susze, huragany i zarazy. Wasza ekonomia będzie zniszczona, a wasze bogactwa pożarte. Równocześnie nawiedzę też Betel. Wyleję sąd na mój lud, gdyż oni zbezcześcili moje ołtarze. Ukarzę ich za ich fałszywe oddawanie czci."
Tak stało się w Betel. Kiedy Jeroboam został królem, zbezcześcił oddawanie czci Bogu: „Król kazał sporządzić dwa cielce ze złota i ogłosić ludowi: ..oto bogowie twoi... I kazał jednego ustawić w Betelu, a drugiego ustawił w Dan. Rzecz ta stała się pobudką do grzechu, lud bowiem pielgrzymował... i ustanowił kapłanami pierwszych lepszych z ludu, którzy nie należeli do domu Lewiego” (1 Król. 12:28-31).
Najpierw Jeroboam sporządził bożki w miejscu oddawania czci Bogu. Potem wziął kryminalny element społeczeństwa, ludzi, którzy nie mieli serca dla Boga i ustanowił ich kapłanami. Oddawanie czci Bogu w Izraelu zostało całkowicie zbezczeszczone, gdyż pochodziło z grzesznych i złych serc. Od czasu panowania Jeroboama aż do czasów Amosa Bóg odrzucił Betel, jako miejsce mieszaniny. Wreszcie osądził to fałszywe oddawanie czci i zniszczył te ołtarze, rozwalając je.
Dzisiaj pozostał w kościele duch Betel. Jest to odstępczy stan duchowy. Ich główną cechą jest mieszanka oddawania czci, która ma przyciągnąć tłumy. Jest to zewnętrzny pokaz cielesności, pełny gorliwości i wylewności.. Nie ma w tym jednak żadnej świętości. To przyciąga w dniach ostatecznych wielu ludzi. Czym bardziej ludzie wierzą, że to jest oddawanie czci Bogu, tym bardziej ślepi się stają. Pan postanowił to osądzić i ostrzega, „Jeśli bierzesz udział w takim zepsutym uwielbianiu, pomnażasz swoje grzechy."
Ponownie Bóg napomina, „Spalajcie chleby kwaszone na ofiarę dziękczynną, obwołujcie głośno ofiary dobrowolne” (Amos 4:5). Dlaczego tak mówi? Dlatego, że zakon zabraniał mieszania jakiegokolwiek kwasu z ofiarami, które miały być spalane w ogniu (patrz 3 Mojż. 2:11). Ponadto chleb na kwasie był przeznaczony tylko dla kapłanów. Tak samo każda ofiara dziękczynna z chleba, to miał być „bochenek przaśny z oliwą i placki przaśne z oliwą” (7:12).
Te przaśne ofiary służyły jako ilustracja. Oznaczały chwały, które były czyste. W Piśmie Świętym kwas jest typem grzesznego ciała. Czasem tak określano trąd. Boża miara jest tu wyraźna: „Wasze ofiary pochwalne są pełne cielesności. Ja przyjmę tylko te ofiary, które są poświęcone, składane przez czyste ręce i oczyszczone serca. Nie może być żadnego kwasu ani żadnego pokazu ciała w mojej obecności.” „Któż może wstąpić na górę Pana? I kto stanie na jego świętym miejscu? Kto ma czyste dłonie i niewinne serce, Kto nie skłania duszy swej ku próżności i nie przysięga obłudnie” (Psalm 24:3-4).
Zewnętrznie czciciele w Betel byli bardzo religijni. Gorliwie składali ofiary każdego rana. Wiernie też dawali dziesięciny. Ponownie Bóg ich zachęcał, „Każdego ranka składajcie wasze ofiary, co trzeci dzień wasze dziesięciny” (Amos 4:4). On widział, że ci ludzie każdy dzień rozpoczynają od oddawania czci i chwały. Z radością chodzili na wspólne zgromadzenia. Ten ruch czcicieli z Betel stał się tak popularny, że ogarnął cały region od Betel do Berszeby.
Jednak Pan ich ostrzegał: „Nie szukajcie Betelu i nie chodźcie do Gilgalu i nie pielgrzymujcie do Beerszeby, gdyż Betel obróci się w nicość” (5:5). Bóg miał zamiar wszystko zniszczyć. Miał spalić wszystkie ich ofiary chwały i uwielbiania, zaczynione kwasem. Dlaczego? Ponieważ ci ludzie „sprawiedliwość rzucają na ziemię” (5:7).
Dzięki Bogu za przyjemne, święte i czyste uwielbianie, które wznosi się do Niego.
Bóg nadal ma świętą, oddzieloną resztkę tych, których ofiary chwały są czyste. Ci Boży święci nie są zajęci zdobywaniem świeckich pochwał. Ich chwały brzmią, jak potężne wody. Oni są złamani przed Panem i mają dla Niego święty szacunek. Z tego szacunku wypływają chwalebne okrzyki uwielbienia.
Jednak tłumy w kościołach zawsze szukają czegoś nowego. Chcą nowych i ekscytujących form uwielbiania Boga i szukają ich przy ołtarzach Betel, gdzie chwały brzmią głośno i radośnie. Ale uwielbianie w tych miejscach jest prowadzone przez ludzi, którzy nie płaczą nad grzechem w domu Bożym. Ich modlitwy mogą być kolorowe i wylewne, ale nie ma tam obecności Chrystusa. Nie ma też ochrony przed zwiedzeniem ciała.
Prawdopodobnie branie udziału w zgromadzeniach chwały w Betel było ciekawe, ale ci czciciele nie byli zainteresowani sprawami Bożymi. Oni nie pomagali biednym, ani nie podawali ręki potrzebującym. Zamiast tego, ich chwały były pełne cielesności i kwasu. Amos napominał, „Szukajcie Pana, ... aby nie przerzucił się na dom Józefa jak ogień” (Amos 5:6). Pozwólcie też mi przekazać ostrzeżenie od Pana: czy wasz pastor nie głosi słowa obnażającego grzech? Jeżeli nie ma Bożego napominania, wzywania do pokuty i wołania, by porzucić grzech, to prawdopodobnie oddajesz cześć przy ołtarzu w Betel. Jesteś w wielkim niebezpieczeństwie zwiedzenia.
Bóg ogłosił, „Nawiedzę też ołtarz Betelu, i będą ucięte narożniki ołtarza, i spadną na ziemię” (3:14). To było dewastujące słowo. W Starym Testamencie drewniany ołtarz w świątyni miał cztery rzeźbione rogi, przymocowane do narożników. Te rogi były pokryte brązem i miały kształt rogów barana. Reprezentowały prawo świątyni. Trzymając się ich, przestępca stawał pod ochroną Bożej łaski. Ja, jako młody chłopiec, słyszałem wielu starszych wierzących, którzy mówili, „Jestem bezpieczny, uchwyciłem się rogów ołtarza."
Ten rodzaj świątyni widzimy w życiu Adoniasza, syna Dawida. Ten buntownik chciał zająć tron Izraela, ale inny syn Dawida, Salomon, wydał na niego wyrok śmierci. Adoniasz spanikowany pobiegł do świątyni i uchwycił się rogów ołtarza. Jego życie zostało zachowane.
Teraz Bóg mówi przez Amosa, że odetnie te niesamowite rogi ochrony. Pan miał zamiar oderwać rogi od ołtarza i rzucić je na ziemię. To oznaczało, że ludzie nie będą już pod Jego ochroną. Zamiast tego będą otwarci na wielkie zwiedzenie. Nie będą mieli zabezpieczenia przez fałszywymi doktrynami lub fałszywym oddawaniem czci.
Widziałem już straszne skutki oddawania czci przy ołtarzu bez rogów.
W Afryce tłumy przybywają z całego świata, by słuchać człowieka, który twierdzi, że Bóg zlecił mu prorokowanie jeszcze w łonie matki. Szczególnie wielu Amerykanów jeździ tam, by otrzymać „osobiste proroctwo” od tego człowieka. Jednak to przesłanie jest zupełnie nie biblijne i bluźniercze. Ci niemądrzy poszukujący są złapani w sidła zwiedzenia.
Na Bałkanach pewna prorokini twierdzi, że prowadzi ludzi na wycieczki do piekła. Kobieta ta kiedyś była czarownicą i twierdzi, że kiedyś sama była w piekle. Każe ludziom kłaść się na podłodze i uwolnić swój umysł, a ona poprowadzi ich w wymyśloną podróż, którą sama kiedyś przeżyła. Ludzie garną się, by słuchać o jej przeżyciu. To wszystko jest niebiblijne, zupełne pomieszanie. Coś naprawdę złego jest u podstaw tej działalności.
W Brazylii ewangelista obiecuje uzdrowienie z raka, jeśli ludzie dają mu po 1000 dolarów. Również za opłatą odprawia egzorcyzmy. Ma wielu naśladowców i staje się bogaty za to, co mówi. Jest to zupełnie niezgodne z Biblią i kompletne zwiedzenie.
Ameryka też stała się najgorszym na świecie handlarzem zwodniczą ewangelią. Jak? Chrześcijanie stali się analfabetami biblijnymi. Nie czytają Słowa Bożego. Nie chcą pościć i spędzać czasu w modlitwie. Zamiast tego, biegają tu i tam, szukając nauki przyjemnej dla ciała głoszonej przez ewangelistów kompromisu.
Jak takie tłumy wierzących wpadają w takie zwiedzenie? Jak mogą dać się tak łatwo sprowadzić na manowce? Jak te wielkie masy ludzi stały się ślepe na fałszywe uczynki ciała? Amos mówi nam dlaczego: ich mury obronne są zburzone z powodu grzechu. Bóg usunął rogi z ołtarza i ludzie utracili rozeznanie. Tacy ludzie będą wśród pierwszych, którzy przyjmą antychrysta.
Bóg mówi, że kiedy nawiedzi kościół, to zamknie wszystko, co jest nieczyste.
„Skarga będzie we wszystkich winnicach (kościołach), gdy przejdę pośród ciebie — mówi Pan. Na cóż wam ten dzień Pana? Wszak jest on ciemnością, a nie światłością. Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi, i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne. Nawet gdy mi składacie ofiary całopalne i ofiary z pokarmów, nie mam w nich upodobania, a na ofiary pojednania z tłustych waszych cieląt nie mogę patrzeć. Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni! I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf. Niech raczej prawo tryska jak woda, a sprawiedliwość jak potok nie wysychający!” (Amos 5:17-24).
Boże poselstwo jest jasne: póki nie zacznie przepływać wśród nas sprawiedliwość, oczyszczając nasze serca, nie będziemy w stanie ofiarować Mu prawdziwej ofiary uwielbienia. Uwielbianie, które pochodzi z serca pełnego pożądliwości i chciwości jest tylko hałasem w Jego uszach. On nie przyjmie czci od tych, którzy szukają tylko przyjemności, albo nie chcą przebaczać innym.
Wśród tych proroczych ostrzeżeń Amos przekazuje słowo nadziei: „Szukajcie dobrego, a nie złego, abyście żyli i aby Pan, Bóg Zastępów, był z wami tak, jak to mówicie! Nienawidźcie zła, a miłujcie dobro i zapewnijcie prawu miejsce w bramie! Może zmiłuje się Pan, Bóg Zastępów, nad resztą Józefa” (5:14-15).
Zachęcam, słuchaj przesłania Amosa. Szukaj Pana całym sercem. Pozwól, by osądzało cię Jego Słowo. Wyznaj i odrzucaj grzech. Wtedy Bóg będzie ci błogosławił właściwym rozeznaniem. Będziesz wiedział, czy oddajesz cześć przy ołtarzu w Betel. Wtedy będziesz w stanie oddawać Mu cześć w Duchu i w prawdzie.
Copyright © 2016 World Challenge, P.O. Box 260, Lindale, TX 75771, USA. Zezwala się na kopiowanie tego przesłania i rozprowadzanie za darmo wśród przyjaciół.