Jak my sobie poradzimy?
Mnóstwo chrześcijan wstaje każdego ranka tylko po to, aby stanąć przed problemami nie do opisania – ból fizyczny, cierpienie psychiczne, kłopoty finansowe. Jeden problem za drugim dobija wielu aż do tego stopnia, że zamartwiają się: “Tego wszystkiego jest już dla mnie za wiele i nie poradzę sobie z tym. Moje problemy całkiem mnie powalą! Nie mam już siły, aby z tym walczyć. Jak ja sobie poradzę?”
Nasza misja otrzymuje wiele listów od wierzących, którzy codziennie znoszą bardzo trudne okoliczności. Niedawno razem z żoną spędziliśmy cały dzień czytając niektóre z tych listów:
- Pewna bogobojna kobieta pisała: “Jestem zamężna od ponad 35-ciu lat i jestem już babcią. Ale teraz moja rodzina jest niszczona przez mojego cudzołożnego męża. On chodził w pełni Ducha i Pan go często używał. Ale teraz jest zgorzkniałym kobieciarzem, pełnym pożądliwości u schyłku swego życia. Proszę, módlcie się za mną. On zabił we mnie wszelką miłość i jestem taka nieszczęśliwa."
Nad życiem tej kobiety zebrały się chmury cierpienia. Nadal kocha swojego męża i chce, aby wrócił do domu – ale on zabił w niej wszelkie emocje. Często myśli sobie: “Boże, to mnie zniszczy. Chyba już tego dłużej nie wytrzymam. Jak mam dalej żyć?”
- Inna droga kobieta pisała: “Żyję z bolesnym problemem jelit od przeszło siedmiu lat. Mój mąż jest również w kiepskim stanie zdrowia. Nasze sprawy finansowe wyglądają bardzo źle, chociaż nigdy nie wydajemy pieniędzy na zbytki. A teraz mój 89-cio letni ojciec umiera na raka. Prosimy o modlitwę za nas.”
Codziennie ta kobieta musi patrzeć na umierającego ojca, chorego męża, zmagać się z dokuczliwym bólem fizycznym i koszmarami finansowymi. Zastanawiam się jak często wołała: “Panie, ci nieprzyjaciele są dla mnie zbyt mocni. Jak może dalej żyć taka słaba, bezradna osoba jak ja? Jak my sobie poradzimy?”
- Pewien pastor ze stanu Tennessee napisał: “W lipcu tego roku poddałem się poważnej operacji prostaty zaatakowanej przez raka. Lekarze usunęli również mięśnie moich zwieraczy. Uważają, że usunęli całego raka, ale nie mogą być tego całkowicie pewni. Teraz mam również cukrzycę i wrzody żołądka. Proszę, módlcie się za mną.”
Jakich olbrzymich wrogów spotyka ten człowiek każdego dnia! Żyje w strachu, że jakaś część rakowatych komórek mogła nie zostać usunięta. Musi też znosić ból powodowany cukrzycą i wrzodami żołądka. Zastanawiam się jak często zadaje sobie pytanie: “Jak mogę dalej z tym walczyć? Jak ja sobie poradzę?”
- Starsza siostra w Panu pisała: “W marcu skończę 81 lat. Cierpię na artretyzm i cukrzycę. Mam słaby kręgosłup oraz nogi i ledwie chodzę. Ponieważ mieszkam sama, muszę wykonywać wszystkie prace domowe. Nie mam dużo pieniędzy, ani nikogo z rodziny. Proszę, módlcie się za mną.”
Wyobrażam sobie, jak ciężko wstać z łóżka każdego ranka tej nękanej bólem kobiecie, jak ciężko jej gotować posiłki, sprzątać w domu – bez niczyjej pomocy. Czasami musi się zastanawiać: “Jak ja przeżyję następny dzień? Co się ze mną stanie, kiedy rano nie będę w stanie wstać z łóżka?”
- nna droga siostra pisała: “Akurat otrzymałam wiadomość, że mój małżonek ma nieuleczalnego raka przełyku. Był on bogobojnym mężem i wspaniałym ojcem dla naszego 14-sto letniego syna. Módlcie się, żebym zachowała siły i aby w wyniku tego wszystkiego moja wiara się wzmocniła.”
Tak jak wielu innych, którzy piszą do nas, ta biedna kobieta woła o siłę, by każdego dnia mogła stawić czoła olbrzymim trudnościom.
- Otrzymaliśmy list od kobiety ze stanu Teksas, która opisała nam tragedię, o której usłyszeliśmy już wcześniej w wiadomościach. Ta droga siostra pisała:
“Proszę, módlcie się o nas. 4 października przeżyliśmy tragiczne wydarzenie, które zrujnowało nasze życie. Nasz 17-sto letni syn Sean podczas szkolnego meczu doznał otwartego złamania nogi. Złamana kość przebiła skórę i wbiła się w ziemię. To wywołało natychmiastowy szok w jego organizmie, a do nogi dostała się trawa i brud.
Sanitariusze poskładali kość, ale odkąd Sean znalazł się w szpitalu jego stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Lekarz dyżurny przychodził tylko na dwuminutowe wizyty, pomimo że widział, iż nasz syn wymiotował, kaszlał krwią i cały drżał. Sean dostał zakażenia i strasznych bólów głowy, a przez gips sączyła się krew.
Lekarz zupełnie na to nie zareagował. Powiedział, że Sean kaszle krwią ponieważ zostały podrażnione naczyńka włoskowate w jego gardle. Powiedział też, że ból głowy jest tylko problemem z zatokami.
Następnego dnia nasz syn zmarł. To nas dobiło. Później powiedziano nam, że gdyby tylko podano Seanowi lekarstwo rozrzedzające krew, to by przeżył.
Mój mąż jest kaznodzieją w Zborach Bożych i musiał zrezygnować z posady w kościele. Potrzebuje czasu na uzdrowienie, podobnie jak ja. Dziękuję wam za modlitwy w naszej intencji.
Mamy tu oddanego Bogu sługę ewangelii i jego żonę, którzy budzą się każdego ranka z okropnym bólem spowodowanym tym, że ich ukochanego syna nie ma już z nimi. Każdy dzień jest dla nich wypełniony cierpieniem i wydaje się, że nie umieją otrząsnąć się z tej rozpaczy. Z pewnością od czasu do czasu myślą: “Panie, to doświadczenie jest dla nas zbyt trudne. Jak możemy to przetrwać?”
Nigdy w życiu nie słyszałem o takich kłopotach, cierpieniach i bólu pośród chrześcijan – problemy małżeńskie, kłopoty finansowe, niedomagania zdrowotne, niekończący się smutek. Ludzie zadają pytanie: “Jak ja sobie poradzę? Ci wszyscy wrogowie są dla mnie zbyt silni. Jestem słaby, bezradny i nie jestem w stanie nic z nimi wskórać. Panie, jak mogę przez to przejść?”
Prawda jest taka, że żadna z tych strasznych rzeczy nie jest zaskoczeniem dla Boga. On przewidział każdą złą rzecz, jaka kiedykolwiek przydarzy się ludzkości, włączając w to każdy kryzys i problem, jaki przeżywamy obecnie. Biblia mówi, że Bóg chce nam pokazać jak sobie z tym wszystkim radzić.
Pan przekazał Mojżeszowi dwa słowa nadziei, które są przeznaczone również i dla nas dzisiaj. Jeżeli będziemy postępować tak, jak On nam radzi, to nie tylko przejdziemy przez te nasze doświadczenia, ale odkryjemy, że Pan jest wierny w spełnianiu Swoich obietnic, jakie nam dał:
“Nie będziesz się ich bał…” (5 Mojż. 7:18). W przypadku Izraela słowo “ich” oznaczało potężne, dobrze uzbrojone narody pogańskie, na jakie napotykali w ziemi obiecanej. Dla nas słowo “ich” oznacza każdy problem, kłopot i przytłaczające trudności, na jakie napotykamy w życiu.
Może zapytasz: dlaczego nie mamy się bać? Bo Bóg tak powiedział! Nie trzeba żadnego innego wyjaśnienia. Bóg jest wszechmogący, a Jego łaska wystarczająca. Dobrze wie, na jakie warownie szatańskie napotkamy. Wie o każdej pułapce, doświadczeniu i pokusie, jakie kiedykolwiek zostaną rzucone przeciwko nam i rozkazuje nam: “Nie będziesz się bał żadnej z tych rzeczy!”
Bóg dał takie samo przykazanie Abrahamowi. Człowiek ten żył w obcym kraju pośród potężnych królów i nie wiedział dokąd ostatecznie dojdzie. Jednak pierwsze słowa Boga do niego były takie: “Nie bój się!” “... doszło Abrama w widzeniu następujące słowo Pana: Nie bój się, Abramie, Jam tarczą twoją; zapłata twoja będzie sowita!” (1 Mojż. 15:1).
Znaczenie tego ostatniego wyrażenia jest takie: “Będę murem wokół ciebie i twoim obrońcą, będę cię ochraniał.” W skrócie Bóg mówił do Abrahama: “Będziesz napotykał na trudności. Ale będę cię w tym wszystkim chronił.” Odpowiedzią Abrahama było to, że uwierzył słowu Bożemu: “... uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (1 Mojż. 15:6).
To samo słowo doszło później do syna Abrahama, Izaaka. On również żył we wrogim otoczeniu pośród Filistynów, którzy go nienawidzili, nękali i chcieli go usunąć ze swego kraju. Biblia mówi, że za każdym razem, kiedy Izaak wykopał studnię, Filistyni mu ją zasypywali: “... wszystkie studnie... Filistyni zasypali i wypełnili ziemią” (1 Mojż. 26:15).
Wszędzie, gdzie udał się Izaak, napotykał na ten sam problem. Jedną z tych studni nazwał nawet “Esek”, co oznacza “sprzeczkę”. Okazuje się, że Izaak całe życie prowadził spór. Z pewnością myślał sobie: “Jak ja mam nakarmić swoją rodzinę i napoić moje stada? Jak mogę wychować swoje dzieci bez strachu, kiedy Filistyni bez przeszkód mogą ograbić nas w każdej chwili? Boże, dlaczego mnie tutaj postawiłeś? Jak ja sobie poradzę?”
Kiedy tak te chmury zwątpienia zbierały się nad Izaakiem, Bóg dał mu to samo słowo, co Abrahamowi: “... Jam jest Bóg Abrahama, ojca twego. Nie bój się, bom Ja z tobą i będę ci błogosławił, i rozmnożę potomstwo twoje przez wzgląd na Abrahama, sługę mego” (1 Mojż. 26:24).
Tak jak Izaak, jesteśmy dzisiaj dziećmi Abrahama. Bóg daje nam tę samą obietnicę, jaką dał Abrahamowi i jego potomstwu: “A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy” (Gal. 3:29).
Służymy temu samemu Bogu, który był tarczą dla Abrahama i jest też z nami w tak samo potężny sposób!
Nasz niebiański Ojciec widzi każdy krok w naszym życiu i pomimo wszystkich naszych kryzysów oraz trudności, rozkazuje nam ciągle na nowo w Słowie: “Nie bój się!” Mamy wierzyć, że nasze problemy nas nie powalą i nie zniszczą, ponieważ musimy wiedzieć, że On jest naszą tarczą.
“Błogo ci, Izraelu! Któż jest jak ty? Lud wspomagany przez Pana, tarczą pomocy twojej. On też jest mieczem chwały twojej; i schlebiać ci będą wrogowie twoi, a ty będziesz kroczył po ich wzgórzach” (5 Mojż. 33:29). Bóg mówi nam: “To kłamstwo, że was opuściłem! To kłamstwo, że się na was gniewam i że was zostawiłem samych w obronie przed wrogami. To wszystko są kłamstwa szatana!”
Czy budzisz się każdego dnia z niepokojem powodowanym usidlającą pożądliwością lub nałogiem? Czy żyjesz w udręce, myśląc: “Ta okropna rzecz nadal we mnie żyje”?
Bóg wie wszystko na temat grzechu, jaki pozostał w twoim sercu. Wie też jak bardzo nienawidzisz tych rzeczy i że płaczesz z ich powodu. On chce, abyś teraz posłuchał Jego Słowa: “Nie bój się! Jestem twoją tarczą, twoją ochroną, twoją obroną, twoim mieczem świętości zwróconym przeciwko wszystkim wrogom. Znam drogę wyjścia z twojej pokusy. Będę cię uczył jak masz toczyć bitwę!”
Dawid wiedział o tym, dlatego mógł powiedzieć: “... zła się nie ulęknę...” (Ps. 23:4). Zdawał sobie sprawę, że szatan odniósłby zwycięstwo, gdyby udało mu się nakłonić króla do tego, by zaczął się bać.
Umiłowani, w taki właśnie sposób działa przeciwko nam wróg. Chce, abyś się bał swojego grzechu – abyś się bał, że nigdy nie będziesz od niego uwolniony i wyzwolony.
Ale Bóg mówi do wszystkich zasmuconych, zranionych świętych: “Nie bójcie się! Widzę i znam wszystkie wasze cierpienia. Nie pozwolę, aby szatan was zniszczył!”
Może zapytasz: “Ale co ja mam robić? Jak mogę pozyskać pokój Pana i odpocznienie w tym wszystkim?”
Odpowiedź znajdujemy w słowie, jakie Bóg dał Mojżeszowi i Izraelowi. Kiedy przed nimi było morze, a za nimi wróg i nie było gdzie uciekać, Bóg nakazywał im: “... Nie bójcie się, wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana, której udzieli wam dzisiaj... Pan za was walczyć będzie, wy zaś milczcie!” (2 Mojż. 14:13-14).
Co oznacza to ostatnie wyrażenie “wy zaś milczcie”? Oznacza ono, że masz skończyć ze zmartwieniami, z próbami rozpracowywania tego wszystkiego, a zamiast tego zaufać Bogu w tym, że On utoruje ci drogę. Właśnie wtedy otrzymasz od Niego słowo wskazujące dalszą drogę tak, jak to Izraelici otrzymali słowo “aby ruszyli” (2 Mojż. 14:15).
Jozue również napotykał na wrogów, których nie można było pokonać o ludzkich siłach. On i jego armia musieli maszerować przez całą noc do Gibeonu, gdzie mieli stawić czoła olbrzymiej sile wojskowej stworzonej przez pięciu sprzymierzonych królów. Kiedy Jozue spojrzał na pole walki, zobaczył dolinę wypełnioną wozami wojennymi i świetnie wyszkoloną piechotą. On natomiast miał jedynie zmęczoną grupę niewyszkolonych oddziałów wojskowych.
W tym momencie nad Jozuem z pewnością zebrała się chmura rozpaczy. Prawdopodobnie myślał: “Panie, myśmy tu ledwie doszli, a teraz mamy walczyć z tym potężnym wrogiem. Proszę, powiedz mi co mamy robić?”
Biblia powiada: “I rzekł Pan do Jozuego: Nie bój się ich, gdyż wydam ich w twoje ręce; nikt z nich nie ostoi się przed tobą” (Joz. 10:8).
Bóg ogłosił zwycięstwo jeszcze zanim Jozue wyruszył do walki. Powiedział tak: “Zwycięstwo się już dokonało! Ani jeden z tych żołnierzy nie pozostanie przy życiu po zakończeniu bitwy. Idź teraz i walcz, wiedząc, że Ja obiecałem ci zwycięstwo!”
To jest poselstwo krzyża! Zwycięstwo zostało już dla nas wywalczone.
Bez względu na to jakim kryzysom musimy stawiać czoła, jak wielkie trudności czekają na nas, nasze zwycięstwo jest zagwarantowane: “Ale w tym wszystkim [jesteśmy więcej niż zwycięzcami – anglojęzyczny przekład KJV] przez tego, który nas umiłował” (Rzym. 8:37).
Czy to znaczy, że nie mamy nic robić – że mamy stać z boku i oczekiwać, że Bóg pośle swego anioła, aby pobił wszystkich naszych wrogów? Nie – nigdy! Chociaż Bóg ogłosił nasze zwycięstwo, to nie wykona przecież tego, co należy do nas.
Nadal musimy dobywać miecza, aby walczyć z wrogiem. Różnica polega na tym, że mamy to robić wierząc, iż Bóg obiecał nas wspomagać: “Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (1 Kor. 15:57).
Duch Święty odpowiada na naszą wiarę. Kiedy wołamy do Niego, zstępuje na nas z nadprzyrodzoną mocą, aby umartwiać uczynki ciała. Z naszej strony potrzebna jest wiara, a potem chodzenie w ufności, że Duch Boży będzie się sprzeciwiał mocy zła, która nas atakuje.
Mojżesz pouczał Izraela: “Nie obawiaj się ich! Wspomnij raczej, co Pan, Bóg twój, uczynił faraonowi i całemu Egiptowi... znaki, cuda, rękę możną i ramię wyciągnięte, którymi Pan, Bóg twój, wyprowadził cię. Tak uczyni Pan, Bóg twój, wszystkim tym ludom, których się obawiasz” (5 Mojż. 7:18-19).
Cóż za potężne poselstwo! Mojżesz przypominał Izraelitom: “Bez względu na to na jakich wrogów napotkacie, Bóg obiecał wam zwycięstwo nad nimi. On wybawił waszych ojców z ręki Faraona i uczyni dla was to samo również dzisiaj!”
“... abyś pamiętał dzień twego wyjścia z ziemi egipskiej przez wszystkie dni twojego życia” (5 Mojż. 16:3). “I będziesz pamiętał, że byłeś niewolnikiem w Egipcie...” (5 Mojż. 16:12).
Mojżesz tak wołał do ludu: “Pamiętajcie o przeszłości! Jeżeli się wam wydaje, iż przechodzicie trudny czas tutaj na pustyni, to pomyślcie o tym strachu i przerażeniu, jakich doświadczaliście w Egipcie. Nie zapominajcie jak wyglądało wasze życie, kiedy byliście niewolnikami. Pamiętajcie też o wszystkim, co Bóg uczynił, aby was wyzwolić – zbawić od tego wszystkiego i uświęcić!”
Prorok Izajasz również wypowiedział Boże słowo do ludzi, którzy byli pełni strachu. Było to w czasie, kiedy Izrael był przekonany, że Bóg o nich zapomniał. Drżeli ze strachu na myśl o tym, co mogą wyrządzić im ich wrogowie. Ale Izajasz zapewniał ich:
“... Kim jesteś ty, że się boisz człowieka śmiertelnego, syna człowieczego, który ginie jak trawa? A zapomniałeś Pana, swojego Stworzyciela, który rozciągnął niebiosa i założył ziemię? Ustawicznie, dzień po dniu, drżysz przed zawziętością gnębiciela, ilekroć zamierza niszczyć. A gdzie się podziała zawziętość gnębiciela?” (Izaj. 51:12,13).
Bóg powiedział przez proroka: “Boicie się dlatego, że zapomnieliście kim jestem. Patrzycie tylko na swoje kłopoty, zamiast na Moją moc i na to, że mogę was wyratować w każdej chwili. Zapomnieliście, że Moja ręka jest nadal nad waszym życiem!”
Być może trudno ci przypomnieć sobie Boże cuda, jakich doświadczyłeś w swoim życiu. Może myślisz: “Moje życie jest jednym długim, ciężkim koszmarem. Nie miałem wielu powodów do radości. Jakże mogę pamiętać Boże cuda, kiedy ich nie doświadczyłem?”
Musisz to zrozumieć – nasze doświadczenia mogą inspirować wiarę, ale nie mogą być podstawą naszej wiary. Dlatego Boże Słowo zawsze wskazuje nam na to, co uczynił Jezus. Mamy pamiętać o Jego zwycięstwie na krzyżu dla nas i trzymać się go przez wiarę. Tylko On posila nas do zwycięstwa poprzez swojego Ducha.
Chrystus powiedział do swoich uczniów: “Teraz odchodzę do tego, który mnie posłał... Nie zostawię was sierotami...” (Jana 16:5;14:18). Greckie słowo przetłumaczone tutaj jako “sieroty” oznacza “bez ojca, pozostawieni w smutku po stracie kogoś bliskiego”.
Czasami możesz się czuć tak, jak uczniowie po odejściu Pana – że jesteś sam i że Bóg się tobą nie interesuje. Nie widzisz dowodów Jego troski, a szatan okłamuje cię, że Duch Boży opuścił cię na jakiś czas.
Ale jest pewien niesamowity cud, o którym nie możesz zapomnieć. Jest to obietnica Jezusa dana wszystkim Jego naśladowcom: “Nie zostawię cię sierotą. Zapłaciłem za ciebie wysoką cenę – należysz do Mnie!”
Bez względu na to, co przeżywasz, twój Ojciec niebiański nigdy nie przestał o tobie myśleć ani na chwilę – i nigdy nie przestanie. Posłuchaj Jego wiecznej, niezłomnej obietnicy:
“A jednak Syjon mówi: Pan mnie opuścił i Wszechmocny zapomniał o mnie. Czy kobieta może zapomnieć o swoim niemowlęciu i nie zlitować się nad dziecięciem swojego łona? A choćby nawet one zapomniały, jednak Ja ciebie nie zapomnę. Oto na moich dłoniach wyrysowałem cię, twoje mury stoją mi zawsze przed oczyma” (Izaj. 49:14-16).
Ten fragment mówi nam: “Twoja potrzeba ochrony stoi zawsze przed Moimi oczyma. Nie ma takiego momentu, abym nie był zainteresowany utrzymywaniem Mych nadprzyrodzonych murów wokół ciebie. Moje ogrodzenie ochronne stoi zawsze wokół ciebie!”
Znam takie matki – włączając w to żony pastorów – które zostawiły swoje dzieci. Kilka tygodni temu pewien pastor napisał do nas: “Jestem żonaty od 25 lat, ale niedawno moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś mężczyzny, którego poznała przez Internet. Po prostu zostawiła dzieci i mnie. Nadal ją kocham i pragnę, żeby wróciła do domu, ale ona nie chce. Odczuwam teraz tak silne zranienie, że nie mogę spać. Nie wiem jak ja sobie poradzę.”
Bóg odpowiada temu człowiekowi: “Jeżeli nawet twoja kochana żona opuściła cię, to jednak Ja nigdy cię nie opuszczę. Moje mury wokół ciebie będą zawsze pewnie stały!”
Nasza misja otrzymuje dużo listów od kobiet, które od wielu lat żyją z mężami uzależnionymi od alkoholu. Kiedy tak czytam o ich rozpaczy, zadaję pytanie: “Panie, dlaczego te wierne kobiety muszą cierpieć przez tak długi okres czasu, nie mając cienia nadziei na jakąś zmianę?”
Nigdy nie zrozumiem dlaczego moja żona musiała przechodzić przez tyle cierpień fizycznych. Miała 28 operacji, z czego sześć na raka – ponad 40 lat strasznego bólu. Żaden kaznodzieja ani teolog nie był w stanie wyjaśnić mi dlaczego ona nadal cierpi w ten właśnie sposób.
Jednakże nie ma to znaczenia przez co musimy przechodzić, ani jak długo musimy to znosić. Jedno jest prawdą ponad wszystko:
Apostoł Paweł wołał do Boga: “Panie, uwolnij mnie proszę od tego ciernia w moim ciele!” Ale Pan mu odpowiedział: “... Dosyć masz, gdy masz łaskę moją...” (2 Kor. 12:9). Bóg powiedział swojemu słudze: “Pawle, będziesz musiał żyć z tym cierniem. Ale w tym twoim bólu udzielę ci wszelkiej łaski, jakiej tylko potrzebujesz. Mam przygotowane dla ciebie niewyczerpane zapasy!”
Pan chce, abyśmy wiedzieli, że Jego łaska jest mocniejsza niż wszelkie wybawienie jakie On może zesłać w naszych okolicznościach. Dlaczego? Ponieważ Jego łaska zawiera pełne objawienie tego, kim On jest! Krótko mówiąc, Boża łaska to Jezus Chrystus w pełni objawiony – w całej świętości, a przy tym z łagodnym, współczującym sercem.
Nasz ojciec niebiański widzi każde nasze cierpienie i daje nam te wspaniałe obietnice:
- “Zbawienie sprawiedliwych przychodzi od Pana, On jest ich obroną [siłą – anglojęzyczny przekład KJV] w czasie niedoli” (Ps. 37:39).
- “... Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. Tak więc z ufnością możemy mówić: Pan jest pomocnikiem moim, nie będę się lękał; cóż może mi uczynić człowiek? (Hebr. 13:5-6).
- “Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej” (Izaj. 41:10).
- “Oto zawstydzą się i będą pohańbieni wszyscy, którzy pienią się na ciebie, będą unicestwieni i zginą ci, którzy się z tobą spierają. Szukać będziesz, lecz nie znajdziesz tych, którzy z tobą walczą, będą unicestwieni i zmarnieją ci, którzy z tobą wojują” (Izaj. 41:11-12).
- “Bo Ja, Pan, jestem twoim Bogiem, który cię ująłem za twoją prawicę i który mówię do ciebie: Nie bój się. Ja cię wspomogę... Gdy biedacy i ubodzy szukają wody, a nie ma jej, gdy ich język usycha z pragnienia, Ja, Pan, ich wysłucham, Ja, Bóg Izraela, ich nie opuszczę” (Izaj. 41:13,17).
Możesz przejść przez każdą sytuację, kryzys lub nieszczęście – a wszystko to dzięki łasce Jezusa Chrystusa. Bez względu na to, co cię spotka, On ma dla ciebie więcej niż wystarczającą ilość łaski i pociechy Ducha Świętego!