Kościół Salomona!
Jestem przekonany, że Salomon jest obrazem ducha i natury współczesnego, laodycejskiego kościoła dni ostatecznych. A ten kościół - tutaj w Ameryce i na całym świecie - zmierza do tej samej ruiny, która spotkała Salomona.
Pismo mówi nam:
"I Salomon, syn Dawida został umocniony w królestwie swoim, a Pan jego Bóg był z nim i powiększył go niezmiernie..." (2 Kron. 1:1).
Kościół Jezusa Chrystusa został obecnie wielce wzmocniony i pobłogosławiony przez Boga. Zapewnione zostało zaopatrzenie pozwalające na realizację wszelkiego rodzaju przedsięwzięć. Pomyśl o wielkich, wspaniałych budowlach wznoszonych w naszym kraju. Ostatnio wybudowano pewien duży kościół zielonoświątkowy za cenę 28 milionów dolarów. Istnieją inne kompleksy kościelne o wartości 40-50 milionów.
Pomyśl również o wielkich błogosławieństwach finansowych dla kościoła. Miliony wydaje się na ewangelizację telewizyjną, książki, nagrania i kasety, misje, instytucje, szkoły biblijne i parakościelne usługi każdego rodzaju. Pomyśl o wszystkich dużych konferencjach, cieszących się zainteresowaniem seminariach, religijnym przepychu i przykładających znaczenie do ceremonii ponad-kościelnych usługach i programach.
Kiedy wszystkie te dzieła były rozpoczynane, każde z nich miało w sobie coś z Bożego namaszczenia. Naprawdę większość z nich zaczynała się z tym samym błogosławieństwem, które Bóg wylał na Salomona. Pomyśl o tym: Salomon był znakomicie zorganizowany. Był o wiele bardziej wykształcony niż jego ojciec Dawid. A wszystko co robił było większe i lepsze niż to o czym poprzednie pokolenia byłyby nawet w stanie pomyśleć. Zdolności organizacyjne Salomona były tak wielkie, jego przepych i ceremonie tak pełne splendoru i zapierające dech w piersiach, że kiedy Królowa Saby zobaczyła go jedynie wchodzącego do świątyni, prawie omdlała na ten widok.
Jednakże siłą napędową Salomona była mądrość i poznanie. Takie było wołanie jego serca do Boga:
"Daj mi teraz mądrość i poznanie, abym mógł wychodzić i wchodzić przed tym ludem, gdyż kto może sądzić ten Twój lud, który jest tak wielki?" (werset 10).
Czyż nie jest to cudowna modlitwa? Brzmi tak dobrze i Bogu podobało się, że nie prosił o samolubny zysk. Jednak jest pewien problem: Jest ona całkowicie skupiona na człowieku! Ten bardzo utalentowany, pełen wiary w siebie król mówił w istocie: "Daj mi tylko środki, Boże, a ja wykonam pracę. Daj mi mądrość i poznanie, a ja wszystko uporządkuję w pośród tego ludu, dokonam tego wszystkiego!"
Modlitwa Salomona nie była taką jak modlitwa jego ojca Dawida, człowieka według serca Bożego. Nie, modlitwa Salomona była modlitwą nowego pokolenia - ludzi wykształconych posiadających nowe idee i umiejętności. A jego wołanie brzmiało: "Potrzebuję mądrości i poznania!"
Siłę napędową dzisiejszego laodycejskiego kościoła stanowi mądrość i poznanie. Jakie wielkie rzeki informacji płyną przez ten kościół dni ostatecznych: komputery wyposażone w niezliczone megabajty, komputerowe Biblie, skomputeryzowane komentarze, programy komputerowe dotyczące filozofii, duchowego doradztwa, organizowania funduszy, opieki nad dziećmi. Wszystko co musisz zrobić, to włożyć mała dyskietkę do swojego komputera, przycisnąć klawisz, a odpowiedź wyskoczy ci prosto na spotkanie.
Nie występuję przeciwko komputerom, ani programom. Nasz własna usługa nie funkcjonowałaby tak sprawnie, będąc ich pozbawiona. Ale jestem zdumiony tymi wszystkimi młodymi kaznodziejami, którzy spędzają wiele swojego czasu stukając w klawiatury i wykorzystując faksy do wypluwania całych ryz papieru pełnych informacji, pomysłów, ofert współpracy i strategii. Głoszą skomputeryzowaną ewangelię, jednak tak mało ludzi zostaje kiedykolwiek zbawionych lub wyzwolonych za ich pośrednictwem!
Obecnie występuje nienasycony głód informacji, mądrości i poznania, taki jak nigdy przedtem. Nigdy nie było tak wielu seminariów i rozbudowanych konferencji nauczających. Potrzebne są wielkie ekrany tylko po to, aby pokazać kto jest nauczycielem na oddalonym podium. A potem ludzie tłoczą się wokół stolików służących do sprzedaży, aby kupić kasety o wartości setek dolarów.
Nacisk jest kładziony na więcej narzędzi, więcej informacji, więcej mądrości. Myślenie jest takie: "Jeżeli będziemy mieli tylko wystarczającą ilość wiedzy na te tematy - wystarczająco książek, wykładów, czy nauczania - to wykonamy pracę. Boże daj nam tylko środki, a my zewangelizujemy świat!"
Ostatnio słyszałem, jak lider pewnej organizacji młodzieżowej powiedział: "Gdybym tylko miał 1000 milionów dolarów, to zdobyłbym świat." Podróżował on po całym kraju, próbując zebrać tę kwotę. Mówił: "Jeżeli tylko będziemy mieli wystarczającą ilość pieniędzy, wiedzy i strategii, możemy zewangelizować dla Boga cały świat!"
Umiłowani, nigdy nie osiągniemy niczego dla Boga dzięki samej mądrości, bez względu na to jak ważna czy potrzebna by nie była. Jego słowo mówi:
"Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie" (1 Kor. 1:21).
Wszystkie prawdziwe skarby mądrości i wiedzy są ukryte w Jezusie Chrystusie - "w którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania" (Kolosan 2:3).
Jednak ewangelia Salomona była inna. O Salomonie zostało powiedziane:
"Ułożył on trzy tysiące przypowieści i tysiąc pięć pieśni. Mówił on w nich o drzewach, począwszy od cedru, który rośnie w Libanie, aż do hizopu, który wyrasta z muru; mówił o zwierzętach i ptakach, o płazach i o rybach" (1 Królewska 4:32-33).
To była ewangelia Salomona - trzy tysiące krótkich kazań pełnych praktycznej mądrości i wiedzy! Stworzył nowe pieśni, wspaniałe historie, wielkie opisy prawdy dotyczącej ludzkiej natury i zachowania. Możecie przeczytać wiele z jego mądrych słów w Księdze Przysłów. Oferował praktyczne instrukcje na temat małżeństwa i wychowania dzieci. Dawał wyraźne wskazówki jak sobie poradzić w życiu, jak się zachowywać i jak być błogosławionym. I każdy lubił jego zwiastowanie. Było tak zwięzłe, tak bardzo na temat.
Ale umiłowani, jeśli Duch Boży nie namaści głoszenia lub nauczania, ono pozostaje martwe. Staje się martwą literą, jeżeli Duch nie rozpali go!
Na koniec Salomon przekazywał całkowicie pozbawione mocy zwiastowanie, ponieważ nie miał siły praktykować tego co głosił! Oddał się obcym kobietom. Wychował niegodziwe dzieci, włączając diabła, który zastąpił go na tronie. Zaprawdę, Salomon skończył jako słaby, cierpiący bałwochwalca, spędzający swe dni w zmysłowej kloace niemoralności. A jego całe pokolenie zamieniło się w uganiających się za nierządnicami ludzi odrzuconych przez Boga, pomimo jego mądrości, nauczania i trzech tysięcy przysłów!
Ale nie myśl ani przez chwilę, że współczesny "przyjazny dla grzeszników" laodycejski kościół nie posiada dobrych, docierających do istoty rzeczy o przemyślanych kazań. Kazania w tym kościele dni ostatecznych są zwięzłe, poprawne homiletycznie, skupione na radach jak poradzić sobie z problemami życia. Są to najczęściej piętnastominutowe przesłania, przejrzyście zilustrowane i naładowane dużą ilością prawdy.
Jednak tak wiele z nich nie daje życia. Jest coraz więcej rozwodów, nawet wśród pasterzy. Wszeteczeństwo i niewierność są powszechnie spotykane. Nastolatki palą, piją i sypiają ze sobą. Życie ludzi nie zostaje zmienione. Dlaczego? Dlatego, że sama wiedza nie jest w stanie zbawić kogokolwiek, włącznie z tymi którzy głoszą na jej temat kazania!
Nabożeństwa kościelne mogą być dobrze zorganizowane, ze wspaniałą, nową, współczesną muzyką. Chór może zaśpiewać tysiąc nowych pieśni. Pastor może potępiać grzech i jasno wskazywać właściwą drogę. Ale bez Ducha Świętego to wszystko staje się literą, która zabija!
Salomon miał głowę pełną mądrości i usta pełne pieśni. Mógł głosić kazania i nauczać z niesłychaną zdolnością. Jego działania były dobrze zorganizowane i kierowane przez utalentowanych liderów. Wyglądało na to, że wszystko w jego kościele jest przyzwoite i uporządkowane. Ale wszystko co Salomon zrobił zakończyło się w Księdze Kaznodziei zwrotem "Wszystko jest marnością i rozpaczą!"
Kościół Salomona znał wszystkie odpowiedzi. Z zewnątrz wyglądał na wielki. Ale był całkowicie pozbawiony życia! I skończyło się na marności, bałwochwalstwie, zmysłowości, pustce i rozpaczy.
Siłą napędową w kościele Dawida było całkowite poleganie na Duchu Świętym. Oto co wyróżniało Dawida:
"Wtedy Samuel wziął róg oleju i namaścił go wpośród jego braci: A Duch Pana spoczął na Dawidzie od tego dnia..." (1 Sam. 16:13).
Kiedy Dawid leżał na łożu śmierci, powiedział do swojego syna, Salomona, w wielu słowach: "Chcę powiedzieć ci jaki jest sekret mojej służby - dlaczego królestwo jest otoczone pokojem i dlaczego Bóg był ze mną wszędzie gdzie poszedłem." Posłuchajcie ostatnich słów Dawida skierowanych do jego syna: "Duch Pana mówił przez mnie, a Jego słowo było na moim języku" (2 Sam. 23:2).
Dawid mówił: "Nie ufałem swojej wiedzy i mądrości. Nie ufałem w żadnej części mego ciała. Byłem słabym człowiekiem - ale polegałem na Duchu Świętym! Każde słowo, które wypowiadałem, było pod Jego pomazaniem i namaszczeniem. Jego słowa wypełniały moje usta!"
Trzydzieści pięć lat temu, kiedy otworzyliśmy drzwi naszej usługi na Clinton Avenue 416 dla narkomanów i alkoholików tu w mieście Nowy Jork, naszym motto było: "Duch Święty jest tutaj odpowiedzialny!" Widzisz, to nie głoszenie typu "jak sobie poradzić w życiu" zbawiło członków gangu takich jak Nicky Cruz i Izrael. Oni nie upadli na swoje kolana, ponieważ ktoś wygłosił zwięzłe, pełne treści kazanie. Nie zostali przekonani przez celne ilustracje i historie o przyrodzie. Nie - ci byli narkomani świadczyli swoim przyjaciołom: "Byłem kiedyś na ulicy jak ty. Ale spójrz na mnie teraz! Duch Boży odmienił mnie!"
To moc i objawienie Ducha Świętego sprowadziły Nickiego i Izraela na kolana przed Bogiem. Duch zstąpił i ci zatwardziali kryminaliści upadli na swoje twarze i wołali do Boga o miłosierdzie!
Salomon mówił o drzewach, hizopie, zwierzętach, płazach, rybach. Ale Dawid mówił o bliskości z Panem, o złamaniu i skruszeniu. Mówił o "skale" którą jest Chrystus. I Dawid był przekonywany i zmieniany przez to co sam głosił. Tak cenił sobie obecność Ducha Świętego w swoim życiu, że prosił aby Pan nigdy nie zabierał od niego Ducha Świętego. Dawid wiedział, że jest niczym bez Ducha Świętego!
Jednakże w kościele Salomona, kaznodzieja jedynie gromadzi prawdziwe, biblijne informacje i tworzy z nich kazanie. Następnie rzuca je w zgromadzenie i mówi sobie: "To jest Słowo - musi odnieść skutek. Musi spowodować wzrost i zmianę w moich słuchaczach, ponieważ to jest potężne słowo Boże."
Nie jest tak! Możesz wyrzucić tak wiele Słowa jak ci się podoba - kazanie po kazaniu, nauka po nauce, obfitość mądrości i poznania. Ale jeśli nie jest to namaszczone przez Ducha Świętego, jest to martwe słowo! Jeśli kaznodzieja nie spędza czasu na swoim obliczu przed Bogiem, nie będzie miał Bożego ognia w swojej duszy. I nie będzie namaszczenia Ducha Świętego w jego słowach, niezależnie od tego jak mądrze i roztropnie mogłyby one brzmieć. Po prostu on nie dadzą życia!
Paweł powiedział: "A moja mowa i moje zwiastowanie nie było w chwytliwych słowach ludzkiej mądrości, ale w objawieniu Ducha i mocy, aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzi, ale na mocy Boga" (1 Kor. 2:4-5).
"...mówimy nie w słowach których uczy ludzka mądrość, ale w tych których uczy Duch Święty... Ale naturalny człowiek nie przyjmuje rzeczy z Ducha Bożego, są dla niego głupota, ani tez nie może ich poznać, ponieważ są one rozeznawane w duchowy sposób" (werset 13-14).
Nigdy nie powinieneś przychodzić do kościoła bez modlitwy: "Boże daj mi uszy Ducha Świętego, abym słyszał. Pomóż mi usłyszeć, zrozumieć i zastosować Twoje Słowo w moim życiu!" Musisz mieć pochodzące od Ducha Świętego słyszące uszy, tak samo jak pastor musi mieć pochodzący od Ducha Świętego mówiący język!
W kościele Ducha Świętego będziesz zawsze słyszał pochodzący z głębin wnętrza krzyk upamiętania. Faktycznie, ty nie możesz być osobą żyjącą w Duchu Świętym, zanim sam nie "zawołasz z głębin swego wnętrza". A to jest coś, czego Salomon nigdy nie zrobił.
Nigdy nie czytamy o Salomonie wołającym z głębin swego wnętrza do Boga. Zamiast tego, podczas poświęcenia świątyni, on stanął, przyobleczony w królewskie szaty i modlił się wspaniałą, majestatyczną, wysoko brzmiącą modlitwą. Wszystko było szczere, precyzyjne i uporządkowane. Ale nie było to wołanie z głębi wnętrza i nie przeniknęło nawet jego własnego serca!
W swojej modlitwie Salomon napomniał zgromadzenie: "Niech Wasze serce zatem będzie doskonałe przed Panem waszym Bogiem, abyście chodzili w jego ustawach i strzegli jego przykazań tak jak dzisiaj się to dzisiaj" (1 Krl. 8:61).
Salomon znał ustawy o których mówił. Pomiędzy nimi były poniższe ostrzeżenia zapisane w Księdze Powtórzonego Prawa dla każdego króla Izraela:
- "Ale nie będzie mnożył sobie koni, ani nie będzie powodował powrotu ludu do Egiptu, aby mógł sobie mnożyć konie."
- "Ani nie będzie sobie mnożył żon, aby nie odwróciło się jego serce."
- "Ani też nie będzie mnożył sobie srebra, ani złota" (V Moj. 17:16-17).
To były bardzo jasne, bezpośrednie ustawy. Jednakże skoro tylko Salomon został królem pogwałcił wszystkie trzy!
- "I Salomon sprowadzał konie z Egiptu..." (1 Krl. 10:28).
- "Ale król Salomon pokochał wiele obcych kobiet, wraz z córką faraona, kobiety Moabitów, Amonitów, Edomitów, Sydończyków i Hitytów...Salomon przylgnął do nich w miłości" (11:1-2).
- "A król spowodował, że srebra w jerozolimie było jak kamieni..." (10:23). "A król Salomon przerastał wszystkich królów ziemi bogactwami i mądrością" (2 Kron. 9:22).
Modlitwa Salomona, aby chodził w doskonały sposób przed Bogiem nie wywarła wpływu na jego własne życie, ponieważ nie było przekonania o grzechu w jego sercu:
"A Salomon czynił zło przed obliczem Pana i nie szedł w pełni za Panem jak czynił to Dawid jego ojciec" (1 Krl. 11:6).
Tam gdzie brakuje kazania głoszonego w Duchu Świętym, tam nie ma przekonania o grzechu - nie ma pełnego pójścia za Panem!
Salomon grzeszył bez poczucia winy, nawet wtedy gdy głosił przeciwko grzechowi. Mógł przeczytać w Pismach, że nie powinien schodzić do Egiptu, aby kupować konie - a natychmiast potem rozpocząć rozmowy w sprawie zakupu tysiąca nowych koni i rydwanów! Mógł słyszeć jak prorok głosi, ze król nie powinien mnożyć sobie żon, a natychmiast potem iść i dokonać przeglądu haremu w poszukiwaniu możliwych małżonek.
Salomon nie wykazywał oznak smutku, żadnego znaku upamiętania. Mógł otwarcie angażować się w te wszystkie poważne grzechy i niemoralność, a potem pójść do swojej komnaty i napisać kolejne przysłowie.
Porównajmy jednak obojętność Salomona wobec grzechu z całkowitym smutkiem i skruszeniem Dawida za to że zgrzeszył przeciwko Bogu. Kościół Dawida nie był doskonały, faktycznie był to kościół typu korynckiego. Dawid popełnił cudzołóstwo. Zabił niewinnego człowieka. Przez pewien czas chodził w strasznym zwiedzeniu. Jednak po tym jak Dawid zgrzeszył, wydał ten rozdzierający krzyk z wnętrz swej istoty:
"Obmyj mnie zupełnie od mojej niegodziwości i oczyść mnie od grzechu mego. Gdyż wyznaje moje wykroczenia, a grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie, Tobie jedynie zgrzeszyłem i uczyniłem to co jest złe w oczach Twoich... Nie odrzucaj mnie od obecności Twojej i nie odbieraj Twego Ducha Świętego ode mnie" (Psalm 51:1-4, 11).
Dawid później zgrzeszył licząc lud Izraela, co zostało mu zabronione. Właśnie pokonał olbrzymów i resztki Gat. Wypędził Asyryjczyków i cały kraj zażywał pokoju. W tym momencie Dawid cieszył się z wielkiego błogosławieństwa i zwycięstwa. A jednak został zwiedziony przez diabła!
Dawid był tak zaślepiony przez swój grzech, ze żadna ilość tłumaczeń nie mogła go zmienić. Joab widząc zwiedzenie Dawida ostrzegał go: "Dlaczego upierasz się przy wykonaniu tego grzechu?" Ale Dawid upierał się, mówiąc: "Chcę wiedzieć ilu mam wojowników!"
Umiłowani, to jest trzeźwiąca myśl, że sprawiedliwy, bojący się Boga sługa mógł zostać zwiedziony przez grzech! Dawid żył w tym zwiedzeniu prawie dziesięć miesięcy. Jednak tym razem żaden prorok nie musiał przyjść do niego, aby obnażyć jego grzech. To Duch Święty go przekonał!
Wkrótce potem jak rozpoczęło się liczenie, Dawid stracił zapał,; nawet nie skończył liczenia. Był teraz siwowłosy i stary i stał się czuły na głos Ducha Świętego. Biblia mówi nam:
"I serce Dawida go uderzyło..." (2 Sam. 24:10).
Zwrot hebrajski sugeruje tutaj: "O Boże, jestem zraniony w moim sercu za to, co uczyniłem przeciwko Tobie!"
To jest oznaka Dawidowego Kościoła Ducha Świętego: wołanie rozdzierające serce! Oczywiście są ludzie w tym kościele, którzy upadają i żyją w zwiedzeniu. Ale podobnie jak Dawid, stali się oni tak wyczuleni na dzieło i poruszenie Ducha Świętego, że nie potrzebują zawsze proroka, aby powiedział im, ze zgrzeszyli. Upamiętują się nawet zanim prorok przyjdzie do nich, ponieważ czują się zranieni przez swój grzech!
W kościele Salomona, nigdy nie rozprawiają się ze zwiedzeniem. W końcu prowadzi to do ślepoty i zniszczenia. Ale w kościele Dawida rozbrzmiewa wołanie płynące ze smutku który jest według Boga, wołanie o wyzwolenie, płynące ze zranionego, zasmuconego serca, które zgrzeszyło przeciwko Bogu!
Dawid powiedział o swoim grzechu:
"Boleści piekła ogarnęły mnie; sidła śmierci pochwyciły mnie; w swoim ucisku wezwałem Pana, i zawołałem do mojego Boga: a On wysłuchał mego głosu ze swojej świątyni i moje wołanie weszło w uszy jego... Posłał z wysokości i wziął mnie, wyciągnął mnie z wielu wód; uwolnił mnie od mocnego nieprzyjaciela, i od tych, którzy mnie nienawidzą, gdyż byli zbyt silni dla mnie" (2 Sam. 22:6-7, 16-17).
Po wszystkim o czym Salomon napisał i zaśpiewał, zakończył swoje życie tymi tragicznymi słowami:
"A wszystkie jego dni są boleściami, a jego praca utrapieniem; tak serce jego nie spoczywa w nocy...Nie ma nic lepszego dla człowieka niż żeby jadł i pił i aby jego dusza radowała się z tego co dobre w pracy jego..." (Księga Kaznodziei 2:23-24).
Salomon mówił w filozoficzny sposób: "Będziesz miał bezsenne noce. I nie będziesz potrafił nic zrobić ze swoją rozpaczą. Nie będziesz w stanie odmienić swego odczucia, że wszystko jest marnością. Tak więc najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić jest realizacja wszystkiego co ci się zamarzy i wyciągnięcia z życia wszystkiego na co cię stać. Po prostu użyj sobie!"
Oto w jaki sposób umarł Salomon. I to jest ewangelia tego obecnego Salomonowego wieku! Wszystko w Księdze Kaznodziei kończy się pustką i rozpaczą. Wielu ludzi w końcu się dziwi "Jaki jest cel życia? Dokąd zmierzam? Kim jestem?"
Jednak ewangelia Dawida mówi:
"Zawołałem do Pana swoim głosem i wysłuchał mnie ze swego wzgórza świętego. Położyłem się i zasnąłem..." (Psalm 3:4-5).
Jeśli masz Ducha Świętego, będziesz znał głos Boży i On będzie znał twój głos. I będziesz mógł spać spokojnie!
Pomyśl o tym proroctwie z Nowego Testamentu:
"Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który uległ upadkowi; I odbuduję jego ruiny i postawię go" (Dz. Ap. 15:16).
Bóg doprowadzi kościół Salomonowy do zniszczenia - i on wskrzesi z tych ruin kościół Dawida! Ten kościół resztki będzie pełen Bożego smutku nad grzechem. Będzie wołał w udręczeniu i upamiętaniu. I będzie całkowicie polegał na Duchu Świętym!
Dwa lata przed upadkiem usługi PTL, Duch Boży przyszedł na mnie i pouczył mnie, abym napisał długi list do Jima Bakkera. Napisałem: "W ciągu dwóch lat, do 15 marca, PTL będzie martwa." Opisałem widzenie pustki - wysoko wyrastających chwastów i nietoperzy gnieżdżących się w budynkach.
Jim przeczytał ten list i zadzwonił do mnie, pytając "Co muszę zrobić?" Powiedziałem mu, żeby pozbył się homoseksualistów ze swojej usługi. jednak niedługo po naszej rozmowie, Jim wystąpił w telewizji, naśmiewając się z każdego słowa, które powiedziałem. Dwa lata później, dokładnie co do dnia, słowo Pana o PTL stało się - tak jak mi powiedział.
Obecnie, czuję w swoim duchu, że w ciągu mniej niż pięciu lat, nie będzie już tak zwanych sieci telewizji ewangelizacyjnej. One wszystkie dojdą do bankructwa i całkowitego zniszczenia!
Gdy słyszy się Salomonową ewangelię, która jest dzisiaj głoszona w dużej ilości chrześcijańskich telewizji, można by pomyśleć, że Jezus powróci na ziemię w Beverly Hills, prowadząc Rolls Royce'a. Ten obraz chrześcijaństwa jest najbardziej obrzydliwą rzeczą jaką kiedykolwiek widziałem lub słyszałem. A Bóg mówi, że doprowadzi to do ruiny, ponieważ zamierza zbudować swój dom Dawida na tych ruinach.
Jedyną rzeczą jaka pozostanie będą pewne lokalne programy telewizyjne, z prawdziwymi mężami Bożymi głoszącymi ewangelię. Wszystkie te fałszywe uśmiechy, bezbożne cyrki ze zbieraniem funduszy, popularna teologia, głoszenie powodzenia zostaną doprowadzone do zniszczenia.
Większość z dzisiejszych tak zwanych duchowych przebudzeń, to tylko budowle z tektury. One wszystkie spłoną w nadchodzących dniach zamętu. Który chrześcijanin będzie się śmiał, gdy nasze miasta staną w płomieniach? Kto będzie wesołkowaty i głupkowaty gdy załamie się gospodarka?
Biblia mówi o Żydach w dniach ostatnich:
"A ... w onym dniu ... wyleję na dom Dawida ...ducha łaski i błagania: i spojrzą na mnie, na tego, którego przebili i będą płakać za nim jak ktoś płacze za swoim jedynym synem i będą w gorzkości z jego powodu, jak ktoś, kto jest w gorzkości z powodu swojego pierworodnego" (Zachariasz 12:9-10).
Właśnie teraz, Żydzi biadają i płaczą za swoim Mesjaszem przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie, a niedawno temu 10 000 Żydów Lubawickich odbyło pochód na Brooklinie wołając "To jest rok naszego Mesjasza!" Mieli podniesione w górę ręce, łzy płynęły po ich twarzach a oni płakali i wołali o swojego Mesjasza.
Kiedy myślę o 25 milionach dzieci na których dokonano w tym kraju aborcji i o wszystkich zgubionych ludziach idących do piekła, nie rozumiem dlaczego tłumy chrześcijan się śmieją. Dlaczego miliony Żydów płaczą, a miliony zmierzających do piekła, pozbawionych wszelkiej nadziei grzeszników zapłakują się, aby zasnąć, podczas gdy charyzmatycy się śmieją? Kiedy nadejdzie przebudzenie, radość pochodzić będzie z upamiętania i z powodu zgromadzenia ostatniego zbioru zgubionych dusz.
"Ponownie zbuduję przybytek Dawida..." (Dz. 15:16).
Bóg zamierza zbudować swój kościół dni ostatecznych na ruinach. To oznacza, że On musi zrujnować zło występujące w Jego kościele i zniszczyć wszystkie obrzydliwości. A na tych ruinach On postawi święty kościół, który upamiętuje się i wydaje z głębi swojego wnętrza, rozdzierające wołania upamiętania!
Dziękuję Bogu za Kościół Dawida, który buduje On teraz ze stosów gruzu. Zaprawdę wielu czytających to posłanie pochodzi ze zniszczonych środowisk. Drogi święty, jeśli to opisuje ciebie, to odpocznij będąc zapewniony, że Bóg używa ciebie do budowania swojego Kościoła Dawida!
Jeśli masz problem z grzechem, który cię przezwycięża, nie zwracaj się do jakiejś książki lub taśmy, która podobno pełna jest mądrości i poznania. Zamiast tego, upadnij na twarz i załatw to z Bogiem! Bądź Dawidowym chrześcijaninem Ducha Świętego i wołaj do Pana z całego swojego serca. On buduje swój kościół właśnie na takich twoich wołaniach. Alleluja!