MIEJ OTWARTE SERCE
„Więcej wart jest cierpliwy niż bohater, a ten, kto opanowuje siebie samego, więcej znaczy niż zdobywca miasta” (Przyp.Sal. 16:32).
Czy to nie jest ciekawe? Chcemy oddać nasze życie dla Ewangelii i misji, ale jeżeli nie dojrzejemy i nie wzrastamy, nie karmimy naszego serca i duszy, to zdobywanie miasta będzie po prostu – zdobywaniem miasta. I będzie to miasto pełne pożałowania godnych, sfrustrowanych, zniechęconych i przygnębionych ludzi.
Zdobywanie miasta dla królestwa Bożego tak naprawdę znaczy mieć serce tak pełne radości Pana, że jesteśmy przenoszeni do następnych zadań. To również znaczy, że musimy pilnować własnego serca, doglądać i kierować „naszym własnym miastem.”
„Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!” (Przyp. Sal. 4:23).
Czy widzicie co to tutaj mówi? Wszystko w życiu wypływa z serca. Większość z nas wierzących stara się zdobyć te rzeczy, ale one zostały nam już dane w Chrystusie Jezusie.
Piotr mówi, że Jezus „obdarował nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności” (2 Piotra 1:3).
Nauczamy, że Nowe Przymierze z krzyża Jezusa Chrystusa jest dziełem dokonanym. Cały pokój i radość, jakie On kiedykolwiek ma nam dać, już zostały nam dane.
Kiedy przeżywasz ból i czujesz się przygnębiony i zniechęcony, mówisz, że nie chcesz tego odczuwać. Ale jeżeli zamkniesz te złe części twojego serca, części bolesne, zamkniesz też te dobre.
Dlatego miej serce otwarte i proś Ducha Świętego, by pomógł ci poradzić sobie z bólem w twoim życiu. Nie uciekaj od niego. Nie kryj się przed tym. Doglądaj swojej własnej winnicy – rozpraw się z tymi sprawami. Ale pamiętaj, że to wymaga czasu, a więc nie bądź niecierpliwy i pozwól Duchowi Świętemu wykonać Jego dzieło.