MOC W MODLITWIE
Chociaż świat dokonał gigantycznych kroków w zrozumieniu takich tematów jak energia atomowa i wybuchy nuklearne, to większość z nas nadal żyje z najsłabszym zrozumieniem najstarszego dynamicznego źródła mocy – to jest mocy, która pochodzi z modlitwy. Właściwie jeszcze nawet nie rozpoczęliśmy doświadczać nieskończonej mocy i możliwości, która staje się dostępna, kiedy wzywamy imienia Pana.
W Księdze Sędziów jest opisany ciemny okres w dziejach Izraela. Chociaż Pan dał im ziemię Kanaan tak jak obiecał, Izraelici ciągle na nowo odwracali się od jego instrukcji, i nie objęli w pełni ziemi tak jak to mieli zrobić. Zamiast wypędzić Kananejczyków, Izraelici zawierali z nimi związki małżeńskie i niedługo zaczęli oddawać cześć bałwanom, przed czym Bóg ich poważnie ostrzegał.
„A gdy umarł Ehud, synowie izraelscy nadal czynili zło w oczach Pana, więc Pan wydał ich w ręce Jabina, króla Kanaanu. . . Synowie izraelscy wołali tedy do Pana. Gdyż on srodze uciskał synów izraelskich przez dwadzieścia lat” (Sędziów 4:1-3).
Ta opresja trwała nieprzerwanie przez dwadzieścia lat, co oznacza, że żaden młody Izraelita nie zakosztował wolności. Wyzysk i trud były udziałem wszystkich- dotąd aż pewnego dnia coś się zmieniło. W wielkiej rozpaczy Izrael wzywał imienia Pana i ich modlitwa rozpoczęła przełom, który wszystko zmienił.
Bóg posłał prorocze słowo do Sędzi w Izraelu o imieniu Debora. Pod inspiracją Ducha Bożego Debora przekazała poselstwo do człowieka o imieniu Barak, że Pan wyda ich wroga w jego ręce: „Ruszaj, gdyż to dzisiaj wyda Pan Syserę w twoje ręce; oto Pan ruszył już przed tobą” (4:14). Dwadzieścia nędznych lat służby Kananajczykom zakończy się jeżeli Barak będzie posłuszny – i on był! „I wzbudził Pan popłoch u Sysery i wśród wszystkich jego wozów, i w całym jego obozie przez Baraka” (4:15).
Potrzeba nam dzisiaj więcej Baraków, którzy przebiją się w modlitwie i będą posłuszni Bożemu prowadzeniu tak, że okrutna niewola zostanie odrzucona.
Jim Cymbala założył Brooklyn Tabernacle z mniej niż dwudziestu członkami w małym, zaniedbanym budynku w trudnej części miasta. Urodzony w Brooklynie, jest od wielu lat przyjacielem Dawida i Garego Wilkersonów.