Opowiadanie się po stronie Antychrysta!

Apostoł Paweł mówi o dwóch przeraźliwych rzeczach, które uderzą w kościół tuż przed przyjściem Jezusa. Rzeczywiście, Pan nie powróci, dopóki nie wypełnią się te dwie okropne rzeczy. Pragnę pokazać wam, że obie te rzeczy mają miejsce właśnie teraz - tuż przed naszymi oczami!

Po pierwsze Paweł mówi nam, że w dniach ostatecznych nastąpi wielkie odstępstwo. Po drugie, ostrzega, że zły duch antychrysta ogarnie wielu wierzących, którzy odwracają się od prawdy!

Oczywiście, przez wiele lat kościół zwiastował i nauczał o przyjściu Antychrysta. Spodziewaliśmy się pojawienia się Człowieka Niegodziwości, syna zatracenia. Niektórzy spekulują, że objawi się on w naszych czasach - że już narodził się i żyje gdzieś na ziemi.

Czy istnieje taki człowiek? Tak, wierzę w to i będzie on całkowicie opętany przez Szatana. A jednak kiedy się pojawi, zostanie dobrze przyjęty. Będzie domagał się czci od całej ludzkości - wynosząc się nad światem jak Bóg!

Jedynym powodem, dla którego Antychryst jeszcze się nie pojawił jest to, że jeszcze nie nadszedł jego czas. Pewnego dnia jednak Duch Święty podniesie swoją wstrzymującą rękę i Człowiek Niegodziwości objawi się w pełni mocy. Biblia zapewnia nas jednak, że kiedy skończy się czas tego złego człowieka, zostanie on pochłonięty przez Boga:

"... którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego" (II Tesaloniczan 2:8).

Mamy Zbawiciela, który zasiadł w chwale jako Człowiek. On jest żywą osobą - z ciałem, kośćmi, włosami i oczami - pomimo tego, że jest Bogiem. I pomimo tego, że żyjemy tutaj, na ziemi, Jego Duch mieszka w nas:

"A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze!" (Galacjan 4:6).

A jednak na świecie działa jeszcze jeden duch podobny do Chrystusowego - duch antychrysta. Tak jak Chrystus dał nam Swojego Ducha, tak duch antychrysta opanowuje wielu odstępnych chrześcijan. Ten duch działa teraz na świecie - przygotowując serca na przyjście Człowieka Niegodziwości!

"Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie" (I Jana 4:3).

Jan mówi tym samym: "Słyszeliście o przyjściu antychrysta. Było to zwiastowane i nauczane i wiecie o jego przyjściu. Ale umiłowani, obudźcie się - duch antychrysta już działa!"

Musicie zrozumieć - Antychryst nie pojawi się nagle na scenie, by zaskoczyć rodzaj ludzki. Jego duch w tajemniczy sposób działa już teraz, zakładając swoje królestwo w zimnych sercach tych, którzy idą na kompromis. A kiedy w końcu pojawi się Człowiek Niegodziwości, zostanie publicznie pokazany światu, który będzie na niego przygotowany - sercom, które jego duch już posiadł!

Właśnie teraz obserwujemy zapatrywania i zachowania antychrysta. Wkrótce jednak obróci się to w przepływający strumień, i w rezultacie szeroki ocean. A kiedy w końcu pojawi się Antychryst, powita go nawet wielu byłych chrześcijan - ponieważ ich serca będą pokrewnego ducha!

Paweł ostrzegał przed tym. Powiedział, że w dniach ostatecznych fałszywi prorocy będą przedostawali się do kościoła, głosząc inną ewangelię i innego Jezusa. Wielu takich fałszywych proroków już się pojawiło, głosząc ewangelię Antychrysta:

"Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola" (II Tesaloniczan 2:7).

Duch Antychrysta atakuje nawet teraz serca wielu odstępnych chrześcijan. Są oni całkowicie opętani przez zło. "Ale w jaki sposób?" - zapytasz. "Dlaczego odstępni chrześcijanie mieliby zwrócić się ku Antychrystowi?"

Dlatego, że są podobnej myśli jak on! Jan pisze:

"Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata... Dzieci, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina" (I Jana 2:15-18).

Jan ostrzega nas, że ci, którzy ciągle miłują rzeczy tego świata, otworzyli się na działanie ducha antychrysta. Mówi on: "Wiecie, że to są dni ostateczne, ponieważ tak wielu ludzi jest pełnych pożądliwego ducha antychrysta!"

"Któż jest kłamcą, jeżeli nie ten, który przeczy, że Jezus jest Chrystusem? Ten jest antychrystem, kto podaje w wątpliwość Ojca i Syna" (I Jana 2:22).

Apostoł dodaje: "Jeżeli nie poddaliście się całkowicie pod panowanie Jezusa -jeżeli nie zwracacie na Niego uwagi na wszystkich swoich drogach - to otworzyliście się na złego ducha!"

Umiłowani, jeżeli służycie Jezusowi tylko w 50 procentach - albo nawet 90 procentach - to zaprzeczacie Jego pełnemu zbawieniu. Nie służycie Mu całym swoim sercem, myślą, duszą i ciałem. Otworzyliście tym samym drzwi dla ducha antychrysta, aby mógł wejść!

Nie wystarczy powiedzieć: "Wierzę, że Jezus był Bogiem w ciele." Musimy raczej wyznać: "Jezu, Ty jesteś Bogiem w ciele we mnie. Ty masz wszelką moc i władzę nad pożądliwościami i grzechem. Poddaję się Tobie całkowicie!"

"Przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci..." (II Tesaloniczan 2:4).

Duch antychrysta sprzeciwia się wszystkim, którzy chodzą w bliskiej społeczności z Bogiem. On atakuje prawdziwych czcicieli - ponieważ chce ich czci dla siebie!

Szatan stara się zniszczyć prawdziwe uwielbienie. Chce obrabować Boga z wszelkiej chwały! Jeżeli chodzisz w bliskości z Jezusem, duch antychrysta wystąpi przeciwko tobie ze wszystkim co posiada. Zaatakuje ciebie przy pomocy strachu, zwątpienia, pożądliwości - wszystkiego, co da mu jakąkolwiek możliwość, by przeszkodzić w twoim uwielbieniu.

Jednak Duch Święty powstrzymuje jego ducha bezprawia:

"A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie" (2:6).

Moc Bożego Ducha w Jego kościele - to znaczy w tobie i we mnie - powstrzymuje anarchię Szatana. Rzeczywiście, gdyby Bóg miał zabrać Swojego Ducha z kościołów i od pobożnych wierzących, nasz świat byłby szalejącym piekłem.

Pomimo tego, beztroscy, leniwi chrześcijanie - ci, którzy nigdy nie porzucili swoich grzechów, ale są ciągle pochłonięci rzeczami tego świata - nie będą w stanie ostać się w tych dniach ostatecznych. Zostaną ogarnięci przez zło!

Apostoł Piotr pisze:

"Ludzie ci, to źródła bez wody i obłoki pędzone przez wicher; czeka ich przeznaczony najciemniejszy mrok... Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni.

Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie" (II Piotra 2:17,20-22).

Ludzie, których tutaj opisuje Piotr twierdzili, że są zbawieni. Kiedyś bowiem wyzwolili się z brudów tego świata, uwolnieni przez Bożą moc. Poznali drogę sprawiedliwości. A jednak znów wplątali się w grzech. Zostali pochłonięci przez ducha antychrysta!

Piotr nie mógł tutaj mówić o niewierzących. Przecież niewierzący nie mają wiary, od której mogliby odpaść. Ci, którzy upadają, mają coś od czego mogą odpaść. Z całą pewnością Piotr mówi o odstępnych chrześcijanach.

Jednak ci połowiczni wierzący robią coś więcej niż tylko odpadają od Pana. Również w coś wpadają - w ręce ducha antychrysta! Piotr mówi, że tacy ludzie zostali "opanowani" (wiersz 20).

Apostoł Paweł czyni zdumiewające stwierdzenie. Mówi on, że nawet teraz duch antychrysta zajął swoje miejsce w świątyni:

"... a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga" (II Tesaloniczan 2:4).

Umiłowani, czas przestać spoglądać na Jerozolimę, na odbudowywanie świątyni, ponieważ duch antychrysta już teraz zasiada na swoim tronie!

"Co takiego?" - zapytasz. "Cóż to za świątynia, w której siedzi teraz duch antychrysta, okazując swoją moc i panowanie?"

Jest to świątynia ludzkich serc!

"Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?" (I Koryntian 3:16).

"Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych?" (I Koryntian 6:19).

"... Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim" (II Koryntian 6:16).

Tak, jesteśmy Bożym ludem. Ale w przypadku niektórych inny duch dokonał inwazji na tę świątynię. Duch Boży odszedł, a pożądliwość, pycha, chciwość oraz oszczerstwo razem wiodą nadrzędną władzę. Nie ma już niczego czystego, świętego lub Bożego. Tajemniczy duch bezprawia sprawuje kontrolę!

Jakże to mogła się wydarzyć tak straszna, przerażająca rzecz? Kiedyś żywy Bóg miał w posiadaniu tą świątynię, sprawując władzę i rządząc. Kiedyś zasiadał tu na tronie.

Umiłowani, dzieje się tak, ponieważ tak wielu chrześcijan stało się nieostrożnych. Nie chodzą już w sprawiedliwości, czy świętości, i w rezultacie dają przystęp duchowi antychrysta. Teraz siedzi on w świątyni ich serc - mając pełnię władzy!

Na tronie każdego serca będzie zawsze siedział Chrystus -
albo Jezus Chrystus, Baranek Boży, albo Antychryst!

Jestem całkowicie przekonany, że najbardziej efektywnymi środkami, którymi posługuje się duch antychrysta, jest telewizja i brudne filmy. On wie, że oko jest bramą do serca i maszeruje prosto przez skorumpowane, znudzone oko chrześcijanina i przejmuje tron jego serca!

To dlatego duch antychrysta przejął kontrolę nad świeckimi mediami - stacjami telewizyjnymi, produkcją filmów, teatrem, prasą. Kto jak nie duch antychrysta mógł tak omotać media, że aborcja jest teraz uznawana za prawo, a nie za grzech? Kto jak nie jego duch mógł usprawiedliwić eutanazję - zabijanie starszych i niedołężnych ludzi?

Kto jak nie duch antychrysta mógłby poprzez nikczemne filmy i podłe programy telewizyjne szydzić ze wszystkiego, co jest poświęcone i święte? Wierzę, że to właściwie duch antychrysta produkuje programy na kanale MTV oraz w sieci telewizyjnej Fox Network. Z tego co czytam o ich przedstawieniach, to wszystko to jest zupełnym brudem. Kto jak nie duch antychrysta mógłby być za to odpowiedzialny?

Duch bezprawia staje się coraz silniejszy, a nasze społeczeństwo jest bliskie stania się szalejącym piekłem. Duch antychrysta przenika teraz do naszych szkół, sądów, ulic, interesów, nawet do naszych domów. I, co najsmutniejsze, ten zły duch powoli wkrada się do kościoła.

Wierzę, że duch antychrysta zakłada kościoły na całym świecie. Ten duch jest siłą motywującą kryjącą się za kościołami "przyjaznymi dla obcych." Kto jak nie duch antychrysta zwoływałby bezbożnych, by ustanowili duchowe agendy - wysyłając założycieli kościoła od drzwi do drzwi, pytających ludzi: "Jak chcielibyście, aby wyglądał kościół? Chcemy go tak dopasować, abyście przyszli."

Te mega-kościoły są zbudowane na skeczach i przedstawieniach, ponieważ ludzie nie chcą słuchać napomnień. Nie chcą przekonania o grzechu - tak więc słuchają ewangelii, która jest prawie całkowicie pozbawiona pokuty, sądu i krzyża. Słyszą wszystko na temat Bożej łaski i miłosierdzia, jak dawać sobie radę z problemami - ale nic na temat Bożego sądu i piekła. Są kołysani do snu w swoim grzesznym stylu życia.

Pytam cię: Co by się stało, gdybym poszedł na ulicę, spędził wszystkie dzieciaki, które chodzą na wagary i zapytał je: "Jakiego rodzaju szkoły chcielibyście? Zbuduję taką szkołę, z której będziecie zadowoleni, po prostu po to, abyście chcieli do niej przyjść."

Te dzieciaki odpowiedziałyby: "Chcemy szkoły, do której się chodzi jedynie trzy dni w tygodniu i tylko na dwie godziny dziennie! Nie chcemy matematyki ani żadnej wiedzy. Chcemy, aby przerwa obiadowa trwała od południa do drugiej, a na obiad była tylko pizza oraz przekąski. Nie będzie żadnych lekcji, zasad, ani ocen. I będziemy mogli sobie przychodzić i wychodzić, kiedy tylko chcemy."

Gdybym poszedł za tymi wskazaniami, to miałbym największą szkołę w Nowym Jorku pełną tych, którzy porzucili naukę. Ale co stałoby się po upływie dziesięciu lat z tymi dzieciakami, nie mającymi żadnego przygotowania do życia?

Takie właśnie pytanie powinni zadać sobie kaznodzieje kościołów "przyjaznych dla obcych"! Co oni zrobią, kiedy staną przed świętym Bożym tronem i będą w bezsilności patrzeć jak jedna owca za drugą spośród ich stad są potępiane, ponieważ nigdy nie zostały skonfrontowane odnośnie swoich grzechów? Ich ludzie nigdy nie słyszeli ani słowa nagany, która doprowadziłaby ich do prawdziwej sprawiedliwości. Nie było przekonywującego przesłania, które wytrząsnęłoby ludzi z ich grzechów oraz przygotowałoby ich na stanięcie przed sędziowskim tronem Chrystusa.

Dokładnie przed tym ostrzega nas Biblia - przed kościołami z formą pobożności, ale bez mocy. Pytam was: Kto wprowadził do kościoła świecką muzykę? Kto zamienił nabożeństwa modlitewne w "wieczory rozrywkowe?" Kto sprawił, że chrześcijanie są bardziej zainteresowani tym, czy ich drużyna wygra w Mistrzostwach Ameryki w Futbolu niż zbawieniem ginących ludzi? Duch antychrysta mówi chrześcijanom, że mogą pić z dwóch kielichów - Pańskiego i kielicha demonów!

"To, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami. Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha demonów; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu demonów" (I Koryntian 10:20-21).

Możesz myśleć: "To naprawdę straszne. W jaki sposób chrześcijanin dopuszcza do tego, że jest opanowany przez ducha antychrysta?"

Są dwie rzeczy, dzięki którym duch antychrysta opanowuje chrześcijanina:

"... Nie przyjęli miłości prawdy..." (II Tesaloniczan 2:10).

Duch antychrysta wkracza, kiedy Boża prawda nie jest już dłużej miłowana czy doceniana:

"... aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie..." (2:12).

Prorok Jeremiasz napisał:

"Przebiegnijcie ulice Jeruzalemu, rozejrzyjcie się i przekonajcie się, i poszukajcie na jego placach, czy znajdziecie takiego, czy jest ktoś taki, kto przestrzega prawa, kto szuka prawdy - a przebaczę mu!

A gdy mówią: "Żyje Pan" - przysięgają fałszywie. Panie, czy twoje oczy nie są nakierowane na prawdę? Ty ich smagasz, lecz oni nie czują bólu. Ty ich wytracasz, lecz oni nie przyjmują karcenia; uczynili swoje oblicze twardsze niż skała, nie chcą się nawrócić" (5:1-3).

Ten fragment nie mówi o poganach, ale o Izraelu, Bożym ludzie. Bóg mówi do Jeremiasza: "Znajdź mi jedną osobę, która posiada serce miłujące prawdę - chociaż jedną osobę - a Ja przebaczę jej. A jednak nie znajdziesz nikogo, Jeremiaszu! Ci ludzie mówią, że Mnie kochają, ale nie przyjmują Mojej korekty. Nie smucą się, kiedy ich ganię. Nie drżą przed Moim Słowem!"

Możesz myśleć: "Cieszę się, że nie jestem taki jak Izrael. Miłuję Boże Słowo. Nie straciłem umiłowania prawdy." A jednak zachęcam ciebie, byś sprawdził siebie! Pozwól, że wskażę ci trzy sposoby na określenie tego, czy głęboko w twoim sercu umiłowałeś prawdę:

1. Pierwszą oznaką utraty umiłowania prawdy jest porzucenie społeczności z innymi wierzącymi.

Jeżeli przyjście do kościoła jest dla ciebie nie lada zadaniem, to straciłeś swoją miłość do prawdy:

"nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża" (Hebrajczyków 10:25).

Jeżeli nie oczekujesz na przebywanie z Bożym ludem - kiedy kazania wydają się nudne, a uwielbienie nie ma już znaczenia - otworzyłeś siebie na ducha antychrysta. Pan napomina ciebie: "Czym bliższy będzie czas Mojego przyjścia, tym trudniejsze będą czasy i tym ważniejsze będzie to, byś zgromadzał się z Moim ludem!"

Jednakże w całej Ameryce i Kanadzie dzieje się coś tragicznego. Pastorzy dzwonią do naszej misji i mówią nam: "Musimy odwołać nasze nabożeństwo w środku tygodnia, ponieważ tak niewielu się na nim pojawia. Musieliśmy już zaprzestać spotkań w niedzielne popołudnia, ponieważ ludzie nie przyjdą, chyba że pokażemy jakiś film lub wystawimy jakiś koncert. Ludzie nie chcą już przychodzić w niedzielę rano, jeśli myślą, że nabożeństwo będzie trwać dłużej niż godzinę."

Gdzie są dzieci Boże, skoro nie ma ich domu Bożym? Są one w restauracjach, na przyjęciach oraz uczestniczą w sportowych i socjalnych wydarzeniach. Najczęściej jednak zasiadają przed swoimi telewizorami, oglądając programy pełne stale narastającego zła!

2. Drugą oznaką utraty umiłowania prawdy jest sytuacja kiedy karcące kazania powodują, że myślisz o czyimś grzechu, a nie o własnym.

Czy słysząc prorocze kazanie siedzisz zadowolony z siebie i myślisz: "Czy to nie pasuje dokładnie do brata Kowalskiego? Dzięki Bogu, że w końcu ktoś do niego dotarł. Panie, zlej to na niego!"

Pytam ciebie - ile, jeżeli w ogóle, z każdego kazania przyjmujesz do siebie? Ile poruszenia i przekonania ma miejsce w twoim sercu? Czy modlisz się: "Boże, zwróć Swoje Słowo ku mojemu sercu"?

Zachęcam ciebie, byś zwrócił uwagę na słowa Dawida:

"W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko tobie" (Psalm 119:11).

3. Trzecią oznaką utraty umiłowania prawdy jest sytuacja, kiedy napomnienie wywołuje u ciebie gniew, a nie pokorę.

Bóg mówi, że nienawiść w stosunku do napomnienia ukazuje porzucenie ścieżki świętości:

"Surowa kara spada na tego, kto zbacza z drogi: kto nienawidzi napomnienia, musi umrzeć" (Przypowieści 15:10).

Być może często słysząc napominające kazanie odchodzisz i mówisz: "To słowo jest po prostu zbyt twarde, a kaznodzieja zbyt rozgniewany!" Umiłowani, każdy pobożny pasterz będzie usługiwał ze świętym gniewem. To dlatego, że jest zły na diabła, rozgniewany na ducha antychrysta - zły na wszystko, co oddala twoją duszę od prawdziwego uwielbienia Ojca!

"Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości" (II Tesaloniczan 2:12).

Paweł mówi tutaj o "szaleństwie przyjemności." A jednak nie mówi o rozwścieczonym tłumie, hazardzistach, prostytutkach czy narkomanach. Nie - to słowo odnosi się do ludzi z kościoła, szukających przyjemności! Paweł ostrzega:

"A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga" (II Tymoteusza 3:1-4).

"Bluźniercy w domu Bożym?" - zapytasz. "Fałszywi oskarżyciele? Nieprzebaczający? Zdrajcy? Na pewno nie!"

O tak! Kiedy Paweł używa wyrażenia "miłujący więcej rozkosze niż Boga..." daje do zrozumienia, że ci ludzie mają pewną miarę miłości do Boga. Ale ta miłość została opanowana i zanieczyszczona przez umiłowanie przyjemności tego świata. Paweł mówi o tych, którzy gonią za przyjemnościami niesprawiedliwości!

Umiłowani, jeżeli chcecie możecie wyłożyć pięć dolarów na film i przesiedzieć dwie godziny w atmosferze przemocy, przelewu krwi i bluźnierstw, gdzie Boże imię bierze się na daremnie. Przyjmijcie jednak ostrzeżenie: Będziecie pić z kielicha diabła - mając społeczność z demonami! Kiedy płacicie za bilet, pokazujecie tym samym swoją lojalność duchowi antychrysta, który rządzi mediami. Bóg nazywa to ofiarą składaną demonom:

"... chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami" (I Koryntian 10:20).

A co najgorsze ze wszystkiego, zapraszacie ducha antychrysta do swojego serca. Jeżeli będziecie dalej pić z kielicha diabła - jeżeli będziecie pozwalali na to, by brudny duch antychrysta przenikał do waszej duszy - nie będzie to długo trwało, a nic wam już nie będzie przeszkadzało, ani was przekonywało.

Paweł dziękuje Bogu za świętych ludzi, którzy pozostają niezachwiani w tych niebezpiecznych czasach. Ta święta resztka powstanie przeciwko duchowi antychrysta i będzie mocno stała. Nigdy nie będą pokonani. Przeciwnie, to oni pokonają świat, ciało i niegodziwych!

"My jednak powinniśmy dziękować Bogu zawsze za was, bracia, umiłowani przez Pana, że Bóg wybrał was od początku ku zbawieniu przez Ducha, który uświęca, i przez wiarę w prawdę. Do tego też powołał was przez ewangelię, którą głosimy, abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki, której nauczyliście się czy to przez mowę, czy przez list nasz.

A sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne, i dobrą nadzieję z łaski, niech pocieszy serca wasze i utwierdzi was we wszelkim dobrym uczynku i w dobrym słowie" (II Tesaloniczan 2:13-17).

Ta święta resztka miłuje prawdę. Nie boi się nagany. Przegląda się w świetle Bożego Słowa, pozwalając, by przeniknęło ich aż do samego szpiku - a Bóg jest w stanie uświęcić ich umysł i ducha.

Umiłowani, jeżeli wasze serca będą naprawdę otwarte - jeżeli będziecie ustawicznie miłowali Boże Słowo - Pan was umocni. A kiedy zły duch tego świata przyjdzie jak powódź, Szatan nie będzie w stanie w żaden sposób wkraść się do waszych serc.

"Ci, którzy ufają Panu, są jak góra Syjon, która się nie chwieje, lecz trwa wiecznie. Jak Jeruzalem otaczają góry, tak Pan otacza lud swój teraz i na wieki. Gdyż nie pozostanie berło bezbożnych nad działem sprawiedliwych, by sprawiedliwi nie wyciągali rąk swych ku bezprawiu" (Psalm 125:1-3).

Duch antychrysta ma berło, oznaczające władzę. Jednak jego moc i panowanie nie będzie nad tobą. Przeciwnie - to ty go pokonasz!

"Napisałem wam, dzieci... gdyż jesteście mocni i Słowo Boże mieszka w was, i zwyciężyliście złego" (I Jana 2:14).

"A zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza" (I Jana 5:4).

Niech sobie przychodzi duch antychrysta. Nie będziesz poruszony, ponieważ będziesz mocno utwierdzony w prawdzie Słowa Bożego. Będziesz znajdował się w Bożym domu, uwielbiając Pana z czystego serca. Twoja wiara pokona wszystko, z czym nieprzyjaciel wystąpi przeciwko tobie - ponieważ Jezus siedzi na tronie w świątyni twojego serca.

Pragnę podać wam wspaniały środek obronny przeciwko duchowi antychrysta. Znajduje się on w Psalmie 139:

"Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną!" (139:23-24).

Alleluja!

Polish