Przełamcie szyki

Prorok Micheasz wygłosił przesłanie dotyczące naszych czasów, które jest zarówno przerażające jak i przepełnione nadzieją. Waga tego przesłania jest widoczna w słowach: "Słuchajcie tego, co mówi Pan!" (Mich. 6,1). To, co znajduje się w Bożym sercu, ogłaszane jest przez Micheasza ludziom żyjącym na przestrzeni wszystkich wieków - współczesnym mu odstępczym Żydom, resztce wierzących w dniach ostatecznych, a przede wszystkim pasterzom w naszych czasach. Pamiętajcie, że przesłanie proroka jest wyrocznią od Pana i równocześnie Jego postrzeganiem ludu Bożego oraz jego pasterzy.

"Słuchajcie, góry, sporu Pańskiego, nakłońcie uszu, posady ziemi! Oto Pan ma spór ze swym ludem i oskarżać będzie Izraela. Ludu mój, cóżem ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz Mi!" (Mich. 6,2-3 BT).

Pan przechodzi następnie do powołania gór i pagórków na wiecznych świadków co do Jego wierności względem Jego dzieci. Mówi o tym, że wyzwolił ich z niewoli, że nie żądał od nich niczego z wyjątkiem pokornego trwania w społeczności z Panem, czynienia tego, co prawe oraz okazywania miłosierdzia.

Równocześnie nawoływał swój lud: "Gdzie jest teraz bojaźń przede Mną? Dom Boży stał się bezbożny. Mój lud jest oszukiwany! Ma miejsce zwiedzenie - w Moim domu słyszy się kłamstwa!"

Następnie Pan opisuje straszny sąd, jaki spada na odstępczy lud. "Nawiedzę was chorobą, powalę was! Wasze grzechy spowodują spustoszenie pomiędzy wami! Nie będzie prawdziwego nasycenia, wasze duchowe potrzeby nie zostaną zaspokojone! Będziecie chodzili od jednego miejsca do drugiego w poszukiwaniu bezpieczeństwa i czegoś prawdziwego, ale nie pochwycicie tego! Utracicie umiejętność rozróżniania. To, z czym zostaniecie, myśląc iż to jest w końcu ta prawdziwa rzecz, zostanie zniszczone przez kogoś, kogo poślę z prawdziwym mieczem Pana" (zob. Mich. 6,13-14).

Micheasz był prawdziwym prorokiem, który widział Boży lud Bożymi oczyma, co sprawiało, że jego dusza zawodziła i lamentowała! Nie zamierzał wybielać stanu, jaki panował w domu Bożym! Widział teraz w Duchu to samo, co Bóg - głęboko zakorzenione, ohydne grzechy ludu, pasterzy oraz liderów. Widział bałwochwalstwo, wszeteczny swój lud czerpiący zyski z własnego nierządu! "Przeto zawodzić będę i lamentować, chodzić boso i nago; jak szakale uczynią zawodzenie i lament jak strusie. Bo rana jej jest nieuleczalna; ach, dochodzi aż do Judy, dosięga bramy mego ludu, aż do Jeruzalem!" (Mich. 1,8-9 BT).

Duch buntu i bezbożności dosięgnął bram świątyni. Niegdysiejszy święty lud Boży cierpi teraz na nieuleczalną chorobę! Posłuchaj lamentowania Micheasza: "(...) nieszczęście od Pana spadło na bramę Jeruzalemu (...) gdyż u ciebie znaleziono przestępstwa Izraela" (Mich. 1,12-13).

Co ogarnęło ten wybrany lud i doprowadziło ich do tak wielkiego sporu ze świętym Bogiem?

To, co Micheasz widzi w Duchu, jest tak ohydne w Bożych oczach, że Pan zmuszony jest wołać: "[Z powodu tego] Ja zamierzam zesłać na to plemię niedolę, od której nie uchylicie waszych karków i nie będziecie dumnie chodzić, bo będzie to czas nieszczęścia" (Mich. 2,3 BT). Micheasz widział nieuleczalną chorobę pośród ludu Bożego oraz nieunikniony sąd Boży. Przyjrzyjcie się temu, co Bóg nazywa buntem! Oto przyczyna Bożego sporu z nimi:

  1. Nowe plany pełne pożądliwości! Plany uknute przez chciwe na grosz sługi Boże, a związane z pieniędzmi, posiadaniem i sukcesem.
  2. Nacisk położony na ludzkie ego (moc rąk). "Biada tym, którzy planują nieprawość (...) jest [to] w mocy ich rąk (...) pożądają pól (...) domów (...) dziedzictw (...) Zabierają [własność mojego ludu]" (Mich. 2,1-2 BT).
  3. Odrzucenie proroczych ostrzeżeń! Wmawianie ludziom, że zwiastowanie sądu nie pochodzi od Boga, że jest ono sprzeczne z Bożym charakterem! "Nie przepowiadajcie! (...) Czyż skory do gniewu [na swój lud] jest Duch Pański, czy takie (...) [jest] postępowanie [miłującego Boga]?" (Mich. 2,6-7 BT).

Fałszywi prorocy i pasterze dokonujący rabunku powiedzieli Micheaszowi, aby się uciszył! "Nie głoś tak wiele o Bożym sądzie! Skończ z tymi mrocznymi ostrzeżeniami o nieszczęściu! Jesteśmy Bożym ludem. Pan nas miłuje i nie spadnie na nas Jego sąd." Dosłowne tłumaczenie oznacza: "Zaprzestań tego! Porzuć to przesłanie o sądzie Bożym nad Jego ludem! Przestań gromić! Przestań ganić dobrych ludzi! Zaprzestań wszystkich tych ostrzeżeń o nieszczęściu i przestań potępiać Kościół!" Oni mówili: "To nie pochodzi od Boga".

Posłuchaj jednak odpowiedzi Micheasza: "Jeśli tego przesłania nie będzie się przepowiadać (...) hańba tego miejsca nigdy nie zostanie cofnięta" (zob. Mich. 2,6 anglojęzyczny przekład NASB). "Czy jego słowa nie są życzliwe [dobre - BG] dla tego, kto postępuje w sposób prawy?" (Mich. 2,7). "Ostatnio lud mój powstał jako nieprzyjaciel" (Mich. 2,8 anglojęzyczny przekład NASB).

Micheasz dostrzegał przerażającą rzecz pomiędzy pasterzami - grzech, który z tych właśnie dokonujących rabunku pasterzy uczynił wrogów Boga! Widział, jak pełni pożądliwości pasterze zdzierają szaty sprawiedliwości prosto z grzbietów niewinnych dzieci Bożych. Widział jak ci, którzy pragnęli wytchnienia od swych wojen, są zwodzeni i obdzierani przez fałszywe nauczanie przepełnione pożądliwością. "(...) płaszcz ściągacie z tych, którzy niczego złego nie przeczuwają (...) którzy wracają z wojny" (Mich. 2,8).

Jakże Boże serce musi boleć nad niewinnymi, nie przeczuwającymi niczego złego, łaknącymi ludźmi, którzy wpadają w sidła kaznodziejów zwiastujących pożądliwość, pełnych egoistycznych ambicji i mających światowe nastawienie umysłu! Uczestniczyłem w seminariach i konferencjach i z przerażeniem przypatrywałem się temu, jak młodzi i niedojrzali chrześcijanie byli łupieni przez pasterzy oszalałych na punkcie pieniędzy! Mówiono im, że mogą poznać tajemnicę dojścia do bogactwa, zdrowia i dobrobytu za niecałe 100 dolarów - kupując jedynie kasety z nauczaniem jednego z nich. Chodzenie z Bogiem zostało zredukowane do formułek i wzorów.

Najsilniej odczuwam zranienie z powodu matek i dzieci! Tak samo było w przypadku Micheasza! Ostrzegał on: "Kobiety ludu mego wyrzucacie z ich miłych domów [domu rozkoszy - BG]; dzieciom ich odbieracie chwałę moją na zawsze" (Mich. 2,9 BT).

Chwała Pańska i dom rozkoszy reprezentują Bożą świętość i sprawiedliwość! Ci nie troszczący się o owce pasterze nie głoszą przeciwko grzechowi. Zwiastują jedynie pokój i bezpieczeństwo - szydzą z Bożych ostrzeżeń na temat sądu i z powodu swojej lekkomyślności jak i swego nauczania pełnego pożądliwości odbierają matkom i młodzieży napawającą lękiem świętość Bożą! Są to pasterze, którzy zabraniają wejść do Królestwa Bożego większej liczbie ludzi niż mogłyby to zrobić wszelkie moce demoniczne.

Niech Bóg ma w swojej opiece głosiciela ewangelii, który jest tak skupiony na własnych marzeniach przepełnionych pożądliwością, że odkłada swój miecz i staje się pochlebcą albo zastrasza lud. Na duchowych szkieletach niewinnych kobiet i młodzieży zbudowanych zostało wiele kościołów! Zza kazalnic wychodziły marzenia i plany zamiast wezwania do świętości i oddzielenia. Cóż za okropne zastraszanie ma miejsce dzisiaj w domu Pańskim za sprawą pasterzy narzucających siłą swoje marzenia.

Widziałem młodego człowieka blednącego z żalu i złości, kiedy to siedział na spotkaniu, gdzie głoszono prawdę i sprawiedliwość. Powiedział mi: "Dlaczego nie usłyszałem tego wcześniej? Uczęszczam do szkoły biblijnej, w której naucza się jedynie sposobów i środków do tego, by dobrze prosperować i odnosić sukces. Jestem oszukiwany! Jestem zły!"

"Tak mówi Pan o prorokach, którzy zwodzą mój lud (...) z powodu was Syjon będzie zorany jak pole, Jeruzalem stanie się kupą gruzu (...)" (Mich. 3,5.12).

Jest coś bardzo charakterystycznego u chciwych na grosz proroków, o których jest tu mowa! Dzisiaj są oni wszędzie wokół nas - Kościół jest nimi przepełniony nawet już w obecnej chwili! Micheasz tak o nich powiedział: "DAJ IM SWOJE PIENIĄDZE, UCZYŃ, CO CI NAKAZUJĄ - A PRZEKAŻĄ CI SŁODKIE SŁOWO!" Będą ci błogosławić! Będą ci prorokować dobre rzeczy! "(...) Gdy zęby ich mają co gryźć, zwiastują pokój" (Mich. 3,5).

Ale spróbuj tylko nie dać się nabrać na ich plan, nie nabyć tego, co sprzedają, spróbuj tylko odmówić im pomocy - zaraz wszyscy oni będą cię przeklinać! "(...) Lecz przeciwko temu, który im nic do ust nie da, ogłaszają świętą wojnę" (Mich. 3,5).

Jedna z osób o charyzmatycznej orientacji zajmująca się zbieraniem funduszy groziła nowotworami każdemu, kto by odmówił złożenia pokaźnej ofiary. Pastorzy, ewangeliści - posłuchajcie, jak oni grzmią na ludzi, jak im grożą i nakłaniają ich poprzez pochlebstwa! "Przekaż ofiarę mnie, na moją sprawę, a Bóg będzie ci błogosławił, uzdrowi cię, da ci wszystko, czego tylko pragniesz. Jeśli jednak tego nie uczynisz, jeśli nie przekażesz mi ofiary, to wszystko wokół ciebie się zawali! Bóg zamknie ci okna niebieskie! Będziesz odpowiedzialny za wstrzymanie działalności mojej służby." Cóż za groźby brzmiące jak wieści o nadchodzącej wojnie!

Oni maskują swoje doktryny przepełnione pożądliwością, mówiąc: "Pan jest ze mną!". "(...) jego kapłani nauczają za zapłatę, jego prorocy wieszczą za pieniądze, i na Pana się powołują, mówiąc: Czy nie ma Pana wśród nas? Nie spadnie na nas nieszczęście!" (Mich. 3,11).

Pana nie było pomiędzy nimi, ale oni nie potrafili tego rozpoznać. Bóg ogłasza, że zabiera wszelką umiejętność rozpoznawania pobożności, zabiera wszelkie poznanie dotyczące Jego obecności - jest to sąd nad skupianiem się na sobie samym oraz pożądliwymi praktykami i takowym nauczaniem. "Dlatego zaskoczy was noc i nie będzie widzenia, zapadnie ciemność i nie będzie wieszczby; słońce zajdzie nad prorokami i dzień stanie się im ciemnością. Jasnowidze będą zawstydzeni, a wieszczkowie [ci, którzy mówią: "Pan mi powiedział"] zawiedzeni (...) bo nie będzie odpowiedzi Boga" (Mich. 3,6-7).

Micheasz bardzo jasno stawia sprawę - zdolność rozróżniania zanikła w ich gronie. Nie ma teraz prawdziwego słowa od Pana i nauczane są doktryny ciemności, ponieważ Słowo zostało wykrzywione! "(...) Wykrzywiacie wszystko, co proste" (Mich. 3,9).

Często padają słowa: "Tak mówi Pan!", "Bóg mi powiedział". Często jest mowa o nowym objawieniu! Często słyszy się przechwałki: "Prawdziwie Bóg jest z nami!" Jest dużo polegania na liczbach, wzroście, wielkim sukcesie, jako na rzeczach, które mają być dowodem na to, że Pan jest z nimi. Jednak prorok Micheasz nazywa to CIEMNOŚCIĄ, NAPRZYKRZENIEM SIĘ BOGU, HAŃBĄ!

Ci pasterze mają dłonie splamione krwią! W Bożych oczach obciążeni są winą za zbrodnię! "Budujecie Syjon, przelewając krew, a Jeruzalem, popełniając zbrodnię" (Mich. 3,10). Oznacza to, że pasterz ma dłonie splamione krwią, jeśli jego nauczanie lub życie odgradza kogokolwiek od pełni Chrystusowej. W przypadku pasterzy usługiwanie w sytuacji, gdy lgną oni do pożądliwości i grzechu, jest zbrodnią, jako że nic nie skazuje ludzkiej duszy na potępienie bardziej niż posługa pozbawiona świętości! Ta zbrodnia, to podjęcie się usługiwania innym, a następnie pozbawione namaszczenia budowanie wielkich kościołów! To usługiwanie pozbawione trawiącego ognia Bożego! Pozbawione przekonania o grzechu od Ducha Świętego! To budowanie kościołów przez głoszenie ewangelii pokoju i bezpieczeństwa oraz doradzanie buntu poprzez schlebianie złu i nazywanie zła dobrem!

Cóż mogłoby być większą zbrodnią niż to, że na krawędzi sądu pasterz Pański uspokaja ludzkie dusze, zapewnia je o pokoju i skazuje na wieczne piekło poprzez skrywanie prawdy? Jak wielu pasterzy stanie przed tronem sędziowskim Chrystusa, mając swe dłonie splamione krwią zaślepionych wierzących? Sami nie wchodzą w świętość i pełnię Chrystusową, a jeszcze przeszkadzają wejść tam także i owcom. To nie są jakieś srogie, nie mające żadnego związku z tematem mowy proroka zwiastującego nieszczęście. Są to słowa Pana przedstawiające, w jaki sposób postrzega On stan panujący pośród Jego ludu!

Staliśmy się osobami używającymi sloganów. Biblijne slogany takie jak: ODNOWA, NAPRAWA, ODBUDOWA obfitują. Słyszę, jak współcześni prorocy mówią: "Kościół nigdy nie był bardziej ożywiony. Nigdy nie było więcej uwielbienia. Nigdy nie było takiego gromadzenia się razem." Ale Pan mówi: "Wstańcie i uchodźcie, bo tu nie jest wasze miejsce spoczynku (...)" (Mich. 2,10 BT).

W oryginale hebrajskim brzmi to: "O moja chwało! Powstań i odejdź na zawsze! Gdyż to nie będzie miejscem twego spoczynku. Z powodu swego zanieczyszczenia jest ono skazane na ciężkie bóle." To nie jest prawdziwy Syjon! Uciekaj od tego zanieczyszczonego systemu! Ale co z tym całym tańczeniem, chwaleniem Boga, z tymi wesołymi tłumami, które klaszczą w dłonie i śpiewają tak głośno? Co z tymi wielkimi i wspaniałymi budynkami, mega-kościołami (z których każdy twierdzi, że jest najszybciej rozwijającym się w kraju)? Co z tymi wszystkimi seminariami, konferencjami, uroczystymi zgromadzeniami?

Zważcie na proroctwo Micheasza: "Gdyby ktoś przyszedł i w duchu kłamstwa i fałszu (...) wam prorokował (...) [abyście POBŁAŻALI sobie w - anglojęzyczny przekład autorstwa Helen Spurrell] winie i trunku - to byłby (...) [prorok - BG] dla tego ludu!" (Mich.2,11).

Ten lud chce PROROKÓW POŚREDNIKÓW, pośredniczących w zaspakajaniu ich zmysłowych pragnień. Wino i mocny trunek reprezentowało w czasach Micheasza DOCZESNE BŁOGOSŁAWIEŃSTWA, DOBROBYT MATERIALNY! Owi prorocy zwiastowali błogosławieństwa z V Księgi Mojżeszowej: "Napełni cię Pan w obfitości dobrami (...)" (V Mojż. 28,11 BT), ale odmawiali zwiastowania pozostałej części tego rozdziału: "Lecz jeżeli nie usłuchasz głosu Pana (...) i nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań (...) to przyjdą na cię te wszystkie przekleństwa i dosięgną cię (...). Porazi cię Pan obłędem i ślepotą, i przytępieniem umysłu [dezorientacją w sercu - anglojęzyczny przekład NASB]" (V Mojż. 28,15.28).

Jeremiasz powiedział: "Prorocy są tylko wiatrem i brak w nich słowa Pańskiego" (Jer. 5,13 BT). Nie mógł on pojąć kłamliwego ducha tych proroków. "I rzekłem: Ach! Wszechmocny Panie, oto prorocy mówią im: Nie ujrzycie miecza, a głód was nie dotknie, lecz dam wam trwały pokój na tym miejscu. A Pan rzekł do mnie: Fałszywie prorokują prorocy w moim imieniu; nie posłałem ich ani nie dałem im poleceń, ani nie mówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, marne wieszczby i wymysły [zwiedzenie - anglojęzyczny przekład NASB] swojego serca wam prorokują" (Jer. 14,13-14).

Ponownie prorok Jeremiasz mówi: "Rzeczy okropne i ohydne dzieją się w tym kraju. Prorocy prorokują fałszywie, a kapłani nauczają według własnego widzimisię; mój zaś lud kocha się w tym (...)" (Jer. 5,30-31).

W kraju nie słyszy się dzisiaj prawdziwego słowa od Pana! Jedynie nieliczni głoszą prawdę i upamiętanie! Zazwyczaj zwiastowana jest pusta, powierzchowna, pełna zmysłowości, zniewieściała ewangelia. Tańczenie, jakiego można być świadkiem nie jest wcale spontaniczną odpowiedzią pokutującego serca na prawdziwe poruszenie zainicjowane przez Ducha Świętego. Jest to ułożony przez choreografów taniec ludzkiego ego i pychy. Nie można nauczyć się tańczenia w Duchu - a to, co widzę dzisiaj skupia się na ciele. Jest to arka na NOWYM WOZIE! Ona nie dotrze na Syjon!

Rozglądam się dzisiaj i słyszę, jak Duch mówi do mnie: "To nie to! To nie jest waszym odpocznieniem! To wszystko zmierza w kierunku ruiny! To tylko rozrywka! To tylko poklask! Jest to skupione na ludzkim ego, pysze, ambicji i materializmie! Bóg odszedł już od tego wszystkiego."

Micheasz zwraca naszą uwagę na jedno z najbardziej przepełnionych chwałą proroctw w całym Starym Testamencie. Prorokował on o ludzie który pójdzie za Panem na nowe pastwisko. "Na pewno zbiorę całego Jakuba, na pewno zgromadzę resztkę Izraela. Skupię go jak owce w ogrodzeniu, jak trzodę na wygonie, i będzie to gwarny tłum ludzi. Przed nimi pójdzie ten, który będzie łamał szyki (...) [przełamią - anglojęzyczny przekład NASB] opór na przedzie, przejdą przez bramę i wyjdą. Przed nimi będzie kroczył ich Król, a Pan będzie na ich czele" (Mich. 2,12-13).

Micheasz widział, jak wyprowadzany jest lud Boży, w którym wszystkie serca biją jak jedno, który jest w takim stopniu prowadzony przez Ducha, że zostanie określony mianem wyrzutków przez odstępczy kościół. "W owym dniu - wyrocznia Pana - zbiorę chromych, zgromadzę wygnańców i tych, których utrapiłem. Chromych uczynię Resztą, a wyrzutków - narodem mocnym. I będzie królował Pan nad nimi na górze Syjon, odtąd i aż na zawsze" (Mich. 4,6-7 BT).

Kto stanowi tę świętą resztkę? Na pewno nie przepełnione pychą, skupione na samych sobie posługi, eleganckie i oklaskiwane gwiazdy - NIE! Jest to doświadczony lud, który przechodził przez ogień prób. W jego skład wchodzą osoby nieznane, wyrzutkowie z denominacji, ci którzy uważani są za chromych w porównaniu do wysoko i dobrze sytuowanego Kościoła, a także ci, którzy podnoszą swój głos przeciwko zepsuciu w domu Bożym.

Bóg mówi: "Zbiorę ich razem!". Wszelkie ludzkie wysiłki zjednoczenia ze sobą sług Bożych są daremne. Musi tego dokonać sam Bóg, a elementem, która łączy ze sobą tę resztkę, sprawiając że są oni całkowicie zgodni ze sobą jest pokutujące serce zjednoczone z Chrystusem. Zostali oni ściągnięci do jednej zagrody - zagrody wywołanej z wszetecznego Kościoła! Septuaginta [grecki przekład Starego Testamentu - przyp. tłum.] mówi: "Wyskoczą spomiędzy ludzi" (Mich. 2,12).

Hieronim [jeden z Ojców Kościoła, żyjący na przełomie IV i V wieku - przyp. tłum.] opisuje tę grupę jako "te dzieci Boże, które pokutują, wznoszą się ponad sprawy tego świata i mają aspiracje w kierunku nieba". Jest to lud o niebiańskim nastawieniu umysłu, który znużony jest lekkomyślnością i kompromisem. Lud, który tęskni za świętością w domu Bożym. Powiadam wam, nawet już teraz święta resztka wyskakuje spomiędzy ludzi. Każdy mąż i niewiasta Boża, którzy mają złamane serca z powodu grzechu i zepsucia w domu Bożym potrafi odczuć to poruszenie Ducha! Wyjście, przełamanie szyków jest tuż tuż!

"TEN, KTÓRY PRZEŁAMUJE SZYKI" to określenie dobrze znane Żydom. Był to jeden z tytułów, jakie przypisywali Mesjaszowi. Dr Driver napisał: "Ten, który przełamuje szyki posuwa się naprzód przed nimi, przebijając się przez bramy więzienia, w którym zamknięty został ten lud. Oni idą za Nim, maszerując naprzód w tryumfie tą otwartą drogą. Ich Król, mając u boku Boga Jahwe, idzie na czele tej zwycięskiej procesji. Oni przebili się naprzód, przeszli przez bramy."

To triumfalne przełamanie szyków było zmartwychwstaniem naszego Pana Jezusa Chrystusa! Wtedy to powiódł On za sobą jeńców (zob. Efezjan 4,8). Od tamtego dnia aż po dzień dzisiejszy zawsze miał swoją świętą resztkę.

Jakże staliśmy się wyniośli! Wnioskujemy, że jedyny dzień odnowienia ma miejsce w naszych czasach, że resztka istnieje tylko w dniach ostatecznych! NIE! Piotr powstał w dniu Pięćdziesiątnicy i ogłosił: "To są czasy ostateczne. O tym właśnie prorokował Joel odnosząc się do dni ostatecznych." Znajdujemy się w epoce czasów ostatecznych od blisko 2000 lat.

Pan miał odnowioną, świętą resztkę nawet w mrocznych czasach średniowiecza. Waldensi, ten święty klan, podtrzymywali płomień światła ewangelii przez lata, podczas gdy Kościół był zepsuty i okrutny! Bracia Morawscy, Purytanie, Metodyści, Bracia - w każdym dniu odstępstwa Pan miał święty lud, który przełamywał szyki! Lud, który szedł za swoim Panem, wchodząc w nową sferę świętości i wiary!

To, co widzimy dzisiaj, jest kamieniem gzymsowym na tej resztce! Ostatniej resztce! Zatraciliśmy poczucie biegu historii! Myślimy, że Bóg istnieje jedynie dla naszych czasów, że wszystkie obietnice, wszystko, co On uczynił jest tylko dla nas! Jednak nie stanowimy pełnej resztki bez tych wszystkich, którzy przełamali szyki przed nami. Oni też nie stanowią jeszcze pełnej resztki, gdyż czekają aż ten dom zostanie ukończony. "(...) aby oni nie osiągnęli celu bez nas" (Hebr. 11,40).

Czy pragniesz przełamać szyki, przejść przez ten odstępczy system, wyjść z niego i pójść z Nim "poza bramę"? Co się stanie, jeśli Duch Święty powie ci, abyś oderwał się od denominacyjnej struktury, której jesteś członkiem? Czy jesteś gotów przełamać szyki i pójść za Barankiem, gdziekolwiek by cię poprowadził? "Dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą. Wyjdźmy więc do niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego. Albowiem nie mamy tu miasta trwałego, ale tego przyszłego szukamy" (Hebr. 13,12-14).

Czy szukasz ziemskiego królestwa, ziemskiego Syjonu, czy też może królestwa niebiańskiego? "Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia i zebrania [Kościoła - anglojęzyczny przekład NASB] pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość, i do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla" (Hebr. 12,22-24). "Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy [otrzymaliśmy - anglojęzyczny przekład NASB] królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią. Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym" (Hebr. 12,28-29).

Nawet już teraz Pan wstrząsa wszystkim, czym tylko można wstrząsnąć. Ostrzeżenia Izajasza stoją tuż u naszych drzwi. Bóg opuszcza odstęczy, wszeteczny Kościół, a zostawi go w opłakanym stanie, w jakim się już teraz znajduje. "Teraz więc, obywatele jeruzalemscy i mężowie judzcy, rozsądźcie między mną i między moją winnicą! Cóż jeszcze należało uczynić mojej winnicy, czego ja jej nie uczyniłem? Dlaczego oczekiwałem, że wyda szlachetne grona, a ona wydała złe owoce? Otóż teraz chcę wam ogłosić, co uczynię z moją winnicą: Rozbiorę jej płot, aby ją spasiono, rozwalę jej mur, aby ją zdeptano. Zniszczę ją doszczętnie: Nie będzie przycinana ani okopywana, ale porośnie cierniem i ostem, nadto nakażę obłokom, by na nią nie spuszczały deszczu" (Iz. 5,3-6).

Wierzę, iż to, co Bóg powiedział Micheaszowi, jest prawdą. Ziemski Syjon, ten wszeteczny system, będzie ruiną zaoraną jak pole - stanie się kupą gruzu. Wtedy to niebiański Syjon powstanie poza obozem! Syjon jest ludem - ludem obmytym krwią, uświęconym i oddzielonym. Ludem, który wzdycha i płacze nad obrzydliwościami, jakie mają miejsce w kraju. Bóg nazywa ten lud NOWYM JERUZALEM - JERUZALEM Z WYSOKOŚCI. To właśnie z tego Świętego Jeruzalem - świętego, oddzielonego ludu wyjdzie Słowo. "I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a ludy tłumnie będą do niej zdążać. I pójdzie wiele narodów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana i do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył swoich dróg, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon i słowo Pana z Jeruzalemu!" (Mich. 4,1-2).

Czy odczuwasz "bóle porodowe" świętego Syjonu? "Ten, który przebija się do przodu" przybył do Babilonu, aby wyprowadzić Swój lud. "Wij się z bólu i jęcz, córko syjońska, jak rodząca! Gdyż wkrótce będziesz musiała wyjść z miasta i zamieszkasz na polu, i pójdziesz aż do Babilonu. Tam będziesz wyratowana, tam wykupi cię Pan z ręki twoich nieprzyjaciół" (Mich. 4,10).

I już na zakończenie - musimy przełamać szyki wszetecznych systemów jedynie po to, aby pójść za Barankiem, gdziekolwiek by nas poprowadził. Nie możemy osiąść w obozie kogoś innego. Nie może być żadnego innego obozu doktrynalnego dla tego wyzwolonego ludu, ponieważ podąża on za "TYM, KTÓRY PRZEŁAMUJE SZYKI" do Jego komnaty weselnej. Nie ma miejsca pośród tego oddzielonego ludu na przywiązanie do jakiegoś sławnego kaznodziei lub ewangelisty, gdyż jego oczy zwrócone są jedynie na Pana. Oni są w tym świecie, ale już nie z tego świata.

Polish