PRZEBACZAJĄCA NATURA BOGA
Czasami Dawid bardzo cierpiał pod karzącą rózgą Pana. Bał się, że Pan go odrzucił z powodu jego grzechu i tej myśli nie mógł znieść, więc błagał Pana, „Niech nie zaleją mnie fale, Niech nie pochłonie mnie głębina I czeluść niech nie zawrze nade mną swej paszczy!” (Psalm 69:16). Mówił, „Panie, proszę, nie pozwól mi pójść tak daleko, bym nie mógł wrócić!”
W desperacji jego modlitwa była intensywna. Wiele razy czytamy, że wolał do Boga w rozpaczy: „Z głębokości wołam do ciebie, Panie! Panie, wysłuchaj głosu mojego! Nakłoń uszu swych na głos błagania mego!” (Psalm 130:1-2).
Dla wielu wierzących upadek na dno oznacza koniec. Są tak przytłoczeni swoimi upadkami, że uważają się za bezwartościowych i z czasem czują, że są w pułapce bez możliwości pomocy. Izajasz pisał o takich wierzących, „O, ty nieszczęśliwe, burzą miotane, nie pocieszone!” (Izajasz 54:11).
Niektórzy wreszcie gniewają się na Boga, ponieważ uważają, że nie działa wystarczająco szybko. „Panie, gdzie byłeś, kiedy cię potrzebowałem? Wołałem do ciebie, a ty nie odpowiedziałeś. Jestem już zmęczony czekaniem na jakąś zmianę.” Wielu takich wierzących po prostu rezygnuje i poddają sie grzechowi. Inni wpadają w mgłę duchowej apatii, przekonani, że Bóg już się o nich nie troszczy: „Pan mnie opuścił i Wszechmocny zapomniał o mnie” Izajasz 49:14).
Dawid wyszedł z takiej głębi, pamiętając o przebaczającej naturze Boga. Po takim płaczu przed Panem, Dawid wydał świadectwo, „Lecz u ciebie jest odpuszczenie, Aby się ciebie bano” (Psalm 130:4). Duch Święty zaczął zalewać jego duszę wspomnieniami o Bożym miłosierdziu i Ojcowskiej, przebaczającej naturze.
Jeżeli chodzimy w bojaźni Pańskiej, możemy powiedzieć, „Ja wiem, że mój Ojciec mnie kocha i nigdy mnie nie porzuci. On jest zawsze gotów przebaczyć mi, kiedykolwiek do niego zawołam.”