Resztka Sadoka
"I przyszedł pewien mąż Boży do Heliego i powiedział: Tak mówi Pan... Dlaczego wzgardziliście moją ofiarą ze zwierząt i z pokarmów, które nakazałem sprawować w moim przybytku... i cenisz synów swoich więcej ode mnie, abyście się utuczyli z pierwocin wszystkich ofiar Izraela, mojego ludu...?
Oto idą dni, i odetnę twoje ramię i ramię domu twego ojca, aby nie było już starca w twoim domu. Wtedy zazdrośnie spoglądać będziesz na wszystko, co dobrego wyświadczę Izraelowi, i już nigdy nie będzie starca w twoim domu. Wprawdzie nie każdego z twoich usunę od mego ołtarza, aby twoje oczy utrapić i twoją duszę do omdlenia doprowadzić, jednak większość twojej rodziny padnie od miecza w wieku męskim... I wzbudzę sobie kapłana wiernego, który postępować będzie według mego serca i według mojej duszy, i zbuduję mu trwały dom. On chodzić będzie przed Pomazańcem moim po wszystkie dni" (l Samuela 2:27,29,31-33,35).
Widzimy tu przekleństwo na jednym kapłaństwie i prorocze podniesienie "wytrwałej" świętej resztki kapłańskiej. Heli reprezentuje przeklęte kapłaństwo, kapłaństwo tłustych, skoncentrowanych na sobie sług Boga. Reprezentuje on tych, którzy są nazwani kapłanami, ale którzy lekko traktują pracę Bożą. Takie kapłaństwo nie lubi służby napomnienia i korekty. Ich duchowe dzieci stają się leniwe z powodu ich leniwego stylu życia i ponieważ nie chcą oni walczyć z grzechem. Oni "utuczyli się z najlepszych ofiar Mojego ludu" (w. 29).
Heli widział tę bezbożność u swoich synów, którzy sprowadzali na siebie przekleństwo i "nie gromił ich" (l Samuela 3:13). Dlatego Bóg powiedział: "Ja osądzę jego dom na wieki." I został osądzony jego dom! Chwała Pana odeszła z Sylo, skrzynia przymierza dostała się do niewoli, a jego synowie zginęli.
Na czym polegał ten wieczny sąd nad kapłaństwem Heliego?
- Po pierwsze miało to być słabe kapłaństwo. "Odetnę twoje ramię i ramię domu twego ojca..." (w. 31).
- Po drugie, będzie ono stale zawodzić, jeśli chodzi o posiadanie Bożej pełni. Nawet w czasach duchowego błogosławieństwa to kapłaństwo było skazane na niedostatek Bożej chwały. "Wtedy zazdrośnie spoglądać będziesz na wszystko, co dobrego wyświadczę Izraelowi..." (w. 32).
- Po trzecie, wszyscy z tego rodzaju kapłaństwa upadną w sile życia - w sile duchowego życia i błogosławieństwa - z powodu skażonego chodzenia przed Bogiem. "Większość twojej rodziny padnie od miecza w wieku męskim" (w. 33).
- Po czwarte, to słabe, skoncentrowane na sobie kapłaństwo będzie nadal trwało. Ono jest nadal wśród nas dzisiaj! "Wprawdzie nie każdego z twoich usunę od mego ołtarza" (w. 33).
Nieznany prorok, który przyszedł do Heliego prorokował, że Bóg wzbudzi nowy rodzaj kapłaństwa.
"I wzbudzę sobie kapłana wiernego, który postępować będzie według mego serca i według mojej duszy i zbuduję mu trwały dom. On chodzić będzie przed Pomazańcem moim po wszystkie dni" (w.35).
Jest to zdumiewające proroctwo! Jest to pierwsze proroctwo o świętej resztce kapłańskiej, która wytrwa do końca, aż do przyjścia Chrystusa. Jest to resztka, o której Bóg powiedział, że On ją zbuduje!
W czasach panowania Dawida było podwójne kapłaństwo. Sadok i Ebiatar wypełniają to proroctwo dosłownie.
"Będą tam z tobą i Sadok, i Ebiatar, kapłani" (2 Samuela 15:35).
Sadok w języku Hebrajskim to "tsadog", co oznacza kogoś "kto okazał się sprawiedliwy." Ebiatar oznacza "w zgodzie z Panem, który jest Bogiem!" Ci dwaj kapłani reprezentują dwa rodzaje kapłaństwa wspomnianego przez tego nieznanego proroka - jeden z ducha Heliego, a drugi służbę dla Pana.
Był on jednym z tych, którzy przybyli do Dawida do Syklag:
"To są ci, którzy przyszli do Dawida do Syklag jeszcze wtedy, gdy był wykluczony z otoczenia Saula, syna Kisza... I tak dzień w dzień przybywało po kilku do Dawida, aby mu pomagać, aż powstał duży obóz, jak obóz Boży... i Sadok, młody dzielny rycerz ze swoją rodziną liczącą dwudziestu dwóch książąt" (l Kronik 12:1,23,29).
Sadok i cały jego dom odrzucił Saula i oddali swoje serca w posłuszeństwo dla Dawida. Ani razu nie spoglądał wstecz. Udowodnił, że jest sprawiedliwy, bo był wierny! Był przy Dawidzie wtedy, kiedy ten go potrzebował! Kiedy inni poszli za buntem Absaloma, Sadok pozostał cały czas wierny.
"... A tak król przeszedł przez potok Cedron, a wszystek lud przeszedł przeciw drodze ku puszczy. A oto i Sadok i wszyscy Lewitowie byli z nim, niosąc skrzynię przymierza Bożego... I rzekł król do Sadoka: Odnieś zasię skrzynię Bożą do miasta... Nadto rzekł król do Sadoka kapłana: Izaliś nie jest widzącym? Wróćże się do miasta w pokoju, i Achimaas, syn twój, i Jonatan, syn Abijatara, dwaj synowie wasi, z wami. Oto, ja pomieszkam w równinach na puszczy, póki nie przyjdzie od was poselstwo dawające mi znać" (2 Samuela 15:23-25,27-28 BG)
Przeczytajcie to jeszcze raz: "Izaliś nie jest widzącym?" To oznaczało: "Ty masz dar rozróżnienia! Wiesz co jest złe, a co święte. Jesteś na tyle mocny, wierny i oddany mnie, aby pójść do tego świata buntu i bałwochwalstwa i ratować królestwo!" Król powiedział Sadokowi: "Powróćcie do miasta!" Teraz Bóg miał wiernego męża o imieniu Chuszaj na dworze. Miał też świętego kapłana, który będzie strzegł domu Bożego przed ruiną!
Cały naród był zbuntowany, ale w domu Bożym była święta resztka.
W samym sercu zła, nieposłuszeństwa i tam, gdzie Absalom popełnił sprośny akt z nałożnicami na dachu na oczach narodu, było jednak wierne nieskalane kapłaństwo! Sadok pozostał wierny, święty, oddany, bez zmazy! Znał on Boże Słowo i poświęcił mu swoje życie i przyszłość - Dawid był jedynym królem! (Zauważcie, że Dawid jest symbolem Chrystusa).
Cały ten czas Bóg budował Sadokowi trwały dom, kapłaństwo, które wypełniało proroctwo męża Bożego, który prorokował do Heliego. To jest ten "wierny kapłan, który postępować będzie według mego serca i według mojej duszy".
Święta resztka, wierne kapłaństwo dzisiejszego czasu, ci słudzy Pańscy, których serca są wierne i bez skazy - oni są tym potomstwem Sadoka! Duchowymi synami Sadoka!
Ezechiel miał widzenie duchowej świątyni. W niej widział resztkę kapłaństwa składającego ofiary Panu.
"Dasz kapłanom lewickim, pochodzącym z rodu Sadoka, którzy mogą przystępować do mnie, mówi Wszechmocny Pan, aby mi służyć, cielca na ofiarę zagrzeszną" (Ezechiela 43:19).
Ci, którzy usługują Panu są blisko Niego. Służba Panu jest znakiem resztki Sadoka.
Był on nabożny, był w zgodzie z Bogiem, a jego imię sugeruje wielki szacunek dla Pana. Jest on również z Dawidem i Sadokiem po drugiej stronie potoku Kidron.
"Był także wśród nich... Ebiatar... Kazali więc Sadok i Ebiatar odnieść Skrzynię Bożą do Jeruzalemu i pozostali tam obaj... Będą tam z tobą i Sadok, i Ebiatar, kapłani; jakąkolwiek usłyszysz wiadomość z domu królewskiego, donieś o niej Sadokowi i Ebiatarowi, kapłanom" (2 Samuela 15:24,29,35).
Ebiatar nie chciał mieć nic wspólnego z buntem Absaloma. On i jego syn Jonatan wyglądali na tak wiernych, jak Sadok. Na zewnątrz wyglądał na świętego, nieskalanego i wiernego. Dlaczego więc prorocy go ignorowali i mówili o Sadoku, jako o przykładzie świętej resztki kapłaństwa?
Ebiatar miał w sobie nasienie Heliego! Leniwy, pobłażający sobie, słaby duchowo Heli drzemał w jego duszy. Stało się tak, jak prorokował mąż Boży do Heliego - że upadnie u szczytu swojej użyteczności, w szczytowym punkcie Bożego błogosławieństwa. Zostanie ujawniona jego wewnętrzna słabość: dotrze do pewnego punktu, a potem się cofnie i nie dojdzie do Bożej chwały. Serce Ebiatara nie było szczere przed Bogiem.
"Wtedy Adoniasz, syn Chaggity, zaczął się wynosić, mówiąc: Ja będę królować... Adoniasz namówił Joaba, syna Serui, i kapłana Abiatara, aby mu pomagali. Ale kapłan Sadok i Benajasz, syn Jojady, prorok Natan oraz Szimei i Rei, jak też bohaterowie Dawida, nie sprzyjali Adoniaszowi. Potem Adoniasz zabił na ofiarę owce, woły i tuczne cielce przy kamieniu Zochelet u źródła Rogel..." (l Królewska 1:5,7-9 BT).
Widzimy tu, że Sadok pozostał wierny, a Ebiatar wpadł w pułapkę! Wszystko, co ten nieznany prorok powiedział do Heliego, wypełniło się w jego potomku Ebiatarze.
Grzechem Ebiatara było wywyższanie samego siebie!
Posłuchajcie tych tragicznych słów: "Kapłan Ebiatar... poszedł za Adoniaszem... i pomagał mu" (l Królewska 1:7 KJV). Poszedł za zbuntowanym, idącym na kompromis tłumem aż do kamienia Zochelet, co po Hebrajsku oznacza "kamień węża"! Nie było tam żadnego świętego męża - ani Sadoka, ani Natana, ani Rei, ani żadnego z wiernych Dawidowi mężów. Była to grupa nadętych ludzi. Szydzili ze "starych i przestarzałych" dróg Dawida. Pragnęli nowego rodzaju królestwa, nowego rodzaju kapłaństwa! Adoniasz, przywódca tego całego nowego ruchu cały czas pożądał Abiszag, Szunamitki. Był tam bunt, duch cudzołóstwa, demoniczna sfera pychy i poczucia własnej godności. Nowa fala wywyższania samego siebie przelewała się przez kraj i zwodziła całe masy ludzi, a Ebiatar był jednym z nich.
Ebiatar dał się złapać w tę demoniczną sferę. Jakie to smutne! Kiedyś nabożny i wierny człowiek, ale w szczytowej godzinie swojej służby zrobił zły ruch! Poszedł na kompromis! Odwrócił się od prawdziwej drogi i nieświadomie myślał, że wykonuje Bożą wolę. Teraz widzimy, że jest ślepy duchowo - i nie ma rozeznania! Wykonuje służbę kapłana przy kamieniu węża!
Popatrz na różnicę pomiędzy tymi dwoma kapłaństwami. Ebiatar dostał się pod przekleństwo domu Heliego z powodu pychy, grzechu, pożądliwości i buntu, które wyrosły w nim, jak niekontrolowany ogień. Wywyższające siebie zwiastowanie Adoniasza znalazło u niego podatny grunt i dlatego odrzucił swoją przeszłość i cierpienia, aby odnosić sukcesy i być zaakceptowanym w tej fali nowej ewangelii.
Porównajmy to z kapłaństwem Sadoka - świętą resztką!
"Potem król Dawid rzekł: Przywołajcie mi Sadoka, kapłana, i Natana, proroka, i Benaję, syna Jehojady. A gdy przybyli przed oblicze króla, rzekł król do nich: Weźcie z sobą sługi waszego pana, następnie wsadźcie Salomona, mojego syna, na moją mulicę i zaprowadźcie go do Gichonu. Tam namaści go Sadok, kapłan, i Natan, prorok, na króla nad Izraelem; potem każcie zadąć w rogi i zawołajcie: Niech żyje król Salomon! Potem idźcie za nim, gdy przyjdzie i usiądzie na moim tronie; on zostanie królem po mnie, jego bowiem ustanowiłem księciem nad Izraelem i Judą...
Następnie zeszli Sadok, kapłan, i Natan, prorok, i Benaja, syn Jehojady, wraz z Kreteńczykami i Pletejczykami i wsadzili Salomona na mulicę króla Dawida, i zaprowadzili do nad Gichon. Potem wziął Sadok, kapłan, róg z olejem z Namiotu i namaścił Salomona, po czym zadęli w róg, a cały lud zbrojny zawołał: Niech żyje król Salomon!" (1 Królewska 1:32-35;38-39).
Król Salomon dobrze wiedział o tym przekleństwie nad domem Heliego i rozpoznał, że Ebiatar jest właśnie takim kapłanem.
"Tak to pozbawił Salomon Ebiatara godności kapłana Pańskiego, spełniając słowo Pana, jakie wypowiedział odnośnie domu Heliego w Sylo" (1 Królewska 2:27).
Jakie zdumiewające wypełnienie proroctwa! Człowiek, który kiedyś dzielił cierpienia swojego pana - teraz jest oddalony, odrzucony i odstawiony na bok. Powiedziano mu, aby poszedł sobie swoją drogą, gdyż nie był już użyteczny dla królestwa Bożego!
Ezechiel widział kapłaństwo Sadoka jako służbę dla Pana a nie dla człowieka. On widział resztkę Sadoka jako kapłaństwo powołane z kapłaństwa! Opisując wizję świątyni powiedział: "Komora, której przednia strona zwrócona jest ku południowi, przeznaczona jest dla kapłanów, którzy pełnią służbę w świątyni. A komora, której przednia strona zwrócona jest ku północy, przeznaczona jest dla kapłanów, którzy pełnią służbę przy ołtarzu. To są potomkowie Sadoka - ci spośród potomków Lewiego, którzy mogą zbliżać się do Pana, aby mu służyć" (Ezechiela 40:45-46).
Służba Sadoka jest oddzielona od świata i ma tylko jeden cel w życiu: być przy stole Pańskim, aby Jemu usługiwać! "Lecz kapłani lewiccy, synowie Sadoka, którzy pełnili służbę w mojej świątyni, gdy synowie izraelscy odstąpili ode mnie, mogą zbliżać się do mnie, aby mi służyć. Będą stać przede mną, aby mi ofiarować tłuszcz i krew - mówi Wszechmocny Pan. Oni będą wchodzić do mojej świątyni i zbliżać się do mojego stołu, aby mi służyć; i będą pilnować służby dla mnie" (Ezechiela 44:15-16).
To kapłaństwo jest ubrane w czyste, niezmieszane z niczym szaty świętości! Chodzą w całkowitym posłuszeństwie Panu. Nauczają Boży lud różnicy między tym co dobre a co złe. Nie boją się nazwać grzech po imieniu.
"Będą pouczać lud o różnicy między tym, co święte, a tym, co pospolite, oraz między tym, co nieczyste, a tym, co czyste" (Ezechiela 44:23).
Ich jedyną prawdziwą posiadłością w życiu jest sam Pan.
"Nie będą posiadać dziedzicznej własności - Ja jestem ich dziedziczną własnością. Nie będziecie im dawali własności w Izraelu, Ja bowiem jestem ich własnością" (Ezechiela 44:28).
"Mów do domu przekory, do domu izraelskiego: Tak mówi Wszechmocny Pan: Dosyć wszystkich waszych obrzydliwości, domu izraelski! Wprowadzaliście cudzoziemców nieobrzezanych na sercu i nieobrzezanych na ciele, aby byli w mojej świątyni, aby bezcześcili mój przybytek, gdy ofiarowaliście mój chleb, tłuszcz i krew i łamaliście moje przymierze wszystkimi swoimi obrzydliwościami" (Ezechiela 44:6-7).
Widzimy tu Dom Boży pełen obrzydliwości - do tego stopnia, że Bóg nie może już tego znieść! Dlatego oświadcza: "Dosyć!" Zanieczyścili Jego kościół bezbożnymi chwalcami. Mieli oni formę pobożności, ale bez mocy świętości. Bóg oświadcza: "Już dosyć! Nie ma więcej miejsca w Moim Domu dla tych połowicznie nawróconych, zepsutych, tak zwanych wierzących!"
Jimmy Swaggart (znany ewangelista) zapytał mnie kiedyś: "Dlaczego Bóg pozwala, aby te zepsute służby nadal istniały w kościele? Wydaje się, że dobrze im się powodzi i rozwijają się, zwodząc wielu."
Na początku myślałem że Bóg ich zmiecie i powali. Teraz widzę to inaczej. Teraz wiem, co prorokował Ezechiel i to powoduje, że chce mi się płakać. Na zepsutych ludzi Bóg zsyła przekleństwo w postaci zepsutych pasterzy. Daje im pasterzy według ich serca. Bałwochwalczy pasterze są powoływani, aby paść owce, które kochają bałwany! Przeczytajcie co mówi Słowo Boże:
"Lecz Lewici, którzy oddalili się ode mnie, błądząc za swoimi bałwanami z dala ode mnie, gdy Izrael odstąpił ode mnie, poniosą karę za swoje winy... Nie będą się zbliżać do mnie, aby mi służyć jako kapłani ani dotykać się żadnych moich rzeczy świętych i najświętszych... [jednak] powierzam im pełnienie wszelkiej służby w przybytku, aby sprawowali służbę i wszystko, co w nim trzeba wykonywać" (Ezechiela 44:10,13-14).
Ci odstępczy, miłujący grzech pasterze w swoich sercach odeszli od Pana. Trzymają się swoich ukrytych bałwanów; wyglądają i mówią tak, jak mężowie Boży, wykonując zewnętrznie wszelką posługę w domu Bożym. Sami stali się jednak powodem do potknięcia dla innych, ponieważ pogrążają się w ukrytych grzechach, o których przekonywał ich Duch Święty. Wiedzą, że to jest złe. Bóg powiedział: "Dosyć tego!" Oni jednak nadal usługują mając w sercu bałwochwalstwo i stale potykając się, ponieważ grzech przeszkadza im na drodze za Panem. Jakież to przekleństwo.
"Poniosą karę za swoją winę. Nie będą się zbliżać do mnie... ani dotykać się żadnych moich rzeczy świętych... poniosą swoją hańbę za swoje obrzydliwości." (Ezechiela 44:12-13).
Nie będą usunięci z Domu Bożego; będą "pilnować domu i wszystkiego, co trzeba w nim wykonywać." Jaka jest więc ich hańba i kara?
"Uczynię domowi temu, który jest nazwany moim imieniem i na którym polegacie, oraz miejscu, które dałem wam i waszym ojcom, to, co uczyniłem z Sylo, i odrzucę was od mojego oblicza, jak odrzuciłem wszystkich waszych braci, cały ród Efraima" (Jeremiasza 7:14-15).
Największa karą, najgorszą hańbą dla męża czy niewiasty Bożej jest usługiwanie w ciele bez namaszczenia. Ich domy są jak Sylo - "Chwała odeszła!" Ich poselstwo to plewy, a obecność Świętego Boga odeszła od nich. Pomimo tego nadal usługują w Jego domu, ale Pan od nich odstąpił. Pomyśl o tym - powołani, aby usługiwać zbuntowanym dzieciom pomimo tego, że są bałwochwalcami. Jest to przerażająca prawda!
Jest to potomstwo Heliego - kapłaństwo Ebiatara! Izajasz nazwał ich niemymi psami, leżącymi i lubiącymi spać, pasterzami, którzy nic nie rozumieją. "Wszyscy jego strażnicy są ślepi, wszyscy są nierozumni, wszyscy oni, to nieme psy, które nie umieją szczekać, tylko ziewają, leżą, lubią spać. Psy to żarłoczne, nienasycone. A są nimi pasterze, którzy na niczym się nie znają. Wszyscy chodzą swoją własną drogą, każdy myśli o własnej korzyści, wszyscy bez wyjątku" (Izajasza 56,10-11).
Bóg chciał wzbudzić pasterzy dla tych ludzi według Swojego serca. Gdyby lud Boży pokutował, gdyby odrzucili swoje bałwany, gdyby szukali Go z całego serca, to dałby im wiernych, świętych pasterzy.
"Nawróćcie się, odstępni synowie - mówi Pan - bo Ja jestem waszym Panem, a zabiorę was po jednym z każdego miasta i po dwóch z każdego rodu, i wprowadzę was na Syjon. I dam wam pasterzy według swojego serca, którzy was będą paść rozumnie i mądrze" (Jeremiasza 3:14-15).
Ale większość ludu Bożego jakoś woli to kapłaństwo Heliego!
"Rzeczy okropne i ohydne dzieją się w tym kraju. Prorocy prorokują fałszywie, a kapłani nauczają według własnego widzimisię; mój zaś lud kocha się w tym. Lecz co poczniecie, gdy to się skończy?" (Jeremiasza 5:30-31).
Idący na kompromis, miłujący bałwany, grzeszni, zmysłowi chrześcijanie otrzymują takich pasterzy, jacy sami są. Jest całe kapłaństwo, potomstwo Heliego wyznaczone do karmienia bożków, które siedzą na tronie serc tych chrześcijan, którzy mają podzielone serca.
Bóg nawet teraz powołuje królewskie kapłaństwo - synów Sadoka!
"I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa... Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości" (l Piotra 2:5,9).
Jesteśmy powołani, aby usługiwać Panu. "A wy będziecie nazwani kapłanami Pana, sługami naszego Boga mianować was będą" (Izajasza 61:6).
Wszelkie wskazówki otrzymujemy od Pana, kiedy Mu służymy. "A gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem" (Dzieje Apostolskie 13:2).
Przeczytaj to jeszcze raz: "A gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty". Na pewno Słowo Pańskie dojdzie do tych, którzy kochają stół Pański i wiedzą, że usługują Panu. Wszelka inna służba wynika z tej służby dla Niego.
Tak pewnie, jak to, że jest dzień i noc, Bóg przysiągł, że przygotuje dla Siebie resztkę Sadoka, aby usługiwała Jemu do końca. Jakie chwalebne proroctwo dał Jeremiaszowi: "Tak mówi Pan: Jeżeli zdołacie zerwać moje przymierze z dniem i moje przymierze z nocą, by nie było ani dnia, ani nocy w ich właściwym czasie, to będzie też zerwane moje przymierze z Dawidem, moim sługą, że nie będzie miał syna panującego na jego tronie, i z kapłanami lewickimi, moimi sługami. Jak nie mogą być zliczone zastępy niebieskie i nie może być zmierzony piasek morski, tak mnogie będzie potomstwo Dawida, mojego sługi, i kapłanów lewickich. którzy mi służą" (Jeremiasza 33:20-22).
Chwała Bogu! On przysiągł, że będzie miał dla Siebie święte, oddzielone wierne kapłaństwo. Ta obietnica jest tak pewna, jak obietnica dana Dawidowi odnośnie tego, że jego syn będzie zasiadał na jego tronie.
Czy Duch ciebie wypławia? Czy jesteś oczyszczany przez ogień? Czy wzdychasz i płaczesz z powodu obrzydliwości w kraju? Czy pragniesz gorąco świętości Chrystusowej? Czy siadasz często przy stole Pańskim? Czy odrzucasz bałwany? Czy masz już tego dosyć i jesteś tym zmęczony, kiedy widzisz wywyższające siebie organizacje chrześcijańskie w kraju?
Wśród ruin, odstępstwa i bezbożności wyłania się resztka Sadoka - widzialna i namaszczona. Ci, którzy należą do resztki Sadoka wszyscy mówią tym samym językiem: wierność dla Króla Jezusa, pokuta jako sposób życia, oddzielenie od wszystkiego, co pochodzi z tego świata, wielki głód i pragnienie sprawiedliwości, oczyszczanie i wypławianie oraz czyste serce całkowicie oddane Jemu.
---
Przesłanie zostało zaczerpnięte z polskiej edycji "Światła Życia", publikacji Searchlight.