Ukryta armia Boża dni ostatecznych

Dzisiaj na świecie rozwija się coś bardzo potężnego i napawającego lękiem! Bóg pracuje, dokonując czegoś ukrytego i cichego. Jest to tak nadprzyrodzone, że przekracza możliwości ludzkiego umysłu. Jednak to, czego On dokonuje w tej chwili wywrze wpływ na cały świat w tych dniach ostatecznych.

Bóg przygotowuje małą, ale potężną armię chrześcijan! Ta armia będzie najbardziej oddana na powierzchni całej ziemi. A Pan wyjdzie naprzód, aby wydać im rozkaz, aby dokonywali bohaterskich czynów oraz wstrząsali piekłem. On zakończy wszystkie wieki czystą, oddaną, nieustraszoną resztką!

Przez całe swoje życie słuchałem historii o naszych pobożnych przodkach, którzy nienawidzili grzechu. Byli to mężczyźni i kobiety, którzy spędzali godziny, a nawet całe dnie poszcząc i modląc się. Oni znali Boży głos. Modlili się bez ustanku. Mieli też moc i możność do tego, aby z powodzeniem powstać przeciwko niemoralności, jaka miała miejsce w ich dniach.

Ci przodkowie odeszli dawno temu. Ale właśnie teraz Bóg jest w procesie wzbudzania innej armii - tyle, że tym razem Jego wojownikami nie będą jedynie starsi ojcowie i matki Syjonu o siwych włosach. Ta nowa armia będzie składać się zarówno z młodych, jak i starszych wierzących - zwykłych chrześcijan, którzy chwytają się Boga! Niebawem nastanie całkowicie nowa sfera usługiwania!

Wygląda na to, że denominacyjny system kościelny jest w agonii. Nie ma on prawie żadnego wpływu w świeckim świecie, nie ma potężnej mocy w Chrystusie. Narastająca liczba posługujących upada ze wszystkich stron - wpada w cudzołóstwo, chciwość, pychę oraz wszelkiego rodzaju zboczenia. Pastorzy ewangelicznych kościołów wprowadzają rozrywkę oraz teatralność. Jeden z pastorów przechwalał się: "Chcemy dać naszym ludziom Broadway." Wiem o ewangelicznych zborach, w których co najmniej 50 procent małżeństw jest rozwiedziona. W pewnych okolicach liczba ta sięga 80 procent, zgodnie z tym, co piszą mi członkowie zborów.

Cudzołożnicy, wszetecznicy, ludzie zaangażowani w okultyzm i czary - wszystko to wkrada się do kościoła Jezusa Chrystusa. Niektórzy oskarżają mnie o to, że jestem "surowy" dla pastorów. Wcale nie, ponieważ utrzymuję kontakt z wieloma pobożnymi pastorami, którzy ubolewają, podobnie jak ja, nad dzisiejszym odstępstwem w służbie. Istnieje święta resztka pobożnych pastorów w tym kraju i dziękuję Bogu za każdego z nich. Jednak pozostaje faktem, że coraz więcej posługujących pędzi drogą kompromisu i zepsucia. Właśnie teraz świat wyśmiewa dom Boży! Diabeł chełpi się wokoło, ogłaszając zwycięstwo poprzez zalegalizowaną aborcję, rozprzestrzeniający się homoseksualizm, narkotyki, alkohol, satanizm oraz inwazję islamu.

Jednak Biblia mówi, że nie mamy się niepokoić! Bóg ma plan, który się manifestuje. Jest on jasno przedstawiany w Piśmie. W rzeczywistości wie o nim każdy demon w piekle!

Dużą część Bożego planu można odnaleźć w pierwszych czterech rozdziałach 1 Księgi Samuela.

Prorok Samuel jest symbolem świętej Bożej resztki. Pan wybrał go pośród najgorszych czasów i ukrył go, poddając szkoleniu, aż nadszedł czas wyprowadzenia na świat Jego nowej rzeczy. Bóg powiedział Samuelowi:

"... Oto Ja uczynię w Izraelu rzecz, od której każdemu, kto o niej usłyszy, w obu uszach zadźwięczy" (1 Samuela 3,11).

Ta nowa rzecz miała zadziwić i zaskoczyć wszystkich, którzy o niej usłyszeli. Jednakże, cóż to było? Był to sąd Boży nad starym, skorumpowanym, odstępczym systemem religijnym oraz przeszkolenie, wzbudzenie i namaszczenie nowej, świętej resztki!

Pamiętajcie o tym - to, co Bóg uczynił w czasach Samuela, czyni również w każdym pokoleniu. Za każdym razem, gdy zorganizowany kościół popada w odstępstwo, idąc na kompromis i stając się coraz bardziej zimnym, Bóg rezygnuje z niego i wzbudza inny. Zaiste, w każdym pokoleniu istniała Boża resztka, ludzie według Jego serca, którzy trwają w modlitwie.

Heli i jego dwóch synów Chofni i Pinechas reprezentują umierający, skorumpowany kościół, który porzucił Bożą drogę. Biblia mówi nam:

"Synowie Helego, istni synowie Beliala [diabła], nie zważali na Pana [nie znali Pana - BW] " (1 Samuela 2,12 BT).

Ci młodzi mężczyźni kpili sobie ze świętych rzeczy Bożych. Popełniali cudzołóstwo u samych drzwi Bożego namiotu! Kiedy przychodziły tam kobiety, aby służyć Panu, synowie Heliego wyszukiwali je i uwodzili. Ci mężczyźni nie mieli bojaźni Bożej - oni po prostu rutynowo składali ofiary.

Najgorsze ze wszystkiego było to, że ich ojciec przymykał oko na ich grzech! Heli miał wtedy ponad dziewięćdziesiąt lat i roztył się, stając się wygodnickim i o twardym karku. Uzależnił się od wyborowych, czerwonych płatów mięsa, jakie jego synowie zabierali z ofiar świątynnych. Heli wiedział, że to mięso było skalane, ale nie robił nic, by powstrzymać swoich synów przed skradaniem go. Przymykał oko na ich pobłażanie sobie w cudzołóstwie.

Jest to obraz złej drogi, na jaką zwrócił się dzisiaj zorganizowany kościół. Całe denominacje naciskają teraz, aby ordynować homoseksualistów, sprowadzając ohydę do domu Bożego! Heli i jego synowie reprezentują takie martwe, zimne, formalne kapłaństwo, które stało się łagodne względem grzechu. Tak, jak Heli, wielu pastorów jest dzisiaj tchórzami, kiedy przychodzi nazwać grzech po imieniu. Swoją posługę sprawują rutynowo, przybierając przy tym pozór pobożności, która nie ma mocy. Jest tak dlatego, że poczuli się wygodnie na swoich pozycjach! Ponieważ przymykają oko na zło stracili kontakt z Bogiem i nie słyszą już Jego głosu!

Bóg powiedział: "Donieś mu, że Ja osądzę jego [Heliego] dom na wieki za grzech, o którym wiedział, że jego synowie znieważali Boga, a on ich nie strofował." (1 Samuela 3,13).

Ponieważ Heli odmówił osądzenia i naprawienia zła, Bóg odebrał mu duchowy autorytet. Dokładnie to dzieje się dzisiaj w kościele Jezusa Chrystusa!

Jakiś czas temu rozmawiałem z kilkoma pastorami zielonoświątkowymi, którzy odwiedzili nasz kościół. Kiedy powiedziałem im o mojej trosce związanej z całym tym zepsuciem, jakie wkrada się do kościoła oraz brakiem Bożej nagany, lider tej grupy jedynie zwiesił głowę. Inny pastor wyznał: "Bracie Dawidzie, obawiam się, że kiedy otwarcie się wypowiem, połowa mojego zboru odejdzie." Każdy mężczyzna z tego kręgu był łagodny dla swoich ludzi, obawiał się ich obrazić!

Mogę uczciwie powiedzieć, że nie słyszałem nawet o dziesięciu posługujących, mających siwe włosy, którzy mieliby odwagę wznieść swój głos przeciwko grzechowi. Najstarsi wojownicy dla Pana są duchowo martwi lub umierający - zasiadają przed swoimi telewizorami, pozbawieni wszelkiej mocy, ponieważ ich umysły są niepokojone przez ducha tego świata. Każdy z nich to znużony Heli, który ukołysał się do stanu zapomnienia, tyjący i cieszący się dobrobytem, obawiający się rozprawienia z grzechem!

Bóg miał dosyć pokolenia Heliego!

Pan posłał bezimiennego proroka, by ostrzegł Heliego: "Oto idą dni, i odetnę twoje ramię i ramię domu twego ojca, aby nie było już starca w twoim domu" (1 Samuela 2,31). Innymi słowy Bóg mówił: "Opuszczam ten dom - zabieram swoją obecność. Sprawię, że będziesz pozbawiony mocy i osądzę twoich nikczemnych pastorów. Wydam ten stary system na pastwę wroga!" "I oglądasz wielki ucisk przybytku Pańskiego..." (1 Samuela 2,32 BG).

Obecnie większość tzw. funduszów dyspozycyjnych Narodowej Rady Kościołów jest wykorzystywana do wspierania komunistycznych partyzantów na całym świecie.

A my zastanawiamy się, dlaczego kościół w Ameryce nie ma żadnej mocy duchowej ani wpływu! Wiele denominacyjnych kościołów przemieniło się w mauzolea, domy pogrzebowe. Pozbawione są życia i siły, ponieważ Bóg od nich odszedł!

Kościół Heliego, kościół w Sylo, jest tego przykładem. Bóg surowo osądził i porzucił ten kościół, a wszystko to spadło jednego dnia:

"... Izrael został pobity; wszyscy uciekli do swoich namiotów. Była to bardzo wielka klęska, gdyż z Izraela padło trzydzieści tysięcy pieszych. Także Skrzynia Boża została wzięta, zginęli też obaj synowie Heliego, Chofni i Pinechas" (1 Samuela 4,10-11).

Bóg powiedział: "Dosyć!" i w ciągu jednego dnia arka Pana została porwana, co symbolizowało usunięcie się Jego obecności. Chwała odeszła - urodził się Ikabod, a Bóg szybko ściągnął sąd na posługujących. Kiedy Heli usłyszał nowinę o tym, że arka została porwana "... spadł z krzesła na wznak obok bramy, złamał kark i umarł, gdyż był to mąż stary i ociężały..." (1 Samuela 4,18).

Jest to żywy obraz tego, co przytrafia się dzisiaj większej części zorganizowanej religii w Ameryce. Ten system doświadcza sądu Bożego - jego posługujący upadają na prawo i na lewo, jego liderzy są duchowo martwi. Chwała Pańska odeszła, a kościół został wydany na pastwę wroga!

Jest dokładnie tak, jak to było za dni Jeremiasza. Ludzie mówili w tamtym czasie: "Jesteśmy bezpieczni, nie znajdujemy się w żadnym niebezpieczeństwie. Nie utracimy naszego zbawienia." Ale Bóg przemówił przez Jeremiasza:

"Jak to? Kradniecie, mordujecie, cudzołożycie i krzywoprzysięgacie... i chodzicie za cudzymi bogami, których nie znacie, a potem przychodzicie i stajecie przed moim obliczem w tym domu, który jest nazwany moim imieniem, i mówicie: Jesteśmy ocaleni - aby dalej popełniać te wszystkie obrzydliwości!... Lecz idźcie do mojego miejsca w Sylo, gdzie niegdyś dałem mieszkanie mojemu imieniu, i zobaczcie, co z nim uczyniłem z powodu złości mojego ludu izraelskiego!" (Jeremiasza 7,9-12).

W każdym pokoleniu Bóg ostrzega zimne, skorumpowane kościoły: "Wróćcie się do Sylo, wróćcie się do kościoła Heliego. Zobaczcie, co uczyniłem Chofniemu i Pinechasowi! Zobaczcie, co się stało, kiedy zabrałem Swoją obecność. Moja chwała odejdzie za każdym razem, gdy w obozie pojawi się grzech!"

Jednak podczas, gdy kościół Heliego doświadczał sądu, Pan był zajęty wzbudzaniem resztki! Samuel reprezentuje tą świętą resztkę - przygotowane ciało wierzących, które podnosi się z ruin starego dekadenckiego kościoła.

Chcę wam pokazać, co składa się na szkolenie i przygotowanie tej resztki z dni ostatecznych:

1. Resztka zawsze rodzi się w modlitwie i wstawiennictwie!

Anna zrodziła swego syna Samuela przez gorzkie łzy i wiele modlitw: "Z goryczą [smutkiem] w duszy modliła się do Pana i bardzo płakała" (1 Samuela 1,10).

Spróbuj wyobrazić sobie tą scenę: Anna jest każdego dnia w Świątyni, klęczy przed ołtarzem, przygnieciona i złamana z powodu swojej bezdzietności. Kiedy płacze, jej przeciwniczka - Penina, druga żona jej męża - naśmiewa się z niej. "I draźniła ją bardzo przeciwnica jej, aby ją tylko rozgniewała..." (1 Samuela 1,6 BG).

Chcę wskazać na trzy ważne rzeczy w tym fragmencie. Po pierwsze resztka, którą reprezentuje Samuel rodzi się w smutku i wstawiennictwie. Po drugie ci, którzy się modlą i smucą według Bożego serca będą drażnieni przez przeciwników.

I po trzecie, Boża resztka zawsze będzie błędnie zrozumiana!

Zauważ, co przytrafiło się Annie, podczas gdy modliła się:

"Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami... Heli sądził, że była pijana. Heli odezwał się do niej: Dokąd będziesz pijana? Wytrzeźwiej od wina!" (1 Samuela 1,12-14 BT).

Heli stracił kontakt z Bogiem do tego stopnia, był tak martwy w swoim duchu, że myślał, iż Anna jest pijana! Powiedział do niej: "Kobieto, jak długo zamierzasz tu przychodzić w takim stanie? Odstaw butelkę!"

Jest to dla mnie zadziwiające! Heli nie chciał napominać własnych synów za ich jawne pijaństwo i cudzołóstwo, a jednak błędnie wziął wielką niewiastę Bożą za pijaną! Nic się dzisiaj nie zmieniło. Zaangażowani chrześcijanie oddają się modlitwie, chodzą w świętości i są oddzieleni dla Jezusa, a jednak pastorzy często stają się ich przeciwnikami, wyśmiewając i prześladując ich!

Kiedy Anna stała przy ołtarzu przepełniona była smutkiem, obciążona brzemieniem pragnienia urodzenia syna. Wszystko, co była w stanie uczynić to jedynie poruszać swoimi wargami z powodu swojego wzdychania w Duchu. Modliła się: "... Jeśli wejrzysz na niedolę swojej służebnicy i jeśli wspomnisz na mnie... i dasz swojej służebnicy męskiego potomka, to ja oddam go Panu po wszystkie dni jego życia..." (1 Samuela 1,11).

Jeśli zamierzasz miłować Boga z całego swojego serca, duszy, umysłu i ze wszystkich sił, to tak jak Anna odczujesz ból i Boży smutek względem Jego kościoła. Ale Bóg usłyszał Annę! Właśnie to oznacza imię Samuel: "Bóg usłyszał moje modlitwy!" Podobnie i dzisiaj Bóg wysłuchuje modlitwy tych, którzy tęsknią za zrodzeniem świętego, nowego dzieła Ducha.

Ci wierzący chcą zobaczyć, jak Bóg porusza się w szczególny sposób, a Pan usłyszy ich wołanie! Ze środka duchowego łona nieznanej, lecz małej armii wstawienników zradza się ciało wierzących - kompania Samuelowa, która oddała się całkowicie Bogu!

Poniżej mamy dwie wyróżniające cechy świętej Bożej resztki:

1. Oni modlą się jak Anna. Ich brzemię jest głębokie, a ich serce jest poruszone z powodu nikczemności w domu Bożym.

2. Również jak Anna oddają się modlitwie w każdym dniu swojego życia. Nie przechodzą od wzlotu do upadku, nie są gorący, a potem zimni. Nie, są całkowicie oddani Bogu! Przychodzą do Niego i wylewają swoją duszę: " Ufaj mu, narodzie, w każdym czasie, Wylewajcie przed nim serca wasze..." (Psalmów 62,9). "Na to wspominając wylewam sam sobie duszę moję..." (Psalmów 42,5 BG).

Samuel stał się wielkim mężem modlitwy. Do tego stopnia, że lud Izraela nigdy nie prosił go o poradnictwo. Zamiast tego prosili go, aby się za nich pomodlił! Pismo mówi, że kiedy lud chciał króla: "... Pan spuścił w tym dniu grzmoty i deszcz; i cały lud bał się bardzo Pana i Samuela. Rzekł więc cały lud do Samuela: Módl się za swymi sługami do Pana, Boga swego, abyśmy nie pomarli..." (1 Samuela 12,18-19).

Raz za razem czytamy o tym, jak ludzie nakłaniają Samuela: "Módl się za nas". Było tak dlatego, że nauczyli się ufać jego modlitwom! Również i w tych dniach ostatecznych będzie modląca się resztka, której także będą poszukiwali ludzie po to, aby się za nich modlić. Ludzie będą biegać w poszukiwaniu jej, wołając: "Znam kogoś, kto dotyka Boga!"

Poradnictwo samo w sobie nie zaspokoi potrzeby. Będzie to raczej moc modlących się ludzi, którzy znają zamysł Chrystusa.

Drogi święty, Bóg chce uczynić cię taką osobą! Chce, abyś potrafił dotykać Go i słyszeć. Chce dać ci posługę skierowaną do tych, którzy przyjdą do ciebie ze swoimi brzemionami i próbami. A kiedy będziesz się modlił za nich, przyjdzie Jego słowo!

2. Resztka jest przeszkolona w poznawaniu głosu Pana!

Bóg w tamtym czasie nie przemawiał do Izraela z powodu grzeszności kapłaństwa oraz ludu. Biblia mówi:

"... Słowo Pańskie było w tych czasach rzadkością, a widzenia nie były rozpowszechnione" (1 Samuela 3,1). Jednak pośrodku tego głodu Słowa Pan objawił się Samuelowi: "I zawołał Pan: Samuelu... Lecz Samuel jeszcze nie znał Pana, a słowo Pana jeszcze mu się nie objawiło" (1 Samuela 3,4.7).

Samuel miał zaledwie dwanaście lat w tym czasie. Pomimo, że był oddanym dzieckiem, jeszcze nie znał głosu Pana. Tak więc Bóg przyszedł do łoża Samuela i wyraźnie zawołał do niego. Najpierw Samuel myślał, że to mówi Heli. Nie wiedział o tym, że poddawany jest szkoleniu w rozpoznawaniu głosów, aby głos Boga dochodził bezpośrednio do jego uszu!

Zauważ proszę tutaj, że Bóg nie mówił do Heliego! Wygląda na to, że aż do tamtej chwili głos Boga dochodził jedynie do jednego proroka - bezimiennego męża, który ostrzegł Heliego, że Bóg wkrótce go odetnie. Jednak był to ludzki głos - jedyny, jaki mógł usłyszeć Heli, ponieważ stał się głuchy na głos Boży!

Tak samo jest dzisiaj! Posługujący podobni Heliemu, martwi duchowo i pełni kompromisu utracili wszelką umiejętność rozróżniania, wszelki autorytet, wszelki kontakt z Bogiem. To, czego dzisiaj potrzeba w kościele to mężczyźni i kobiety, którzy mogą powstać w duchowym autorytecie, ponieważ słowo, które głoszą poparte jest życiem w prawości! Tak wielu kaznodziei nie może dzisiaj powstać przed ludźmi i powiedzieć: "Tak mówi Pan!", ponieważ nie są oni zharmonizowani z Bożym głosem!

Słyszenie Boga wymaga czegoś więcej niż cichy czas. Wymaga ono czegoś więcej niż jedynie powiedzenie: "Mów, Panie, bo sługa twój słucha!" Nie, nie ma regułki na słyszenie Boga, nie ma dziesięciu kroków, jakie trzeba podjąć. Widzisz, zanim możesz usłyszeć Boga, musi On najpierw przemawiać do ciebie!

Heli mógł spędzić miesiące w samotności, zamknięty sam na sam z Bogiem, wołając: "Panie, mów do mnie!" Ale nie miał szansy na usłyszenie Bożego głosu, ponieważ Bóg do niego nie przemawiał. Pan chciał przemawiać do Samuela. On przemawia jedynie do tych, którzy przygotowali swoje serce na słuchanie!

Możesz wybić sobie z głowy, że kaznodzieje o nikczemnym nastawieniu umysłu kiedykolwiek usłyszą Boży głos. Wybij sobie z głowy, że jakakolwiek wspólnota może znać Boży głos, jeśli trwa w stanie zanieczyszczenia grzechem: rozwodami, wszeteczeństwem i nadmiernym oddawaniem się sportom, rozrywce i przyjemnościom. Jedyną rzeczą, jaką Bóg im powie są jednowyrazowe zdania: "Pokutujcie! Zawróćcie! Płaczcie!"

Samuel nie posiadał głębokiej wiedzy teologicznej o Bogu, kiedy Pan przemówił do niego po raz pierwszy. Ale miał wrażliwe, czyste, oddane serce, które było otwarte na Pana. Tak więc jak myślisz, co było pierwszą rzeczą, jakiej Bóg nauczył Samuela po tym, jak przemówił do niego? "Nie zniosę grzechu w Moim domu! Nie będę przymykał oka na nieosądzony grzech w Moich sługach."

Reasumując, Pan powiedział Samuelowi: "Zamierzam osądzić Heliego, ponieważ wiedział, że jego synowie są nikczemni, ale nie zrobił niczego, by ich powstrzymać! Powinni byli oni zostać obdarci ze swoich szat i usłyszeć: 'Nie możecie zbliżać się do miejsca świętego!' Samuelu, chcę pokazać ci Swoją nienawiść do grzechu w Moim domu. Chcę ci pokazać, czego będzie wymagać słyszenie Mojego głosu i chodzenie ze Mną!"

Samuel z pewnością wzdrygnął się, słysząc kolejne słowa Pana skierowane do niego:

"... Oto Ja uczynię w Izraelu rzecz, od której każdemu, kto o niej usłyszy, w obu uszach zadźwięczy" (1 Samuela 3,11).

Samuel zdał sobie sprawę, że Bóg zamierza opuścić Heliego, którego on tak bardzo podziwiał. Jakże ten chłopiec musiał się smucić, kiedy Bóg mu powiedział: "Zniszczę tych nikczemnych, niegodziwych posługujących. Zamierzam wzbudzić lud, który za Mną tęskni!" Ta święta resztka w tych dniach ostatecznych wie, że właśnie teraz Bóg sądzi Swój kościół. Oni wiedzą także, jaki jest Boży plan. Wiedzą, że odwoła On i zniszczy posługujących, którzy nie są święci!

Nie ma się co dziwić, że Biblia mówi, iż Samuel wypowiadał tak pewne słowa - Boży głos dochodził do jego uszu! Spędził wiele czasu modląc się, szukając Pana, będąc zamkniętym z Nim sam na sam, a Bóg zawsze klarownie do niego przemawiał.

Teraz również istnieje święty lud, który został przeszkolony, by znać Boży głos. Ci modlący się święci wylewają przed Nim swoje serca, a On wylewa przed nimi swoje!

3. Resztka będzie przeszkolona w prawdziwym uwolnieniu - dzięki poznaniu dróg Bożych!

Ostrzegałem w wielu poprzednich przesłaniach: Ameryka zmierza w kierunku chaosu i upadku! Wyrzucający z siebie nienawiść Lois Farrakhan stał się bardziej popularny w środowisku czarnych, niż jakakolwiek inna postać za wyjątkiem Jesse Jackson. (Farrakhan jest teraz bardziej znany pośród czarnych, niż nawet Martin Luther King!). Także wielu prezenterów stacji radiowych prowadzących rozmowy na żywo ze słuchaczami (talk-rado) podburza nienawiść do czarnych, niektórzy z nich czynią to tutaj w Nowym Jorku.

Być może czytałeś lub słyszałeś moje kazanie na temat nadchodzących wojen rasowych. Biorąc pod uwagę chwilę obecną, może to tak wyglądać, jakby nigdy nie miało się to wydarzyć. Ale już wkrótce, kiedy nadejdzie ekonomiczny chaos - strzeż się! Będą wtedy "armie rasowe" - biali przeciwko czarnym, czarni przeciwko Żydom, Koreańczycy przeciwko czarnym.

Stajemy przed czasem takiego sądu, że słowo uwolnienie nabierze całkiem nowego znaczenia! W przeszłości chrześcijanie myśleli o uwolnieniu głównie jako o uzdrowieniu fizycznym: przywróconym wzroku, uzdrowionych kalekich kończynach. Ale wkrótce zostanie na nas wylany taki gniew z niebios, że największym uwolnieniem będzie uwolnienie od strachu i przerażenia!

Uwolnienie w tym czasie oznaczać będzie posiadanie "prawdziwego słowa z nieba". Jezus powiedział, że kiedy ludzie zobaczą, jak na ziemię spadają te straszne rzeczy, ich serca struchleją ze strachu. Doprawdy, ludzie będą głośno domagać się poznania w kwestii tego, co Bóg zamierza uczynić w następnej kolejności. Będą zwracali się na wszystkie strony, pragnąc usłyszeć głos kogoś, kto jest opanowany i spokojny, kto nie wariuje. Będą wołać: "Powiedz mi, czy to jest sąd Boży? Kiedy to wszystko się skończy?"

I jak myślisz, kto będzie miał na to odpowiedzi? Ty - zwykły chrześcijanin, który zamyka się sam na sam z Bogiem! Podczas gdy wszystko będzie się rozpadać, ty będziesz pełen opanowania i spokoju, ponieważ Bóg jest z tobą i dochodzi do twych uszu głos z nieba. On ostrzegał cię, że nadejdzie to wszystko i obiecał, że będzie cię ochraniać!

W swoim umyśle mam wizję, która jak wierzę pochodzi od Pana. Są to setki samochodów uciekających z Nowego Jorku... są to zbiorowiska samochodów w stanach New Jersey i Pensylwanii... są to ludzie śpiący w swoich samochodach całymi tygodniami, aby tylko uciec przed tym całym chaosem. To samo wydarzy się także w innych miastach. Będzie to przekraczało możliwości naszej wyobraźni. Ale Bóg będzie miał Swoją świętą resztkę w stanie gotowości - grupę ludzi, którzy są nieugięci, pewni i nie do poruszenia! Tak, jak w przypadku Samuela, ich słowa nie upadną na ziemię!

Samuel miał odpowiedzi dla Izraela. Zaoferował im prawdziwe uwolnienie. Ponad pięćdziesiąt tysięcy ludzi zmarło, ponieważ zaglądali do arki. Wszędzie, gdzie przynoszona była arka, ludzie padali jak muchy. Cały kraj znajdował się w stanie chaosu, nikt nie wiedział, co robić!

Lud powiedział: "Ten sąd musi pochodzić od Boga! Kto stanie przed Jego obliczem w naszym imieniu?" Tak więc posłali po Samuela, a on im powiedział: "Chcę, abyście zebrali się ze mną w Mispie. Tam pokażę wam drogę wyjścia!" Samuel miał odpowiednie słowo na tą godzinę kryzysu:

"I rzekł Samuel do wszystkiego domu Izraelskiego mówiąc: Jeźliże ze wszystkiego serca waszego nawracacie się do Pana, wyrzućcież bogi cudze z pośrodku siebie, i Astarota, a zgotujcie serce wasze Panu, i służcie jemu samemu, tedyć was wybawi z ręki Filistynów" (1 Samuela 7,3 BG).

Tej odpowiedzi nie można odnaleźć w modleniu się za każdą osobę, bez względu na jej grzeszny stan. Nie istniała żadna bezwarunkowa obietnica uwolnienia dla wszystkich, którzy jej chcieli. Nie, Samuel wołał: "Doprowadźcie swoje serca do porządku! Osądźcie swój grzech! Przygotujcie swoje serca przed Panem!" Po pierwsze grzech musi zostać zganiony, osądzony i porzucony.

"I usunęli synowie izraelscy Baalów i Asztarty, i służyli wyłącznie Panu. Samuel zaś rzekł: Zgromadźcie całego Izraela w Mispie, a ja modlić się będę za was do Pana" (1 Samuela 7,4-5). Tak więc lud pościł i ukorzył się przed obliczem Pana: "I zgromadzili się w Mispie... mówili tam: Zgrzeszyliśmy przeciwko Panu. A Samuel był sędzią synów izraelskich w Mispie" (1 Samuela 7,6). On ich sądził - zdemaskował grzech w obozie! Po tej potężnej naganie od Samuela, nastąpiło przebudzenie prawdziwej świętości.

Bóg mówi nam, że Jego kompania Samuelowa sprowadzi wielkie uwolnienia poprzez moc wstawiennictwa:

"Samuel... wołał do Pana w sprawie Izraela, a Pan go wysłuchał. W czasie gdy Samuel składał całopalną ofiarę, Filistyni przystąpili do walki z Izraelitami. W tym dniu zagrzmiał Pan potężnym gromem przeciw Filistynom, wywołując popłoch, tak iż ponieśli klęskę przed Izraelitami." (1 Samuela 7,9-10 BT).

Uderzył grzmot z nieba, a po nim nastąpiła wielka klęska i lud Boży odniósł zwycięstwo! To wszystko wydarzyło się ponieważ jeden człowiek znał odpowiedź. Samuel wiedział co robić, ponieważ dochodził do niego głos Boży!

Wierzę, że Bóg użyje Swojej świętej resztki w tych dniach ostatecznych, aby poruszyć tłumy, przebudzić pastorów i ożywić kościoły. Ta armia zwróci ludzkie serca z powrotem ku Bogu przez doprowadzenie ich do pokuty dzięki mocy modlitwy oraz Bożej nagany za grzech.

Twoi sąsiedzi i współpracownicy będą chcieli odpowiedzi. Oni już cię znają z twojego spokoju i opanowania i pewnego dnia przybiegną do ciebie, wołając: "Jakie jest słowo Pana? Co mówi Bóg?"

Kiedy mówię o świętej resztce przechodzącej szkolenie nie mam na myśli armii kaznodziei, ewangelistów i misjonarzy. Mówię o zwykłych świętych, miłujących Jezusa, pełnych spokoju i opanowania, którzy sami będą znakami i cudami dla świata. Bóg nie chce żadnej profesjonalnej armii wyszkolonej w ludzkich metodach. On chce mężczyzn i kobiet, którzy są wyszkoleni w modlitwie przez Ducha Świętego! On poszukuje wierzących, którzy są zamknięci z nim sam na sam, przygotowujących swoje serca przed Jego obliczem i uczących się słyszeć Jego głos.

Czy to opisuje ciebie? Czy twoje życie jest w tej chwili świadectwem dla wystraszonego i zaniepokojonego świata? Namawiam cię, pójdź na osobność z Bogiem i pozwól Mu zacząć mówić do siebie. Poproś Go, aby ujawnił grzech w twoim życiu. Porzuć wszystko, o czym przekonuje cię Duch Święty jako o grzechu. Stań się dla Niego dostępny przez oddanie się modlitwie. Wtedy będziesz żołnierzem w stanie gotowości należącym do Jego potężnej armii dni ostatecznych składającej się z resztki. Alleluja!

Polish