Zatrąbcie na rogu na Syjonie

“Zatrąbcie na rogu na Syjonie! Krzyczcie na mojej świętej górze! Niech zadrżą wszyscy mieszkańcy ziemi, gdyż nadchodzi [nadszedł – anglojęzyczny przekład KJV] dzień Pana, gdyż jest bliski!” (Jl 2:1).

O Syjonie, święty ludu Boży – niech obudzi cię dźwięk trąby, ponieważ dzień Pana jest bliski! Nasz Król pojawi się w chwale ze swoimi zastępami, aby ustanowić swe Królestwo!

O drzemiący święci Najwyższego Boga, otrząśnijcie się ze snu, odwróćcie się od swoich złych czynów i załóżcie całą zbroję Bożą, gdyż Jego wrogowie zdecydowani są walczyć przeciwko Panu i Jego świętym.

“[bliski jest] dzień ciemności i mroku, dzień pochmurny i mglisty... tak nadciąga lud wielki i potężny, któremu równego nie było od wieków i po nim już nie będzie aż do lat najdalszych pokoleń. Przed nim ogień płonący [pożerający – BG]... Przed nim ze strachu drżą ludy, wszystkie twarze bledną [jako garniec poczernieją – BG]” (Jl 2:2-6).

Czy nie słyszałeś tego Syjonie: “Drży przed nim ziemia, trzęsie się niebo, słońce i księżyc są zaćmione, a gwiazdy tracą swój blask” (Jl 2:10)?

Skoro już niebawem rozpalone ogniem żywioły stopnieją, to dlaczego lud Boży rozkłada się na łożach wygody i beztrosko sobie żyje, jedząc, pijąc i weseląc się? Czy jeszcze nie usłyszałeś dźwięku trąby, Syjonie? Czy dobrobyt tak cię zaślepił? Czy jesteś tak ogłuszony pożądliwościami i troskami tego świata, że nie słyszysz? Czy nie potrafisz rozpoznać czasu? Czy nie wiesz, że dzień Pana stoi już u drzwi? Czy jest to właściwa pora, aby trwać w beztrosce i zużywać całą energię i czas na własne sprawy? Czy bez przerwy będziesz szedł drogą, na której nie szukasz Jego oblicza? Czy nadal będziesz zapominał o Tym, który powołał cię, kiedy byłeś w niewoli? Czy będziesz zaniedbywał Jego słowo, Jego dom i komorę modlitewną? Czy będziesz pocieszał samego siebie słowami: “On nie przyjdzie tak prędko! Sąd wcale nie jest tak blisko! Zrelaksuję się, będę się cieszył swoim życiem i różnymi przyjemnościami, a później, gdy skończę zaspokajać swoje pragnienia, udam się, aby być z Nim”?

Duch Święty mówi: “Zatrąb na rogu na Syjonie!... [zawołaj do mojego ludu:] nawróćcie się do mnie całym swym sercem, w poście, płaczu i narzekaniu! Rozdzierajcie swoje serca, a nie swoje szaty i nawróćcie się do Pana, swojego Boga, gdyż On jest łaskawy i miłosierny, nierychły do gniewu i pełen litości, i żal mu karania! Kto wie, może pożałuje i zlituje się, i pozostawi błogosławieństwo” (Jl 2:15,12-14). Pan właśnie zaczął już czynić “znak na czole mężów, którzy wzdychają i jęczą nad wszystkimi obrzydliwościami popełnionymi [pośród nich]” (Ez 9:4).

“Zatrąbcie na rogu na Syjonie, ogłoście święty post, zwołajcie zgromadzenie! Zgromadźcie lud... zbierzcie starszych, zgromadźcie dzieci... Niech oblubieniec wyjdzie ze swej komory, a oblubienica ze swej komnaty” (Jl 2:15-16).

Gdzież są, kapłani Pana, którzy powinni stale płakać między przedsionkiem a ołtarzem? Gdzie są prorocy, którzy zostali wyrwani ze snu i głośno wołają: “Zmiłuj się nad swoim ludem Panie!” (Jl 2:17)? Kapłani są uśpieni! “I nie ma nikogo, kto by wzywał Twojego imienia, kwapił się do uchwycenia się ciebie, gdyż zakryłeś swoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszych grzechów” (Iz 64:7).

Chrystus, Oblubieniec, opuścił już swoją niebiańską komnatę i wyruszył na spotkanie swej oblubienicy. Dlatego Duch Święty woła teraz do oblubienicy, aby obudziła się ze snu i wyszła naprzeciw swemu oblubieńcowi, którego kocha jej dusza. Czy pasterze nie powinni upaść na twarz przed Bogiem i płakać? Czy nie powinni wyznawać przed Nim swoich grzechów oraz grzechów ludu Bożego? Czy kapłani Pana nie powinni potrząsać oblubienicą, aby się obudziła? Mój Boże, jakże ślepi stali się Twoi pasterze! W czasie, gdy zastępy szatana ustawiają się w szyku bojowym, aby rozpocząć walkę przeciw Niebu, gdy Boże zastępy maszerują w szeregu, aby stanąć do ostatecznego starcia, pasterze się zabawiają.

“Synu człowieczy, prorokuj przeciwko pasterzom Izraela, prorokuj i powiedz im: Pasterze! Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie paśli! Czy pasterze nie powinni raczej paść trzody? Mleko wy zjadacie, w wełnę wy się ubieracie, tucze zarzynacie, lecz owiec nie pasiecie” (Ez 34:2-3).

Przewracają się na swoich miękkich łożach i tuczą się tłuszczem trzody. Gromadzą swoich samców na boiskach. Chodzą polować i łowić, ale nie ludzi. Lubują się w zabawach na przyjęciach, spotkaniach towarzyskich i odprężaniu się przed swoimi bałwanami. “Tak rozproszyły się moje owce, gdyż nie było pasterza i były żerem dla wszelkiego zwierzęcia polnego. Rozproszyły się i błąkały się moje owce po wszystkich górach i po wszystkich wysokich pagórkach; po całym kraju rozproszyły się moje owce, a nie było nikogo, kto się o nie troszczył lub ich szukał” (Ez 34:5-6).

O ślepi pasterze Syjonu! Jesteście powołani do tego, aby zbierać lud Boży na uroczyste zgromadzenia, a nie na głupie gry i zabawy! “Synu człowieczy! prorokuj, a rzecz: Tak mówi Pan: Powiedz, miecz, miecz naostrzony jest i wypolerowany. Wyostrzony jest na pomordowanie ku zabiciu naznaczonych, wypolerowany jest, aby się lśnił. Izali się weselić mamy?” (Ez 21:9-10 BG). Pan Zastępów nakazał wam skłonić swoje oblicza ku ziemi w pokorze, skruszeniu i pokucie. Czy rozpaczacie, mężowie Boży? Czy się wstydzicie, rolnicy Syjonu? Ocknijcie się, którzy pijecie wino, gdyż wróg nadciągnął przeciwko krajowi, a wy o tym nic nie wiecie (zob. Jl 1:8,11,5-6 BT). Będzie “słychać biadanie pasterzy, gdyż ich chluba jest zniszczona” (Za 11:3).

Winnica jest spustoszona, nasienie gnije pod skibami. Gąsienice objadły pola, a nikt nie lamentuje! Każdy pilnuje swojego interesu. Miłość wielu coraz bardziej stygnie, a radość synów Bożych znika. Dzieje się tak, ponieważ za kazalnicą nie stoją pasterze, którzy są zaalarmowani. Żaden z nich nie usłyszał dźwięku trąby Syjońskiej. Żaden nie oczyścił się z wszelkiej nieprawości. Żaden nie głosi z mocą o dniu Pana! “Jego prorocy są lekkomyślni i wiarołomni [zdradliwi – anglojęzyczny przekład KJV], jego kapłani plugawią to, co święte [splugawili świątynię], pogwałcili zakon” (So 3:4).

Pan mógłby uleczyć odstępstwa tego narodu, gdyby Jego pasterze byli rozbudzeni i czuwali. Ale strażnicy śpią, a kapłani wzbraniają się wzywać z mocą Jego imienia. Gniew Boży mógłby zostać odwrócony, gdyby w domu Pana posługujący, upadłszy na twarz, wołali do Niego z prośbą o przebaczenie i uzdrowienie ludu.

Dlaczego nasze dzieci schodzą z dróg Pańskich? Dlaczego młodzi ludzie przymilają się do córki Babilońskiej i zadają się z nikczemnymi? Dlaczego są tak gniewni, niewierni i zawzięci co do swoich światowych dróg? Ponieważ z kazalnic w kraju nie wychodzi jasne i namaszczone słowo. Posługujący obciążeni własnymi grzechami i wątpliwościami kulą się ze strachu, stając przed mocami ciemności, gdyż stracili swój duchowy autorytet.

Jednak w kraju jest jeszcze resztka wiernych pasterzy, którzy płaczą nad trzodą i rozpaczają z powodu grzechów ludu Bożego. Powrócili oni ze wszystkich sił do Pana, ale są to tylko nieliczne osoby pogardzane przez innych. Wielu proroków napełniło swe usta frazesami, a lud Boży kocha się w tym.

Zgromadzenie Syjońskie jest rozpuszczone! Dzień Pana stoi u drzwi, kraj jest wprawiony w zakłopotanie, ze wszystkich stron grozi spustoszenie i zniszczenie, a jednak lud Boży nie bierze sobie tego do serca. Kościół znajduje się w dolinie niezdecydowania. Duch Święty wyszedł, aby wyrwać ze snu śpiących, jednak przed ich oczami nie ma bojaźni Bożej. Zastanawiać się nad sądem? Nie, dopóki nie obejrzą do końca swego ulubionego serialu telewizyjnego. Nie wcześniej, nim wycisną ostatnią odrobinę przyjemności! Nie, dopóki wygodne życie nie schyli się ku upadkowi i zwiędnie. Nie wcześniej, nim nie zostaną zaspokojone wszystkie cielesne pragnienia i ambicje. Wydaje się, że mówią: “O Boże, nie przeszkadzaj nam, gdyż przyjście Pana lub nagły sąd zabrałyby nam to wszystko, na co nastawiły się nasze serca!” O odstępczy ludu Syjonu, czy nigdy nie powrócisz całym swoim sercem do Pana i nie porzucisz cudzołóstwa, wszeteczeństwa i szaleństwa za przyjemnością?

Nasz Król przyjdzie na Syjon, aby rządzić laską żelazną. Jeżeli Jego lud nie ukorzy się i nie porzuci swoich grzechów, pojawi się On nagle w swojej świątyni, aby dokonać sądu. Miłosierdzie i łaska wszystkim, którzy mają Go za Pana i Króla. Pokój, radość i odpocznienie wszystkim, którzy kochają i szukają Go całym sercem, całą duszą i całym umysłem ze wszystkich sił. Zielone pastwiska, żywa woda i odnowienie dla duszy będzie udziałem wszystkich Bożych dzieci, które zwracają się do Niego, całkowicie odwracając się od wszystkiego, co jest z tego świata: od jego dróg, jego spraw, jego ducha, jego uwodzenia.

“Jako się pyta pasterz o trzodę swoję, kiedy bywa w pośrodku owiec swoich rozproszonych: tak się Ja będę pytał za owcami mojemi, i wyrwę je ze wszystkich miejsc, kędy były rozproszone w dzień obłoku i chmury. Na pastwiskach dobrych paść je będę, a na górach wysokich Izraelskich będą pastwiska ich; tam odpoczywać będą w trawach bujnych, a w paszach tłustych paść się będą na górach Izraelskich” (Ez 34:12,14 BG).

Lecz nagły sąd i cierpienie na wszystkich, którzy zamykają swoje uszy i umysły na dźwięk trąby brzmiącej na Syjonie! Bóg powali zwodzicieli rodu ludzkiego. Powali obłudników i tych o zimnych sercach. Letnich wypluje ze swych ust. Wszystkich, którzy przez nieprawość tłumią prawdę odda szatanowi. Wszystkich, którzy znali Boga, ale nie uwielbili Go jako takiego, lecz stali się zarozumiałymi głupcami, którzy oddają cześć stworzeniu zamiast Stwórcy, wyda na pastwę zatwardziałych w grzechu umysłów. Powali leniwych pasterzy, którzy paśli samych siebie, zamiast paść swoją trzodę.

“Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana! Jakom żyw – mówi Wszechmocny Pan – ponieważ moje owce stały się łupem i ponieważ moje owce były żerem dla wszelkiego zwierzęcia polnego, gdyż nie było pasterza, a moi pasterze nie troszczyli się o moje owce, a sami się paśli pasterze, a moich owiec nie paśli, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana! Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystąpię przeciwko pasterzom i zażądam od nich moich owiec, i usunę ich od pasienia moich owiec, i pasterze nie będą już paść samych siebie. Wyrwę moje owce z ich paszczy; nie będą już ich żerem” (Ez 34:7-10).

Pan powali wszystkich, którzy prawdę Bożą zamienili w kłamstwo. Będzie to dzień strasznego gniewu Bożego, jaki dosięgnie miliony tych, którzy drwili z dźwięku trąby, w dalszym ciągu prowadząc życie w swej głupocie i obojętności. “Słońce i księżyc będą zaćmione, a gwiazdy stracą swój blask. Pan zagrzmi z Syjonu i wyda swój donośny głos z Jeruzalemu, tak że zadrżą niebiosa i ziemia. Lecz dla swojego ludu Pan jest ucieczką i twierdzą dla synów Izraela” (Jl 3:20-21).

“Przyjdzie do Syjonu odkupiciel, i do tych, którzy się odwracają od występków w Jakubie, mówi Pan” (Iz 59:20 BG). “Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą” (Iz 60:1). “... ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a jego chwała ukaże się nad tobą” (Iz 60:2). Lud Pana, zwycięska oblubienica, wzniesie swój wzrok i zaśpiewa: “Nadszedł nasz Król. Przyszedł, aby nas wybawić! Będzie się nami opiekował i wprowadzi nas w obfitość swego świętego miasta!”

Zwycięzcy powstaną razem, będą stanowić jedność i ukażą się światu jako ciało Chrystusa na ziemi. Jednak to ciało już wkrótce zjednoczy się ze swoją Głową. Głową tego cudownego ciała jest Odkupiciel Syjonu. I zupełnie nieoczekiwanie pojawi się On w swej świątyni, aby wznieść swój tron. Serca tych, którzy tęsknią za Jego przyjściem nie będą się bać. Będą głosić Jego chwałę, aż przyjdzie. Będą Go uwielbiać, aż do momentu zmartwychwstania. Dni ich lamentowania przeminą. Chwała Pana zawsze będzie na nich spoczywać, a ich serca skaczą z radości, kiedy widzą, że coraz bliższy jest ten dzień. Gdy Pan przebije się przez ciemne chmury sądu, odkupiona resztka głośno zawoła, gdyż nagle staną przed Jego cudowną obecnością. Pełni miłości będą patrzeć w Jego dostojną twarz, z radością i śpiewem padną przed Nim i zawołają: “Wytrwaliśmy dla tej radości, która nas oczekiwała! To jest nasza radość – Chrystus, Król chwały! Hosanna temu, który wyratował nas od strasznych sądów, który zachował nas w płomieniach ognia i odkupił nas swoją wywyższoną i mocną prawicą.”

Tam, gdzie dawniej panował lęk przed śmiercią i zatraceniem, teraz będzie jedynie doskonałość Jego wiecznej radości. On postawi nasze stopy w kraju pełnym chwały i sam będzie naszą świątynią. Tam nigdy już nie będziemy znienawidzeni, nigdy więcej obciążeni bólem, nie będzie żadnych trosk ani niepokojów o jutro, gdyż na wieki będziemy z Nim przebywać w domu! Będziemy pić niebiańskie mleko i jeść anielskie potrawy. Nigdy już nie obejrzymy się wstecz. Na zawsze przeminą wszystkie złe przeczucia i obawy.

Dlaczego boimy się umierania? Dlaczego tak kurczowo i uparcie trzymamy się tego przemijającego życia? Dlaczego boimy się przekroczyć próg wieczności? Któż zamieniłby złote miasto niebiańskie oraz wieczną radość Jego Królestwa Bożego na nędzne, skażone i przemijające egzystowanie tu na ziemi?

Czy Pan nasz nie powiedział, że jest zmartwychwstaniem i życiem? Że każdy, który żyje i wierzy w Niego, nie umrze, lecz ma życie wieczne? Tym wiecznym życiem wolno nam się cieszyć już teraz! Pan pragnie swoją zwycięską resztkę wprowadzić w MOC WIECZNEGO ŻYCIA.

Moc ta jest większa niż moc z okresu Zielonych Świąt. Jest ona większa niż moc uzdrawiania chorych, wypędzania demonów i dokonywania wielkich czynów. Jest ona również większa niż moc bycia świadkiem. Ba, nawet większa niż moc wskrzeszenia umarłych. Już wkrótce wszystkie te moce nie będą konieczne, bo zrodzi się nowy świat. Nadchodzi świat, gdzie nie będzie już ograniczonej miary Ducha Świętego. Tam nie trzeba będzie wypędzać demonów, uzdrawiać chorych ani wskrzeszać zmarłych. Nie będą już też potrzebni świadkowie. Jest to wieczny świat, w którym wieczne życie przepływać będzie bez końca we wszystkich, którzy są odkupieni. Możemy sobie tylko wyobrażać jak to będzie, gdy znajdziemy się w posiadaniu pełnej mocy i chwały życia wiecznego.

Bóg chce już teraz wprowadzić swoją świętą resztkę w moc wiecznego życia. Nie znaczy to, że nie umrzemy, lecz że tak bardzo przywłaszczymy sobie moc życia wiecznego na tej ziemi, że będzie miało miejsce absolutne oddzielenie od świata i jego roszczeń. Bóg chce mieć wolny lud, resztkę całkowicie oderwaną od wszystkiego, co ziemskie i ograniczone czasem. Możliwe jest wejście w sferę zmartwychwstania, która umieszcza nas poza czasem, poza sposobem myślenia tego świata, poza uzależnieniem od zdrowia i bezpieczeństwa, poza samą śmiercią.

Przywłaszczenie sobie mocy wiecznego życia daje wolność. Żyć ze wzrokiem skierowanym ku wieczności, skupionym na Bożym tronie, oznacza życie bez strachu przed tym, co ludzie mogliby nam uczynić. Żyć w zmartwychwstałym stanie umysłu oznacza nie trzymać się mocno niczego, co jest z tego świata i w tym świecie.

Czy Jezus Chrystus jest dla swego ludu więcej niż życiem? Tak! On jest dla nas życiem wiecznym! Wołajcie o tym głośno, święci Pana! Powiedzcie to temu światu, ciału i diabłu: “Nigdy nie umrę! Nie należę do tego straconego i ginącego świata! W Chrystusie już teraz jestem wieczną istotą! Mój duch będzie żył z Nim na wieki, a On da mi pełne chwały nowe ciało na swoje podobieństwo!” Czyż nie jest to najwyższa moc, jaką Bóg może ofiarować człowiekowi, że czyni go istotą wieczną, nieśmiertelną duszą, która na zawsze będzie żyła w Jego obecności? Życie, którym kiedyś w wieczności będę żył, przepływa we mnie już teraz, wychodząc z tronu Bożego. Już tu i teraz mam przedsmak tego dziedzictwa.

Mogę patrzyć z góry na ten stary, obciążony przekleństwem grzechu świat i radować się: “O nikczemny świecie, który jesteś siedliskiem demonów! Nie masz do mnie żadnego prawa, ani żadnej władzy nade mną! Zostałem wyzwolony z twojej mocy. Nawet grób w twoim prochu nie może mnie więzić! Już teraz jestem obleczony wiecznym życiem z wysokości, życiem od Boga, które nie ma początku ani końca!”

Uchwyć się wiecznego życia, zwycięska resztko! Życie w ciele, którego teraz doświadczasz, jest niczym więcej niż parą, która już wkrótce rozwieje się i zniknie. Wieczne życie wypływa z tronu Bożego i jest ono również owocem, który odkupieni będą spożywali z drzewa żywota po wieczne czasy. Jednak Bóg chce nam objawić, że już teraz, w Duchu Świętym, możliwe jest spożywanie przez wiarę tego owocu. Cóż to za niewysłowiona radość – być odosobnionym i przebywać z Nim w komorze modlitewnej i przez godziny pić ze źródła życia wiecznego i spożywać owoc z drzewa żywota. Już opuszczając komorę modlitewną możesz znajdować się w okręgach niebieskich w Jezusie Chrystusie. Świat traci dla ciebie swój urok. Serce jest odciągnięte od wszystkiego, co dawniej było dlań cenne. Uczucia i pragnienia są przeobrażone i nakierowane na Królestwo Niebiańskie, na sferę zmartwychwstania.

Zwycięska resztka, w ostatnich dniach przed zniszczeniem, coraz bardziej będzie pragnęła i łaknęła. Duch Święty wzbudzi w oblubienicy Chrystusa nieodparte pragnienie świętości, czystości i objawienia. Tu i tam, w całym kraju obserwuje się intensywny głód i pragnienie pośród sprawiedliwych. Dochodzi do radykalnego oddzielenia od świata oraz wszystkich jego bałwanów i przyjemności. Słychać wołanie o ducha mądrości i objawienia w poznaniu Chrystusa.

Sprawy materialne tracą swoją wartość dla tych, którzy należą do tej oblubienicy. Duch Święty przyciąga ich serca do życia w modlitwie i skruszeniu przed tronem Bożym. Porzucają oni egoistyczne pragnienia i plany skupione na ludzkim ego. Teraz liczy się jedynie doskonała wola Boża. Rozprawili się z ludzką sferą sukcesu, ambicji i uznania, zadając jej śmiertelny cios, a chwała Boża stoi teraz na pierwszym miejscu.

Słychać odgłosy uwielbienia i wysławiania Pana. Chrystus zasiada na swoim tronie, a oni poddają się Jego panowaniu. W tych ostatnich dniach przed zagładą nasz błogosławiony Zbawiciel zajmuje się przygotowywaniem uczty pełnej dobrych rzeczy. Nie są to nędzne żywioły tego świata, ani materializm, za którym uganiają się ci, którzy pozbawieni są umiejętności rozróżniania. Są to natomiast błogosławieństwa i radość samego Nieba. Zwycięska resztka jest w stanie stawić czoła każdemu piecowi ognistemu, mając serca pełne pokoju i zaspokojenia.

Trąbcie na rogu na Syjonie! Bóg zachował sobie resztkę obmytą we krwi Chrystusa, przyodzianą w nieskazitelne szaty, oddzieloną dla Króla Chwały, trzymającą wysoko płonące lampy, wychodzącą na spotkanie Oblubieńca w mocy życia, które nie ma końca! Pijcie do dna święci Pańscy, pijcie ze źródła życia wiecznego!

“Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające” (Obj 18:4).

Wyjdźcie ze śpiących, martwych kościołów. Wyjdźcie z chciwych społeczności, nastawionych jedynie na dobrobyt. Wyjdźcie z letnich, dbających o życie towarzyskie zborów, które utraciły chwałę Pańską. Wyjdźcie z idących na kompromis, obciążonych grzechem, liberalnych świątyń! Wyjdźcie z Kościoła Katolickiego, oddającego cześć Marii! Wyjdźcie z każdego kościoła i każdej społeczności, gdzie brak jest ognia Ducha Świętego, gdzie nie ma uderzającego przekonania o grzechu, ani łaknienia za świętością. Wyjdźcie z legalistycznych kościołów i wspólnot, gdzie głosi się zbawienie z uczynków.

“Uchodźcie z pośrodka Babilonu i niech każdy ratuje swoje życie, abyście nie zginęli przez jego winę, gdyż jest to czas pomsty dla Pana, On odda mu to, na co zasłużył! Babilon jest złotym kubkiem w ręku Pana, upijającym całą ziemię. Z jego wina piły narody, dlatego też narody oszalały. Babilon padł znienacka i został rozbity. Biadajcie nad nim, weźcie balsamu na jego ból, może da się go wyleczyć” (Jr 51:6-8).

Wyzwólcie się z nauk, które rozbudzają pożądanie pieniądza, sławy i sukcesu. Wyjdźcie ze wszystkich skupionych na człowieku religijnych instytucji, które są po dwakroć martwe i wyrwane z korzeniami. “Wyjdź z jego pośrodka, mój ludu, i niech każdy ratuje swoje życie przed żarem gniewu Pana!” (Jr 51:45).

Wyjdźcie i porzućcie fałszywych proroków, których oczy wypatrują złota i chwały. Porzućcie każdego posługującego czy ewangelistę, który czyni was beztroskimi na Syjonie i pociesza chrześcijan fałszywym poczuciem bezpieczeństwa. “Dalej, dalej! Wyjdźcie stąd! Nie dotykajcie nic nieczystego! Wyjdźcie spośród niego! Oczyśćcie się, wy, którzy niesiecie naczynia Pańskie!” (Iz 52:11 BT).

“Gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości” (Obj 18:5). Czyje grzechy? Grzechy odstępczego, letniego kościoła oraz zbiorowe grzechy narodu, którego kielich nieprawości jest pełny. Jakże możemy mieć śmiałość wierzyć, iż Bóg nie widział naszej nieuleczalnej nikczemności! Mieszkańcy Niniwy i Sodomy wołają o sprawiedliwość. Są oni naszymi oskarżycielami. Niniwa pokutowała po usłyszeniu jednego kazania – Ameryka odrzuciła mnóstwo poselstw ewangelizacyjnych i ostrzeżeń. Sodoma nie miała ewangelii, nie miała całych armii kaznodziei, jej fale eteru nie były też zalane ostrzeżeniami przed nadchodzącym sądem. Tak jak w przypadku Sodomy, Niniwy, Jerozolimy i Judy, również i nasze grzechy dosięgły nieba, a Bóg postanowił sprowadzić swój sąd. Wszystkie owe miasta upadły, a teraz i my stoimy przed ławą Bożego sądu.

Kto się obudzi i weźmie sobie do serca nawoływanie Pana do wyjścia oraz oddzielenia się, do oczyszczenia się ze wszystkich nieprawości kościoła i społeczeństwa? Nie postępujcie tak jak ongiś Izrael, i nie myślcie, że dni sądu są bardzo odległe. “Synu człowieczy! Oto dom izraelski mówi: Widzenia, które ten ogląda dotyczą późniejszych dni, i o dalszych czasach on prorokuje. Dlatego tak powiedz im: Tak mówi Wszechmogący Pan: Żadne słowo, które Ja wypowiadam, już się nie odwlecze; słowo, które Ja wypowiadam, spełni się – mówi Wszechmocny Pan” (Ez 12:27-28).

“Syjon okupi się poszanowaniem prawa, a jego nawróceni sprawiedliwością. I stanie się mocarz podpałką, a dzieło jego iskrą. Zapłoną razem oboje, a nikt nie ugasi” (Iz 1:27,31 BT).

“Wykrzykuj i śpiewaj radośnie, mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraelski” (Iz 12:6).

“Wzmocnijcie opadłe ręce i zasilcie omdlałe kolana! Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! On sam przychodzi i wybawi was! I będzie tam droga bita, nazywana Drogą Świętą. Nie będzie nią chodził nieczysty; będzie ona tylko dla jego pielgrzymów. Nawet głupi na niej nie zabłądzi. Nie będzie tam lwa i zwierz drapieżny nie będzie po niej chodził, tam się go nie spotyka. Lecz pójdą nią wybawieni. I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę, dostąpią wesela i radości, a troska i wzdychanie znikną” (Iz 35:3-4,8-10).

“Głos mówi: Zwiastuj! I rzekłem: Co mam zwiastować? To: Wszelkie ciało jest trawą, a cały jego wdzięk jak kwiat polny. Trawa usycha, kwiat więdnie, gdy wiatr Pana powieje nań. Zaprawdę: Ludzie są trawą! Trawa usycha, kwiat więdnie, ale słowo Boga naszego trwa na wieki. Wyjdź na górę wysoką, zwiastunie dobrej wieści, Syjonie! Podnieś mocno swój głos, zwiastunie dobrej wieści, Jeruzalem! Podnieś, nie bój się! Mów do miast judzkich: Oto wasz Bóg! Oto Wszechmocny. Pan przychodzi w mocy, Jego ramię włada. Oto ci, których sobie zarobił, są z nim, a ci, których wypracował, są przed nim. Jak pasterz będzie pasł swoją trzodę, do swojego naręcza zbierze jagnięta i na swoim łonie będzie je nosił, a kotne będzie prowadził ostrożnie” (Iz 40:6-11).

“Gdyż Pan pocieszy Syjon, pocieszy wszystkie Jego rozpadliny. Uczyni z jego pustkowia Eden, a z jego pustyni ogród Pana, radość i wesele zapanują w nim, pieśń dziękczynna i dźwięk pieśni. Bardzo blisko jest moja sprawiedliwość, moje zbawienie nastaje, a moje ramiona będą sądzić ludy, wyczekują mnie wyspy, tęsknie wyglądają mojego ramienia. Podnieście ku niebu oczy i spojrzyjcie na ziemię w dole! Gdyż niebiosa rozwieją się jak dym, ziemia rozpadnie się jak szata, a jej mieszkańcy poginą jak komary, lecz moje zbawienie będzie trwać wiecznie, a moja sprawiedliwość nie ustanie” (Iz 51:3,5-6).

“O jako piękne są na górach nogi tego, co pocieszne rzeczy zwiastuje, i opowiada pokój; tego, co zwiastuje dobre, i opowiada zbawienie, a mówi do Syjonu: Bóg twój króluje!” (Iz 52:7 BG).

“Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, by rozweselić płaczących na Syjonie, aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami [drzewami – anglojęzyczny przekład KJV] sprawiedliwości, szczepieniem [szczepem – BW] Pana dla Jego rozsławienia” (Iz 61:1-3 BT).

“Podnieście chorągiew ku Syjonowi; chrońcie się, nie przystawajcie, bo Ja sprowadzam z północy nieszczęście i wielką klęskę!” (Jr 4:6).

“Pan zagrzmi z Syjonu i wyda swój donośny głos z Jeruzalemu, tak że zadrżą niebiosa i ziemia. Lecz dla swojego ludu Pan jest ucieczką i twierdzą dla synów Izraela” (Jl 3:21).

“A na górze Syjon będzie wybawienie [będą ci, którzy uciekną – anglojęzyczny przekład autorstwa H. Spurrell], a ta góra będzie święta, i posiądzie dom Jakubowy posiadłości swe” (Ab 1:17 BG).

Polish