Stojąc niezachwianie w Chrystusie
Przesłanie, które teraz do was piszę, otrzymałem od Ducha Świętego. Właściwie traktuję je jako wezwanie do czujności dla siebie samego. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu czytelników może nie potrzebować takiego samego poruszenia, jakiego ja potrzebuję. Jednak to poruszenie Ducha było tak mocne i głębokie, że chcę trzymać te notatki zawsze na swoim biurku, abym mógł je czytać na nowo i na nowo w dniach, które są przede mną.